Terror powinien być jak smagnięcie bicza - szybki, treściwy, soczysty. Tytuł obliguje. Otrzymujemy serial, który nieustannie "znakomicie się zapowiada", a po każdym kolejnym odcinku widz mówi sobie - no, w następnym to będzie się działo. Tymczasem następny znów jest zapowiedzią znakomitego dania, którego nigdy nie będzie nam dane posmakować. Być może pierwowzór literacki nie dostarczył materiału aż na serial - nie wiem, na szczęście nie czytałem. Miałem złe przeczucia już w momencie, gdy zobaczyłem, że Ridley Scott macza w tym paluchy...
Mnie ten serial niesamowicie zawiódł. Do tego stopnia, że odpuściłem oglądanie na bodajże 5 odcinku Ostatnio tak się zawiodłem oglądając Tabu ale mimo wszystko Tabu to serial lepszy o kilka klas.
Tabu też mnie zmęczyło - to ten sam typ serialu nieustannie znakomicie się zapowiadającego. Był oczywiście nieco lepsze, ale coś rzeczywiście je łączy.
oba te seriale niesamowicie bronia się klimatem i technicznie też dobre w zalewie dzisiejszego chłamu mimo wszystko się wybijają.Terror bardzo dobre miał 5 odcinków,poźniej napięcie trochę opadło i pod koniec ssie ale nadal uważam,ze warto mu poświęcić czas choc drugiego sezonu juz bym nie chciał.Dla mnie to historia zamknięta w jednym sezonie.
A ja uważam, że dałoby się ją zamknąć w dwóch godzinach i spokojnie by to wystarczyło. Tabu natomiast jest rzeczywiście klimatyczne, ale jakby tak się zastanowić to - podobnie jak "Terror" - właściwie cholera o niczym
Tabu jeszcze bym obejrzał drugi ale to historia jak dla mnie na max dwa sezony.