To, że serial jest świetny, nie podlega wątpliwości :) Zdarzają się jednak pewne nieścisłości czy błędy (zresztą jak w każdym serialu) Jakby ktoś zauważył takowe w TBBT, tutaj może się nimi podzielić i o nich podyskutować. Ja zacznę:
1. s03e03 - Penny tańcząc i słuchając muzyki robi śniadanie, wchodzi Sheldon i Penny mówi, żeby zatańczył z nią. Sheldon odpowiada, cytuje: "Penny, mimo iż przychylam się do teorii wielu światów, która zakłada istnienie nieskończonej liczby Sheldonów, w nieskończonej liczbie wszechświatów, to zapewniam cię, że w żadnym z nich nie tańczę." :)
Otóż widzimy przecież przynajmniej dwukrotnie tańczącego Sheldona w serialu. Pierwszy raz, bodajże jeszcze w 1 sezonie, gdy Howard zaprowadził ich na kurs tańca, gdzie rzekomo były łatwe "dziewczyny" do poderwania (czyt. starsze panie) Drugi raz, w s04e21 gdzie wywijał świetnie na parkiecie z Amy, na dodatek opowiadając wcześniej, że jest świetnym tancerzem, biegłym w wielu odmianach tańca i przede wszystkim to, że jako mały chłopiec, co prawda wbrew własnej woli, ale uczęszczał za młodu na lekcje tańca :)
Ot, takie szczególiki, ale ciekawi mnie co jeszcze możemy takiego znaleźć w naszym ulubionym serialu. Zwłaszcza, że sezon ogórkowy, nowe odcinki dopiero za kilka miesięcy, więc można zająć się takimi pierdołami :)
Pamiętasz może w którym odc. była ta scena?
I jeszcze jedna nieścisłość. 5x04 cała gadka o pieniądzach rodziny Koothrappalich.
W poprzednich sezonach był epizod (chyba 3x05) , w którym Raj namawia Sheldona na turniej karciany. Nagrodą jest 500$, kiedy Sheldon poddaje rozdanie Raj się załamuje.
3x17 odcinek o pierścieniu z "Lord of the Rings". Raj wynajmuje adwokata, który kłóci się o jego część żeby mógł sobie kupić skuter wodny.
Co prawda zostało to wyjaśnione w ten sposób, że Raj jest skąpy, ale no bez przesady.
Mleko sojowe?
Co do Koothrapalich - to, ze rodzice sa bogaci, wcale nie oznaza, ze syn ma kase. Czemu zalozenie, ze by go utrzymywali?
Mała wpadka w ostatnim odcinku tj. 5x06, scena kiedy Leonard, Sheldon i jego matka wracają do mieszkania, Raj leży pod drzwiami i pije... pustą butelkę :P wiem wiem to już czepianie się szczegółów, niemniej jednak IMHO trochę to sztucznie wyglądało.
a zastanawialiscie sie co z telewizorem u LEonarda i Sheldona- wyglada jakby stal gdzies schowany a w czasie ogladania byl wyciagany:) widac to np w s02e01 kiedy okolo 14:10 mamy widok na mieszkanie, widac wyraznie ze po naszej prawej stronie stoja biurka Sheldona i Leo i nie ma tam zadnego telewizora (ale praktycznie kazdy odcinek jest dobry s0406 kiedy przychodzi Priya mamy ten sam widok) . Natomiast w scenie w ktorej Sheldon i Leonard strzelaja z luku s04e20 okolo 3:30 telewizor stoi na srodku pokoju pewnie na ktoryms biurku. Uwazam ze jest to troche dziwne (biorac pod uwage jak czesto oni ogladaja telewizor). Nie wiem, moge sie myslic moze ktos to wyjasni:) bo wprawdzie widzimy telewizor juz w pierwszym odcinku kiedy przychodzi Howard z Rajem i Howard wklada dvd- to jednak widac ze biurka sa inaczej rozlozone a telewizor nie jest plaski wiec przypuszczalnie nastapilo przemeblowanie:)
Ogolnie w tych pierwszych odcinkach widac ten telewizor jak go wyciagaja i stawiaja na stoliku tam gdzie biurka ale potem juz widac wyraznie ze on tam nie stoi- bohaterowie przechodza swobodnie w miejscu gdzie powinien teoretycznie stac.... i btw w 2 odcinku pierwszego sezonu mamy juz plaski telewizor:)
Taki urok tego serialu... Nie ważne są takie głupoty, ważne o czym jest serial ;) telewizor jest, jak jest potrzebny, a nie ma jak przeszkadza.... Tak samo pokój widać, że nie jest prostokątem tylko jakąś dziwną figurą, bo ma tylko dobrze wyglądać w telewizji ;) I śmiech w tle lub to, że jak siedzą w pokoju lub gdzieś indziej nikt nie jest plecami do kamery ;) Oglądając serial nie da się zapomnieć, że to tylko serial ;) Mi to wszystko się w nim podoba
tak rozumiem, to nie jest najwazniejsza rzecz:) ale temat byl o niescislosciach a moim zdaniem to jest niescislosc- takie materializowanie sie telewizora w roznych miejscach pokoju....
