Serial ten osiąga granice absurdu, jakie naprawdę ciężko osiągnąć. To nie jest postapo, to nie jest sci-fi. To jest czystej wody bajkowa fantastyka, w której każda decyzja bohaterów jest absolutnie nielogiczna i strasznie wymuszona. Przez to fabuła nie jest wartka i płynna, ponieważ oglądając ten serial jedyna myśl, jaka raz za razem się pojawia w mojej głowie to: "Kto by niby tak zrobił?". Odnoszę wrażenie, że zostało to napisane przez jakiegoś gimnazjalistę z baaardzo bujną wyobraźnią.
Główni bohaterowie serialu to ludzie, którzy się urodzili i wychowali na statku kosmicznym. W zamkniętej, sterylnej przestrzeni ze stołówką, pracą i w 100% zorganizowanym życiem. Lądują na Ziemi i nagle zamieniają się w hardcorowych survivalowców. Wszystko im wychodzi, potrafią świetnie poruszać się w terenie, jedzenie to im dosłownie spada z nieba, operowanie drewnem do zbudowania palisady, czy też zrobienia pochodni - żaden problem. Tylko że Ci ludzie nigdy wcześniej nie mieli w ręce nawet gałązki! A wracając do tego, że wszystko im wychodzi - rany również nie są dla nich najmniejszym problemem oczywiście :D osoba trafiona strzałą w udo następnego dnia radośnie sobie hasa po lesie :D
Kolejnym problemem jest to, jak Ziemia wygląda po tych niecałych 100 latach. Gdzie się podziały budynki? Ja rozumiem, że po takiej zagładzie roślinność by przejęła sporą część naszej cywilizacji, sporo budynków też by zdmuchnęła fala uderzeniowa, ale tam to jest jeden wielki las. Praktycznie zero pozostałości po cywilizacji, która tymi terenami rządziła ledwie 100 lat wcześniej.
I tu przechodzimy do kolejnego punktu - jakim cudem, do ciężkiej cholery, te klany wykształciły nowy język w tak krótkim czasie? :D Jednoczesnie zapominając angielskiego (którym mówią tylko wojownicy). I gdzie się podziały choćby najprostsze technologie? Umieją wykuć fikuśne miecze, ale już zbudowanie najprosztej kuszy, albo zwykłej prowizorycznej bomby ich przerasta?
No i samo bezpośrednie następstwo apokalipsy - promieniowanie. Tu to po prostu fabuła przeradza się w zwykłą komedię. Czy naprawdę tak ciężko przeczytać choćby jeden artykuł o tym jak działa promieniowanie zanim stworzy się takie coś? Jedni ludzie wykształcili perfekcyjną odporność na promieniowanie, podczas gdy innych zabija niczym jakieś trujące opary :D cyk, promieniowanie w wentylacji i wszyscy się nagle smażą. Ehh szkoda gadać :D
Warto jeszcze wspomnieć o ludziach którzy sobie fruną z kosmosu jakby to była wycieczka rowerowa - No po prostu ręce opadają :D
Ja rozumiem - można powiedzieć, że każdy taki serial musi być trochę naciągany, jeden są mniej, drugie bardziej, tak to już jest. Ale w tym przypadku naprawdę ciężko przymknąć oko na te wszystkie niedorzeczności.
Pomijając już to całe oderwanie od rzeczywistości - sama fabuła też niestety leży i kwiczy. Jak juz na poczatku wspomniałem - decyzje bohaterów są totalnie niezrozumiałe, bo komuś tam chyba zabrakło dobrych pomyslow, więc zwroty akcji wynikają po prostu z upośledzenia umysłowego wszystkich obecnych tam ludzi.
Nie chcę obrażać nikogo, komu się ten serial podobał (A widzę, że ocenę ma niezłą), ale chętnie chetnie kulturalnie podyskutuję. Ale jeśli ktoś, kto tego nie oglądał mnie zapyta o opinię, to niestety - trzymać się od tego gniota z daleka.
o Jezu, jak się z tym zgadzam całkowicie, całe szczęście, że ktoś to napisał w końcu !!
Próbowałem to oglądać, myślałem po pierwszym odcinku, że będzie trochę jakiegoś survivalu, pokazali wtedy, z tego co pamiętam, jakiegoś zmutowanego zwierzaka w wodzie i sądziłem, że to pójdzie w tym kierunku i już w drugim odcinku nie poszło...
Zgadzam się w całej rozciągłości z tym co zostało tu napisane. Mam wrażenie, że jest to serial z targetem wieku 12-15, odmóżdżacz bez ładu, składu i sensu, z kretyńskim zachowaniem bohaterów, wieloma nieścisłościami i brakiem logiki.