Zgadzam się. Całkiem fajny odcinek, z terapią Sheldona na czele. Jednak wątek Penny w tym odcinku był słaby i chyba zbędny.
Zgadzam się. Wyszło trochę tak, jakby poza tą grupą nerdów Penny nie miał przyjaciół ani innego zajęć niż przebywanie z nimi.
Dokładnie tak to wygląda. Jakby już wszyscy na niej "skorzystali" i wszyscy się od niej odwrócili. Dlatego czasem "kozaczenie" Penny bywało właśnie z tego powodu żałosne.
Dodatkowo, jej "kariera" naprawdę przyjęła fatalny obrót biorąc pod uwagę, że mieszkała w L.A i raczej nie udawała ambitnej cnotki.
Dobry odcinek! Pomijając wątek Penny ( który ogólnie miał głębszy sens) to wszystko było śmieszne~ męski Raj i terapia według Amy - cudne! :)
rowniez uwazam, ze nudny odcinek, brakuje troche postaci trzecio planowych jak na przyklad Will Wheaton czy Zack, a moze Stephen Hawking :) ktore by odswiezyly troche tą telenowele
Coraz mniej śmieszny, jak dla mnie, się robi. Coraz częściej skupia się na dziwactwach Sheldona, zupełnie jakby musiał się tym ratować.
http://seryjnie.blogspot.com/2013/04/big-bang-theory-6x21-closure-alternative.ht ml
Odcinek obniżający poziom. Po za scenka Raja z pieskiem nie powalał na kolana
https://www.facebook.com/pages/Teoria-Wielkiego-Podyrywu/633005700059614 Zapraszam do polubienia
Właśnie odcinek był bardzo śmieszny. Wreszcie był odcinek w stylu pierwszych sezonów, czyli nerdowski humor, a nie jakieś psudoobyczajowe głupotki.
To właśnie taki jak ten odcinek miał być ten serial. Czyli masa nerdowskiego humoru, który nie wszyscy rozumieją, bo to nie jest Jaś Fasola, by trafiać do wszystkich. To serial o nerdach i wymaga znajomości popkultury.
Podoba mi się to, że jest tak wiele opinii. Pozytywne i negatywne, bo ja np oglądając ten odcinek uśmiałem się niesamowicie a z kolei nie wyobrażam sobie jak ktoś może napisać, że mało śmieszny :) sedno jest takie, że każdy z nas jest inny, każdemu o 180 stopni może się coś innego podobać i to jest super :)
ps
najlepszy moment jak Sheldon nie zdmuchnął ostatniej świeczki i wypowiedział życzenie po wyjściu Amy :D uśmiałem się do łez