1x11 Sheldon jest chory, Penny naciera go maścią po klacie a ten oświadcza żeby robiła to w w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara bo matowieją mu włosy:) 5x06 Sheldon znów jest chory a jego matka naciera go jak chce. Kto jak kto, ale ona powinna wiedzieć jak to robić:) W sumie nie wiem czy to nieścisłość, raczej nie ma sensu się o to czepiać, ale jak wyciągamy wszystko to proszę bardzo:)
Kurczę nie mogę edytować
Sorry za wprowadzenie w błąd. Kiedy matka Sheldona go naciera, ten mówi że włosy wyrosły mu rok temu. A ona jak przyznaje kiedy ostatnio to robiła nie miał kłaków.
Wychodzi jednak kolejna nieścisłość :) taaak czepiamy się:) Kiedy jw. napisałem Penny go nacierła w 1 sez miał kłaki, więc jak mogły mu wyrosnąć rok przed 5x06 ? Przecież upłynęło kilka lat.
tak jak w produkcji serialu to tylko serial komediowy ludzie. Po co kretykować takie nie ścisłośći ??
Dlatego, że taki jest wątek, a ludziom się nudzi:) Zresztą to także taki test dla uważnych widzów i fanów. Poza tym, przynajmniej u mnie te "błędy" wogóle nie wpływają na ocenę.
a propos szczegółów to zauważyliście, że podczas rozmów w pralni Sheldon często przez całą rozmowę kilkakrotnie składa tę samą koszulkę :P wpadła mi w oko niebieska ;)
S04E19 Sheldonowi zhakowano konto w WOW'ie, co jest praktycznie niemożliwe, ponieważ gra ma genialne zabezpieczenia. Mówił, iż ukradziono mu itemy - te są po nałożeniu przypisywane do postaci, lub konta, więc nikt inny oprócz Sheldona nie mógłby ich używać, jedynie złoto można by ukraść. Poza tym gdyby napisał do GM'a, zaraz by odzyskał wszystkie przedmioty, nawet jeśli komuś się coś niechcący sprzeda do sklepu, wystarczy napisać ticket i bez problemu odzyskamy przedmiot :)
Hej a może kiedy odcinek był emitowany nie było takich opcji w Wow-ie? Tak naprawdę chcę się tylko upewnić bo nie mam pojęcia jak to jest w tej grze. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że twórcy to przeoczyli.
Były już wówczas takie zabezpieczenia. Jedyne czego nie było wtedy to blokada logowania z innego ip, teraz przy takiej czynności trzeba potwierdzić, iż się jest właścicielem konta.
Może właśnie dlatego Sheldon był w takim szoku, że aż zadzwonił po policję, bo był pewien, że to się nigdy nie powinno zdarzyć. Postaci w tym serialu są tak ekstremalne, że można założyć, iż koleś, który zhakował konto Sheldona był jakimś przekomandosem i dlatego mu się udało :)
Na takowego raczej nie wyglądał :)
Nawet przy takim założeniu odzyskanie wszystkich przedmiotów to kwestia napisania do supportu. A tak w ogóle strusia każdy może mieć za grosze, więc nie wiem czemu tak Sheldon po nim płakał :)
Bo Glen nie był zwykłym strusiem:) Jedyny ptak, którego naprawdę kochał:)
Chociaż w ostatnim odcinku pojawił się drugi.
