Miał być drugi Lost a wyszedł gniot. Stephen Lang grający Taylora to jakaś masakra. Ten facet zupełnie nie pasuje do roli przywódcy. Ani jego fizyczna postawa, uroda, postura. Nic. Odcinki niepowiązane ze sobą nie nadają filmowi atrakcyjności i emocji.
Ogólna ocena 4/10
Następcą Losta przypuszczalnie zostanie "Alcatraz" - w styczniu premiera.
TN to Beverly Hills 90210 wśród dinozaurów ;)
O ile w kwestii oceny serialu się zgadzam, o tyle mam całkiem odmienne zdanie co do Stephena Langa. Uważam że to najlepszy punkt serialu. Ta rola przypomina mi bardzo postać, którą Lang grał w Avatarze, która także była chyba najlepszym punktem filmu.
o nie tylko nie LOST - dla mnie to jest dopiero GNIOT :D
pierwszy sezon ok, ale im dalej bym glupszy i idiotyczny :/
Lost to serialowy majstersztyk w porównaniu do tego czegoś.. Pomyśleć, że jeszcze pół roku temu oczekiwałem, że to będzie dobry serial, a tu taka wtopa.
Lost jest jak iphone - pełny fanboyów ;)
i niczym innym się nie wyróżnia na tle innych pozycji (no dobra jak już pisałem pierwszy i może drugi sezon były zajebiste, reszta była zrobiona na siłę i była naprawdę poniżej krytyki), podobnie ma się kwestia telefonów od apple, gdzie wszytko co oferują można dostać taniej i lepiej u konkurencji, no ale bez ogryzka na obudowie ;)
oczywiście, ale to tylko moje zdanie ;)
zresztą smieszy mnie porównanie TN do lost, jakby Lost był wyznacznikiem zajebistosci serialowej :D
dla mnie LOST to porażka, to moje zdanie i nie zamierzam nikogo do niego przekonywac ;)
TN zawiódł z tym się zgodzę. Był reklamowany jako serial wszech czasów, a wyszło jak wyszło. No, ale... Lang jest najfajniejszy!
Lost 1 sezon (może jeszcze drugi) jak dla mnie 9/10
później im głębiej w las tym gorzej i koniec końców wystawiłem mu 4/10 czyli wg. starej skali ocen "poniżej oczekiwań"; bo niby miało być ciekawie, niby miało być zagadkowo niby.... a później zamotali zamieszali i wyszło pseudo ciekawie, pseudo filozoficznie i pseudo zagadkowo, pseudo dramaturgia.
Tutaj póki co wstrzymuję się od oceniania, ale póki co mam nieźle zrobiony serial familijny bez aspiracji na jakąś super dramaturgię i niesamowite zwroty akcji. Po prosty zwykły obyczajowy serial familijny w konwencji S-F. Jak dla mnie póki co jest OK, podczas oglądania jednym okiem podczas jedzenia zupy po pracy :)
Mi się ten film skojarzył z genialną grą "Original War", gdyby tylko reżyser zapożyczył kilka pomysłów z tej gry, serial byłby znacznie ciekawszy.. Na przykład sposób przenoszenia, w grze ludzie i zasoby pojawiali się w losowych miejscach w losowym czasie, już samo to mogło by urozmaicić ten serial ;)
słabiutko 3/10, za akcję jeszcze niżej, po prostu sztampa, momentami skrajnie naiwne i przewidywalne
Lost? Haha pwoiedz mi ze łapałes wszytsko od 2 sezonu to był tasiemiec jak moda na sukcess ale "znawcy" musza sie jarac gniotem bo przeciez ten serial jest popularny gdyby nie lecial na tvp 80% jego funow nie wiedzaial by o jego istnieniu jak dla mnie lost od 2 sezonu w gore 3/10 terra nova 7/10
Co do urody i postury przywódcy - spójrz na Hitlera i Stalina. Wyglądem i posturą raczej nie porażali :D a całe narody poszły za nimi w ogień.
Drógi Lost!! Przecież to dopiero był gniot - jak bym oglądał modę na sukces. Zakręcone jak tampon, ndune jak flaki z olejem. Wreszcie nakręcili coś fajnego i nie chcą robić kontynuacji, a gnioty typu lost mają po kilka sezonów. Losta oglądałem może dwa odcinki i sobie odpuściłem, a "Terra Nova" nie mogłem się doczekać kolejnego odcinka.