Jestem w połowie najnowszego sezonu na te chwile (czyli 6), najgorsze moim zdaniem były 1 (ale to się często dzieje, pierwszy sezon oznacza najmniejszy budżet, aktorzy oswajają się z rolami, scenarzyści się wczuwają dopiero w pisanie etc.) i 5, ale serial ogółem ocenilabym na 5.5 lub 6/10. Nie jest to pozycja obowiązkowa do obejrzenia, ale jak ktoś lubi klimaty sci-fi i post apo to może się dobrze bawić, pod warunkiem że przymknie oko na dziury fabularne, niekonsekwencje scenariusza, irytujących co niektórych bohaterów (aktorka grająca Octavię powinna dostać jakąś nagrodę za dobre odegranie postaci, którą chcesz uderzyć jak tylko się pojawia na ekranie, coś jak Joffrey z Gry o Tron) i inne takie. Jednak cały czas coś się dzieje, można się zaskoczyć różnymi plot twistami, więc ogółem nie ogląda się najgorzej z właśnie tym jednym zastrzeżeniem że to nie jest serial z najwyżej półki. Ale jak ktoś się nudzi w kwarantannie albo czyta ten wpis już po tym cyrku i po prostu szuka czegoś lekkiego do oglądania sobie do obiadu to polecam.