Jeżeli chodzi o serial to był on całkiem dobry przez 3 sezony, potem miałam wrażenie że bohaterowie postępują coraz gorzej, działają bezsensownie, szukają na siłę wroga. W 3 sezonie zabili moim zdaniem jedne z najlepszych postaci( jeżeli chodzi o ziemian) które miały duży potencjał : Lexa i Lincoln, po tym wszystkim i całym cyrku z Pikiem i bardzo głupim postępowaniem Bellamiego odechciało mi się oglądać... Pomijając już te wszystkie głupie rzeczy to jak dla mnie serial mógłby spokojnie zakończyć się na 3 sezonie albo na 4, nie potrzebnie ciągnęli to aż przez 7 sezonów. Patrząc na wszystko logicznie to w 3 sezonie mamy wszystko wyjaśnione: wiemy jak to się stało że ziemia została napromieniowana i " zniszczona", kto tego dokonał, dlaczego miasto w którym mieszkała Lexa nazywało się " Polis", kto był pierwszym przywódcą, czym jest ten " płomień czy ogień" który otrzymuje przywódca, dlaczego jest nazywany " Commandorem", kto stworzył Allie, dlaczego niektórzy mają czarną krew itp. Wszystko pięknie wyjaśnione, mające sens. Dodam też że w 1 sezonie Skikru walczyli z ziemianami i między sobą , potem z " ludźmi gór" a w 3 sezonie Lexa chciała chronić Clarke i walczyli z " ludźmi lodu" ( Lexa zabiła królową) a potem z Allie... więc wszystko pięknie się układało, nie wiem po co na siłę dorobili jeszcze 3 sezony które były nudne a postacie stawały się coraz bardziej irytujące...
Jeżeli chodzi o postacie to:
Lexa- uwielbiam ją, prawdziwa przywódczyni, pokazuje kto tu rządzi, jest mądra i rozważna, świetnie walczy. Ludzie czepiają się tego że zostawiła Skikru w 2 sezonie, no ale pamiętajcie że ona jest przywódcą ziemian, wszystko się pozmieniało przez te 100 lat, panują inne zasady, oni ciągle walczą o przeżycie, zresztą sama mówi to Clarke " life is about surviving", na niej spoczywa wielka odpowiedzialność, robi wszystko żeby chronić swoich ludzi, nie może kierować się uczuciami bo są one słabością, tak powiedział Titus. W 2 sezonie to samo powiedział Lincoln, że Lexa jest dobra i być może darowała by życie Finnowi ale wtedy wie że ją za to zabija, na co Octavia mówi " za to że okaże łaskę?" Lincoln " to nie łaska to słabość", dlatego mam wrażenie że niektóre osoby niesprawiedliwie oceniają postać Lexy, plus dodam że aktorka świetnie ją zagrała
Octavia- bardzo ją lubię od początku, dziewczyna mądra, waleczna, mające swoje wartości, widać że wiele razy nie podobało jej się postępowanie brata, bardzo często wyciągała przyjaciół z opresji, była wierna i stabilna, dawała z siebie tyle ile mogła. Po śmierci Lincolna się zmieniła ( nie ma się co dziwić) mówiła że nie pasuje do Skikru( nie dziwie się bo też bym miała już dosyć kilku osób tam)
Raven- trochę pogubiona przez Finna i jego romansik z Clarke, postać bardzo lubie, bardzo pomocna, niezwykle mądra, potrafi zrobić coś z niczego, zazwyczaj jest głównym mózgiem operacji, uczuciowa, dobra przyjaciółka, zawsze stara się pomóc, waleczna
Monty- mam wrażenie że postać pomijana, a ja bardzo go lubiłam, może nie wysuwał się na pierwszy plan, ale nie robił głupich rzeczy, zawsze najpierw pomyślał zanim coś zrobił, służył pomocą, a przyjaciele byli dla niego jak rodzina i zrobiłby dla nich wszystko
