Ostatni odcinek daje rade, całkiem spoko, nieźle się bawiłem.
Jak dotąd najlepszy, i jest temat na sezon 2.
Ja daje mu szanse.
Jeśli "nieźle się bawiłem" oznacza "uśmiałem", to się zgadzam. Tyle nadęcie przerysowanych klisz nie było w żadnym wcześniejszym odcinku. Do tej pory wydawało mi się to strawne, można to było uznać za jakąś konwencję. Teraz czułem, że oglądam produkcję typu "Transmorphers" albo "Sherlock Holmes" od studia The Asylum. W Terra Nova gdzieś pod spodem tego kiczu jest ciekawa fabuła, ale chowają ją przed nami za wszelką cenę. Za dużo nadętych tekstów, za dużo na siłę upchanych efektów, za mało scenariusza z prawdziwego zdarzenia. W finale tego sezonu doszli do najgorszych proporcji.
A co do tematu na drugi sezon - sprawa oczywista. Trójkąt Bermudzki, zaginione statki i inne tego typu bzdury. Boję się bardzo, tego co z tego wyjdzie.