Tak sobie tylko pomyślałem, skoro S.C miał "ornitofobię" to nie przeszkadzało mu to posiadać wirtualnego strusia? Ludzie mający arachnofobię raczej nie chcą oglądać pająków w żadnej formie. Chociaż chyba przesadzam... tak przesadzam. Czyżby? Tak, ... oj sam nie wiem. Jak myślicie można to zaliczyć do nieścisłości?
to zależy. Sheldon boi się żywych ptaków, które są zbyt blisko, może więc posiadanie strusia, który jest mu poddany ma być formą zadość uczynienia zza inne ptaszyska, które go zastraszały. Ja z moją arachnofobią nie byłabym w stanie posiadać nawet wirtualnego pająka, ale to chyba jest bardzo osobista rzecz i każdy ma inne odczucia w takich kwestiach.
W pierwszych odcinkach Sheldon pukał do drzwi jak "normalny człowiek" dopiero z czasem rozpoczął swoje słynne "puk puk Penny x3" :P
sheldon w 3 sezonie w jednym z odcinków mówi, że mama przysłała mu stare nintendo, a to oznacza "litry red bulla". W pozostałych odcinkach Sheldon wielokrotnie mówi, że nie "używa" kofeiny.
s02e10 - Sheldon idzie do nowej laski Leonard'a ( która była jakimśtam doktorem ) do szpitala i leci po nim jak gdyby nigdy nic.
Kiedy matka Howarda trafia do szpitala w 4 sezonie, ten nie chcę nawet myśleć o tym, co by się z nim mogło stać, jakby znajdował się w szpitalu. Mówi, że od zawsze nienawidził szpitali i nigdy się do żadnego nie uda.
Więc skąd i od kiedy ta fobia? : )
2x10 - chciał się zbadać. On miał przeciwko przebywanie z chorymi. Przecież matka Leonarda robiła mu zdj mózgu i bynajmniej nie protestował. Zawiózł też Penny na Izbę przyjęć kiedy wybiła bark. Nie chciał iść do matki Howarda bo wiesz, z jego opowieści (Howiego) możnaby wywnioskować, że miała różne dolegliwości:)
Bez sensu.. On się bał całego szpitala, a nie tylko matki Howarda!
W szpitalnych scenach bał się nawet przebywać w poczekalni. Bał się sam wejść do toalety, bał się nawet dotknąć klamki!
Moim zdaniem to co wypatrzył fariago można spokojnie nazwać "nieścisłością" :)
A wytłumaczcie mi to - Sheldon jako dziecko chciał spotkać Willa Wheatona, który grał w Star Treku. A teraz wyglądają, jakby byli w tym samym wieku.
Oboje byli dziećmi
Wil Wheaton w Star Treku http://1.fwcdn.pl/ph/46/65/94665/71502.1.jpg
Dzięki bardzo za odpowiedź :) Spojrzałam tylko na filmy z serii Star Trek z wcześniejszych lat, a przecież jeszcze był serial...
O ile dobrze pamiętam: Po tym jak Sheldon po raz pierwszy wybiera sobie jedyne miejsce do siedzenia w mieszkaniu Penny - fotel na przeciwko drzwi wejściowych, przychodzi do niej parę odcinków później i siada z laptopem na kanapie :)
Dla mnie małą "nieścisłością" jest, że z sezonu na sezon coraz bardziej "nerdują" Penny :) Wiadomo, nie pokazują całego jej życia w serialu, no ale dawnoo już jej nie widzieliśmy, żeby choćby np. spotykała się z 'normalnymi' przyjaciółmi, czy wychodziła na jakąś randkę. Taka ładna, otwarta dziewczyna, a tak ją ograniczyli. Według mnie trochę za bardzo przesadzili z rozwojem jej postaci w tą nerdowską stronę. Co o tym myślicie?
Według mnie Penny nie chodzi na randki, bo ciągle coś czuje do Leonarda. W ogóle widać, że przechodzi jakieś załamanie - spójrzcie, ile pije. A dawnych znajomych zamieniła na przyjaźń z Bernadette i Amy.
