To, że serial jest świetny, nie podlega wątpliwości :) Zdarzają się jednak pewne nieścisłości czy błędy (zresztą jak w każdym serialu) Jakby ktoś zauważył takowe w TBBT, tutaj może się nimi podzielić i o nich podyskutować. Ja zacznę:
1. s03e03 - Penny tańcząc i słuchając muzyki robi śniadanie, wchodzi Sheldon i Penny mówi, żeby zatańczył z nią. Sheldon odpowiada, cytuje: "Penny, mimo iż przychylam się do teorii wielu światów, która zakłada istnienie nieskończonej liczby Sheldonów, w nieskończonej liczbie wszechświatów, to zapewniam cię, że w żadnym z nich nie tańczę." :)
Otóż widzimy przecież przynajmniej dwukrotnie tańczącego Sheldona w serialu. Pierwszy raz, bodajże jeszcze w 1 sezonie, gdy Howard zaprowadził ich na kurs tańca, gdzie rzekomo były łatwe "dziewczyny" do poderwania (czyt. starsze panie) Drugi raz, w s04e21 gdzie wywijał świetnie na parkiecie z Amy, na dodatek opowiadając wcześniej, że jest świetnym tancerzem, biegłym w wielu odmianach tańca i przede wszystkim to, że jako mały chłopiec, co prawda wbrew własnej woli, ale uczęszczał za młodu na lekcje tańca :)
Ot, takie szczególiki, ale ciekawi mnie co jeszcze możemy takiego znaleźć w naszym ulubionym serialu. Zwłaszcza, że sezon ogórkowy, nowe odcinki dopiero za kilka miesięcy, więc można zająć się takimi pierdołami :)
Istnieją ekspresy do kawy, które się ustawia na godzinę - tzn wieczorem wlewa wodę, wkłada filtr, wsypuje kawę, a rano na daną godzinę kawa jest zaparzona.
Oni są tak zorganizowani, że na pewno wiedzą, o której wstaną i na konkretną godzinę ustawiają ekspres. Zresztą sama znam co najmniej parę osób, które tak robią, szczególnie w tygodniu, gdy poranne ustawianie ekspresu trochę czasu zabiera.
Pogódź się z tym, że to jest realne na 100%. ;)
Zgadzam się z Tobą. Skoro mają nawet ustalone, o jakiek godzinie korzystają z łazienki, to myślę, że tym bardziej wiedzą, na którą nastawiać kawę.
W pierwszym odcinku, w banku spermy, Sheldon mówi, że nie mogą mieć pewności, że zagwarantują ich potomstwu inteligencję, gdyż jego siostra ma TAKIE SAMO DNA (a przynajmniej tak zostało to przetłumaczone na polski, z angielskiego też można mniej więcej chyba tak wysłyszeć), a przecież są oni bliźniakami dwujajowymi, czyli ich materiał genetyczny jest różny - tak jak rodzeństwa z kolejnych ciąż.
No i w ogóle masturbujący się Sheldon...
Też mi to nie pasuje do Sheldona, prędzej jakoś laboratoryjnie wyhodowałby swojego potomka :) Ale widać, że na początku serialu mieli lekko inną wizję postaci Sheldona (jak ktoś oglądał pierwowzór pierwszego odcinka tym bardziej wie o chodzi)
Teraz zapewne nie zdecydowaliby się na taki odcinek. Dobrze, że postać rozwinęła się tak jak należy. Szkoda tylko, że ta dobrze poprowadzona postać potrwała maksymalnie do 4 sezonu. Im dalej w las, tym gorzej według mnie. W 5 sezonie Sheldon niestety częściej wyglądał jak umysłowo chory, rozkapryszony dzieciak, niż geniusz z problemami interpersonalnymi...
