Terra Nova
2011
powrót do forum serialu Terra Nova 
ocenił(a) serial na 8 
ocenił(a) serial na 6 
ocenił(a) serial na 8 
ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 8 
ocenił(a) serial na 7 
ocenił(a) serial na 4 
ocenił(a) serial na 7
A wy, co wybieracie:
1. egzystowanie w 2149 roku, gdzie wszystko jest skażone, brudne, chylące się ku upadkowi i nie mające 'przyszłości'?
2. przeniesienie się do Terra Novy?
Ja nie jestem taka pewna... Skłaniam się jednak w stronę Terra Novy, bo przecież skoro moja teraźniejszość chyli się ku upadkowi i nie ma szans na poprawę, to po co mi w niej żyć? Jasne, musiałabym zostawić wszystko co miałam i znałam do tej pory i pogodzić się z myślą, że nigdy już nie będę mogła do tego wrócić. Co JEST przykre.
Ale z drugiej strony - to, co mam w 2149 roku jest i tak skazane na zagładę, nawet nie mogę swobodnie wyjść na dwór...
Ok, jak narazie wszystko mi mówi, że Terra Nova, to najlepsze wyjście. ALE. Nie ma stamtąd powrotu. A co jeśli odpodoba mi się ta cała idea 'zacznijmy wszystko od nowa'? Wtedy wyrzuty sumienia po dokonaniu złego wyboru będą mnie prześladować do końca życia. Przesrane.
Jednakże - otacza mnie żywa przyroda, oddycham świeżym powietrzem, jem zdrową żywność, mam wokół siebie najbliższą rodzinę i nowych przyjaciół, którzy, tak jak ja, musieli opuścić dobrze znaną rzeczywistość i dobrze mnie rozumieją.
Mam zapewnioną opiekę zdrowotną, ochronę, dostawy jedzenia, wody i innych mniej lub bardziej potrzebnych do życia codziennego rzeczy (nie mam za to internetu, dostępu do masowej rozrywki i jakiejś większej wiedzy na temat otaczającego mnie świata).
Pozostaje jeszcze kwestia tego, co się stanie z Terra Novą, kiedy teraźniejszość (czyli 22 wiek) zostanie kompletnie zdewastowana? Jakoś nie wydaje mi się, żeby w Terra Novie żyło się tak cudownie po odcięciu zapasów i technologii z przyszłości, heh...
Mimo wszystko, skłaniam się ku Terra Novie.
A już zwłaszcza, jeśli, tak jak Maddy Shannon, miałabym tam poznać uroczego sierżanta Reynoldsa, hehehe xD
Świetny pomysł, ja też wolałbym raczej żyć w tym zniszczonym świecie zawsze to jakieś postapo
Wiec może już założymy bractwo stali, nigdy nic nie wiadomo :D
Jeżeli miałabym szanse na powtórkę Fallouta 1 "in real", to po cholere mi dinzoaury?
No nieźle jeszcze ludzkość nie upadła a bractwo stali ma już 2 członków.:)
Tylko jeszcze trzeba krypte zaklepać na wypadek ataku Czerwonych.
Lati dinozaury są przereklamowany zresztą nie mam ochoty spędzić życia uciekając przed Tyranozaurem.Poza tym powodzenia dinozaury jakoś wymarły skąd pewność że to co je załatwiło nie załatwiło by ciebie?
Czyżbyśmy mieli 3 chętnego do Bractwa Stali? :D
Nowi rekruci zawsze się przydadzą, mamy niewielkie wymagania:
- umiejętność obsługi ciężkich broni maszynowych (minigun)
- odporność na stress związany z zagładą większej części ludzkości, i niebezpiecznymi warunkami pracy
- niechęć do wszelkiej maści mutacji
- zapał do poszukiwania świętego granatu ręcznego.....
Od czasów Mad Maxa nie było dobrego filmu o tej tematyce a szkoda bo to zapomniany świat a może nam dać wiele ciekawych historii. Gralem we wszystkie Fallouty :) W jedynke ponad 10 lat temu :)
Fallout the rules ale w Terra i tak długo nie pozyja.Nie znalezli sądy bo meteoryt walna w ziemie.Kazda opcja nie jest dobra ale wybral bym 22 wiek internetu nikt nie zastapi:)i komorek
Ja wybrałbym Terra Nova. Wolę rok spędzony tam i śmierć niż 10 lat w takim szambie ja 2149. Choć może inaczej bym postrzegał to wszystko gdybym się tam urodził. Wtedy innego świata bym nie znał i pewnie bym się przystosował i odbierał wszystko tak jak dziś . (Mówię o 2149);P
"i tak długo nie pożyją" pewnie ani oni, ani ich dzieci, ani pra pra pra pa wnuki nie doczekają meteoru ;)
więc jest czas budować sobie schron :)
Ja bym wolał jednak Terra Novę - wziął ze sobą książki od geologii oraz preparatyki chemicznej (w tym też fitochemicznej) i spokojnie mógłbym kontynuować zawodowe wyzwania ;)
Postarał bym się też o jakąś broń palną (nieelektryczną) oraz/lub podręcznik rusznikarza.
to samo pytanie wczoraj przyszło mi na myśl ;)
ja chyba wybrałabym TN, ale za żadne skarby nie wychodziłabym do dzungli :D:D
i nurtuje mnie z czego jest to ogrodzenie, bo w 1 odcinku Jim napierdzielał maczetą w te kłącza, a mimo to nie uszkodził ogrodzenia, ale w 7 odcinku - jak "6" wykradly to coś dla synalka Tylera i uciekali przez ogrodzenie a Mira strzelała z łuku to ostrza wbiły się w to ogrodzenie :D