Bernadette była koleżanką Penny, Amy zaczęła częściej przebywać z Sheldonem i kręcić się w okolicy ze względu na nią.
Najwyraźniej Penny przyciąga geniuszy i najlepiej czuje się w ich towarzystwie...
W ostatnim odc. 5x12 Bernadette mówi, że nie ma ręki do dzieci, że je nienawidzi a one ją. A w 3x14 kiedy Sheldonowi odbija uspokaja go i później przyznaje, że umie sobie radzić z uparciuchami bo jej mama prowadziła nielegalne przedszkole w piwnicy.
To, ze potrafi sobie radzić z nieznośnymi bachorami nie znaczy jeszcze, ze je lubi ;)
No tak, ale w ostatnim odcinku była strasznie nerwowa i straciła cierpliwość do dzieciaków po minucie. Jeżeli tak zachowywała się wcześniej (tzn. kiedy pomagała prowadzić to przedszkole), to szkoda tych dzieci:)
Podbijam temat :) Macie może jakieś nowe spostrzeżenia, ciekawostki, czy nieścisłości z zakończonego właśnie 5 sezonu?
Ostatni sezon szczerze mówiąc średnio przypadł mi do gustu, więc niespecjalnie mam ochotę po kilka razy oglądać odcinki, tak jak to miało miejsce w początkowych sezonach. Stąd pewnie dużo gorzej mam rozszyfrowany 5 sezon :) Podczas oglądania praktycznie tylko to rzuciło mi się w oczy:
W odcinku o ornitofobii Sheldona był tekst coś w stylu "Sheldon nie pokonasz swojej fobii uciekając ciągle od niej, tak jak to robiłeś z listonoszem". A wcześniej Sheldon przecież normalnie rozmawiał ze swoim listonoszem. W odcinku gdzie Amy chciała go poznać ze swoją matką, gdy chciał zerwać wszystkie kontakty z nią i zmienił adres swojego mieszkania, mówił Leonarodowi, że rozmawiał o tym z listonoszem, ba, że rozmawiali nawet o dziewczynach i listonosz mu powiedział coś w stylu, "rozumiem cię, bitches are crazy" :)
Może akcja tego odcinka ze zmianą adresu odbywała się już po wyleczeniu fobii? No, ale plus za spostrzegawczość.
Nieścisłością (kurde, ale obcokrajowcy muszą się namęczyć z tym wyrazem:) jest ślub w finale sezonu. Kiedyś o tym pisałem więc teraz tylko wkleję moją wypowieź :p
"Howard jest żydem, Bernadette katoliczką. On, może i je schabowego a ona uprawia przedmałżeński sex, ale oni (i ich rodziny) mają doś mocno zakorzenioną religię w życiu. Po prostu dziw mnie bierze, że nie było żadnej rozmowy/kłótni na ten temat. Było o dzieciach, intercyzie, ale o np. jaki (religijnie) będzie to ślub już nie było. Zostawmy ich, nawet matka Howarda nic na ten temat nie ma do powiedzenia. Wdg. mnie to dość duża nieścisłość scenariusza."
Sorry za lenistwo - ciepło jest :)
Skąd jest Penny?
W 1x01 opowiada o swoim pomyśle na film - historii dziewczyny, która przyjechała do Los Angeles z Lincoln w Nebrasce, żeby zostać aktorką i ląduje w Cheescakefactory jako kelnerka. Leonard stwierdza, że historia jest oparta na jej życiu, Penny zaprzecza i mówi, że jest z Omaha.
We wszystkich późniejszych odcinkach jeśli wspomina się o rodzinnych okolicach Penny to zawsze jest Nebraska.
Także w tym odcinku Sheldon jest mistrzem szybkiej masturbacji.
Sheldon rywalizując z Rajem na rękę i grając w tetrisa i ręka ani mu drgnie mimo, że Raj szarpie ją pod koniec obiema rękami. Biega przy okazji paintballa, wyciska wszystko co się tylko da z gier sterowanych ciałem, przy okazji pojedynku z Kripke wspina się na ściankę wspinaczkową jak młoda kozica (ogranicza go tylko lęk wysokości), w walce latawców radzi sobie świetnie (i jeszcze co najmniej kilka przykladów-dowodów na sprawność fizyczną Sheldona) - a w odcinkach, kiedy postanawia wydłużyć sobie życie i zaczyna jeść warzywa kapustowate i próbuje biegać z Penny nie jest w stanie zrobić skłonu. Podobnie przy okazji pojedynku z Barrym na sali gimnastycznej.