Tak z pamięci lecę, więc mogę coś pomylić. W ostatnim odcinku (s06e04) mamy, że Sheldon nie umie pływać. Ale w którymś z poprzednich sezonów była mowa, że uczył się pływać. Co prawda było coś w stylu, że uczył się "na sucho", w domu, ale bodajże miało mu to wystarczyć do wprawy :)
Mnie najbardziej śmieszy fakt zatrzaskujących się drzwi. Zazwyczaj nie da się ich otworzyć bez klucza, w 2 sezonie Sheldon musiał spać u Penny itd., ale często zdarza się, że Penny wchodzi do mieszkania nerdów bez pukania:)
Nie wiem, co w tym śmiesznego...
Istnieją gałki do drzwi, które są 'zatrzaskiwalne' lub nie - zależy. Coś takiego: http://www.bedbathandbeyond.com/assets/product_images/230/14148117359002P.JPG
Jeśli zamkniesz drzwi bez wcześniejszego przekręcenia tego pokrętła(?) w środku - nie zatrzasną się. Jeśli przekręcisz, by było w pionie - zatrzasną się.
Zamiast tego pokrętła może być też guziczek ( http://www.miles-nelson.com/images/product_shots/commercial_hardware/orbit_door_ knob.jpg ) - jeśli wciśniesz drzwi się zatrzasną, jeśli nie - jedynie zamkną.
Próbowałam znaleźć jakieś zdjęcie ich drzwi, może bym zobaczyła czy rzeczywiście mają takie gałki, ale nie udało mi się... Jak będę oglądać następny odcinek, spróbuję zwrócić uwagę - może coś ujrzę.
w pierwszym odcinku 3 sezonu, gdy Leonard całuje się z Penny w jej mieszkaniu widać dobrze gałkę i niestety nie ma takiego mechanizmu;p a w sezonie pierwszym w epizodzie 17 Leonard wchodzi do jej mieszkania, kiedy ta płacze przez chłopaka;p
Hm, ale mówisz o mieszkaniu Penny? U niej chyba w ogóle nie ma mechanizmu automatycznego zatrzaskiwania drzwi (nie było chyba sytuacji, która mogłaby na to wskazywać).
Myślałam o mieszkaniu chłopaków. Bo u nich rzeczywiście była sytuacja z Sheldonem, który zatrzasnął klucze i kiedyś też wszyscy zatrzasnęli się na korytarzu (coś o Batmanie albo Supermanie gadali - jeśli dobrze pamiętam), a czasem Howard, Raj czy Penny wchodzą ot tak, bez pukania...
mają takie same drzwi, przyglądałam się dzisiaj, ale co tam, zapewne działa to tak, jak opisałaś wcześniej;)
Poguglałam trochę więcej. I tak.
Po tym zdjęciu: http://images.hollywood.com/cms/500x625/7829436.jpg widać, że mają u siebie takie coś: http://www.sopers.co.nz/product_images/product_image_6188_8964_500.jpg Na takich zamkach się już niestety nie znam, nie wiem czy działają na zasadzie 'przekręci się przed zamknięciem drzwi - drzwi się zatrzaskują, nie przekręci - nie zatrzaskują'. Z tymi, które opisałam wyżej się spotkałam, z takim - nie. Może tez tak działa taki zamek... Może ktoś wie i się wypowie.
Tu widać: http://www.cbs.com/primetime/big_bang_theory/photos/Season_Three/96584_D0415b.jp g że oprócz zamka mają osobno gałkę, jednak jako że nie ma w niej dziurki na klucz - nie ma w niej mechanizmu zatrzaskującego czy zamykającego (w sensie lock, nie shut). Więc jeśli już - może ten zamek na górze tak działa. Nie wiem.
Nigdy nie czytałam tyle o zamkach i gałkach w moim życiu. ;)
Ale dyskusję zaczęsliście:) ottak - szacun, że chciało ci się tyle przeglądać, tylko po to żeby złapać ekipę filmową na błędzie:)
-Kobiety czytające komiksy to wcale nie jest taka niezwykłość skoro bohaterowie bywają na Comic Conie powinni to wiedzieć.
-Odbyt wcale nie odczuwa smaku jak mówi Sheldon w 6x16. Pikantność jest odbierana przez receptory bólu, nie kubeczki smakowe.
-rozumiem, że Leonard nie czytał 6 części Pottera, ale będąc takim nerdem to film chyba musiał widzieć. Tym bardziej, że w którymś odcinku wspomina o oglądaniu pierwszej części. Skoro widział pierwszą, czemu nie obejrzał szóstej? trochę nielogiczne. Bo gdyby seria mu sie nie podobała, to by później jej nie czytał.
Ale jak spodobała mu się seria to nie znaczy, że musi ją od razu przeczytać ;P Może miał ciekawsze rzeczy do roboty ;P Akurat ostatnia nieścisłość jak dla mnie jest bezpodstawna. Sama sięgam czasami dużo później po kontynuacje gdy coś mnie ciekawi, ale nie wciągnęło mnie maksymalnie... ;) Poza tym jak dla mnie Leonard jest najmniej "nerdowski" z całej czwórki więc nie musiał chyba oglądać filmu ;)
z dzisiejszego odcinka: podobno Sheldon boi sie wystepowac przed wieksza grupa ludzi, jak to było powiedziane przy okazji wręczania mu nagrody-jakiejśtam w któryms z wcześniejszych sezonow, a tu bierze udzial w prelekcji w szkole :-)
Ludzie a nastolettnie 'dzieci' w szkole - jak ich nazwal - to pewna roznica. Poza tym mogl przez ten czas nabrac wprawy (debiut juz mial, niezbyt udany), a zreszta i tak do tej szkoly nie chcial isc.
Boi się, ale trzeba pamiętać, że tylko wtedy kiedy ta grupa ludzi może go zadeptać. Jeżeli chodzi o dzieci to musi być ich ponad 50 więc nie miał się czego obawiać.
ostatnio zauważyłam, że w scenach w pralni, kiedy dwójka bohaterów rozmawia (obojętnie kto), i jedna osoba nastawia pranie, a druga składa swoje już wyprane ubrania, to w różnych scenach składa kilka razy te same ubrania. Np raz Sheldon składał koszulkę, wsadził do kosza na pranie, a w następnej scenie widać jak zaczyna ją składać ponownie.
Podbije temat, bo widzę, że twórcy w nowym sezonie coraz swobodniej podchodzą do tematu... Sheldon załatwiający swoje grubsze potrzeby w restauracji (w jednym z początkowych sezonów było coś, że z regularnością pod tym względem jest u niego jak w zegarku, bodajże 7:30 ;), jeżdżący autobusem bez swoich autobusowych spodni, czy rozmawiający tam z jakimś nieznajomym Srilańczykiem (?) o związkach (kiedyś trudno byłoby sobie wyobrazić taką rozmowę Sheldona z jakimś przypadkowym nieznajomym). A to tylko ostatni odcinek. Wiadomo, to tylko szczegóły, ale widać tendencje, że z serialu robi się zwykły sitcom o związkach, może i nadal śmieszy, ale na pewno brakuje tego charakterystycznego błysku i zachowań z wcześniejszego okresu.
Odcinek s08e18, kolacja w domu Howarda (po resztkach z zamrażalnika - dziwne że jako inżynier po MIT nie wie, że nie należy otwierać zamrażalnika czy też lodówki po zaniku napięcia, a temperatura będzie utrzymywała na tym samym poziomie przez kilka godzin - po śmierci jego matki) przy stole następuje wymiana na temat Thora, a Penny pyta kim on jest, natomiast w s6e13 Penny, Amy i Bernadette czytają komiksy, m.in. o Thorze i sprzeczają się na temat jego mocy. Nagle Penny (ok ona mogła zapomnieć) i dziewczyny zapomniały o tym?