Genialny pomysł Penny na wyswatanie wiecznie samotnego Raja z niesłyszącą - parę odcinków wcześniej Raj mówi Leonardowi, że jest żałosny, bo Sheldon ma Amy, Howard ma Bernadette, on sam ma dziewczynę a Leonard jest sam.
- Przecież nie potrafisz nawet rozmawiać z kobietami.
- Stary dwa słowa: głucha laska.
Co do pierwszego punktu, przecież Omaha też jest w stanie Nebraska :) Ba, oba miasta są obok siebie, na tym właśnie polegał cały żart.
Aaa... Nie wiem czemu wbiłam sobie do głowy, że mówią Nebraska bo nie mogą się zdecydować, skąd właściwie jest Penny. Chyba mam uraz po maniakalnych próbach stwierdzenia skąd właściwie jest Fez w "The 70's show" i przenosi mi się na inne seriale...
jeśli chodzi o pojedynek na rękę - w końcu, jak napisałaś, "Sheldon jest mistrzem szybkiej masturbacji", to sobie wyrobił bicepsa :D z drugiej strony Raj też pewnie jest, z racji trudności w znalezieniu dziewczyny...
a co do tego skłonu - sama po paru tygodniach przerwy próbowałam dotknąć palcami podłogi i na początku mi się to nie udawało, a Sheldon stronił od skłonów przez całe życie, chociaż ten jego pseudoskłon to już był ekstremalnie przesadzony :)
w odcinku S05E12 koło14-15 minuty Raj układa klocek w grze typu jenga, po wymianie kilku zdań z Howardem i Leonardem układa znów ten sam klocek w ten sam sposób....
no i w pierwszych odcinkach dzieje się inaczej niż w późniejszych - np. Sheldon puka do drzwi tylko raz i to bez wypowiadania jej imienia
Odcinek, w którym Priya przychodzi do Leonarda, gdy Sheldon gra w tę fajną grę słowną, ta schadzka po kryjomu. Nikt jeszcze 'o nich' nie wie.
Priya mówi, że Raj poszedł już spać. Jednak później na stołówce Raj (czy Howard?) pyta wszystkich czy widzieli 'Capricę', Leonard mówi, że nie i z tego powodu wszyscy są oburzeni (wnioskuję, że skoro nie widział i kłamie co do powodu, to dlatego, że Priya była już u niego - jeśli Caprica byłaby wcześniej, to nie widział jej to z innego powodu niż obecność Priyi, więc nie musiałby kłamać).
Tylko w takim razie Sheldon i Raj też nie widzieli. Sheldon grał w grę i poszedł spać, gdy przyszła Priya. Raj spał, gdy Priya wyszła.
No, chyba że się obudzili, gdy Caprica była. Ale w takim razie dlaczego Shledona w mieszkaniu nie zdziwiło, że Leonard z nim nie ogląda? I czy Raj mógł nie zauważyć nieobecności siostry w mieszkaniu?
Ot taki szczególik sobie wpiszę, wiem, że to bezsens czepiać się o takie sprawy w serialu komediowym... no ale i tak wkurza mnie to :D Nie chodzi już stricte o ten serial, ale ogólnie o takie uproszczenia w telewizji czy filmach.
Na przykład s03e21. Pobudka poranna, idą do kuchni, są tam z maks 5 sekund, a Leonard już nalewa kawę z dzbanka. To co, w ameryce pija się zimną, wczorajszą? Nie mogą zamiast takich uproszczeń, pokazać Leonarda włączającego ekspres czy czajnik, a nie od razu nalewającego magicznie zaparzoną kawę?
Wiem wiem, jakąś zrytą psychikę mam pod tym względem :D No ale lubię po prostu 100% realizm we wszystkim. Ba, nawet jak oglądam jakieś filmy s-f itp. to tam też musi być wszystko z sensem, według zasad tamtego świata itp...
Ech, idę szukać terapeuty ;)