Lincoln- może nie mówił zbyt wiele, ale bardzo wiele ryzykował pomagając Skikru, dawał z siebie 100%, był niezwykle lojalny i wiele razy wybawiał innych z opresji
Kane- może w 2 odcinkach 1 sezonu za nim nie przepadałam, ale był najlepszą postacią wśród tych starszych, od zawsze wiedział czego chce i do czego chce dążyć, pragnął pokoju, przystał na propozycję Lexy, bardzo dbał o swoich ludzi, byli dla niego najważniejsi, bardzo dobry człowiek
Indra- można myśleć że jest oschła i wyrachowana, ale widać że ma uczucia, świetna wojowniczka, tutaj również trzeba pamiętać że jest ziemianką i o tym jakie zwyczaje panowały i panują na ziemi po tych 100 latach, jednak zawsze pomagała w potrzebie, szkoliła Octavie, widać że była z niej dumna
No i teraz będzie tak pół na pół
Clarke- główna bohaterka, jednak nie wiem czy to jest jakieś fatum głównych bohaterów w serialach że zazwyczaj te inne postacie są bardziej lubiane niż oni? No ale wracając do Clarke, Na początku 1 sezonu bardzo mi się spodobała, była stanowcza, miała gdzieś presję otoczenia, robiła to w co wierzyła, potem romans z Finnem potem smutek że on ma dziewczynę i moim zdaniem stała się taka rozlazła. W 2 sezonie na początku było też ok ale potem znów zaczęła popełniać gafy co się oczywiście zdarza jednak- pomimo tego że Finn zamordował 18 bezbronnych osób z wioski( dzieci, kobiety starców) to ta błagała Lexe żeby ta mu darowała ( znów cudowna Lexa" skoro zabił przez Ciebie to i przez Ciebie umrze"), potem już było ok z Clarke, ale w 3 sezonie znów, Pike wybił 300 żołnierzy Lexy którzy chcieli pomóc Skikru a Clarke " nie oni nie chcieli jestem pewna" a gdy Lexa chce wojny Clarke mówi " nie musisz przelewać krwi będzie już ok", zachowywała się tak jakby miała gdzieś że jej przyjaciele zabili niewinnych, potem bała się zabić tego gościa z " ludzi gór" Emmerson chyba się nazywał( potem się to na niej zemściło)... potem znów było ok, potem śmierć Lexy( miłości jej życia) i się załamała, a no i Lexa w sumie zginęła przez nią bo to ona namawiała Lexe do zmiany prawa, następnie znów było ok, ale niestety im dalej w następne sezony tym coraz gorzej, ogólnie momentami była mdła, nie nadawała sie na przywódce
Bellamy- następny As, na początku 1 sezonu go nie lubiłam przez to że przez niego zginęło na arce 300 osób bo się bał kanclerza i zniszczył radio, albo to gdy zmuszał ludzi do zdjęcia opasek, potem jednak w połowie 1 sezonu wykazywał się, potrafił dowodzić, jego ludzie byli najważniejsi, był silny i się nie poddawał, to samo w 2 sezonie był bardzo odważny, pomocny, jednak w 3 sezonie jego " czar" prysł, rozumiem że jego dziewczyna zginęła ale zrobili to ludzie lodu a nie ziemianie. Dał się omamić Pikowi, źle traktował innych, wybił z Pikiem 300 żołnierzy Lexy podczas gdy tamci spali, dodam że żołnierze mieli ochraniać Skikru na rozkaz Lexy i prośbę Clarke, potem chciał z Pikiem wysadzić bezbronną wioskę z dziećmi, kobietami i starcami, Lincoln w pewnym sensie zginął też przez niego, zakuł Clarke w kajdanki i chciał oddać Pikowi, zdradził Kane'a i Abby oraz przyjaciół, straszny był, szczerze gdy Octavia mu przywaliła, miałam ochotę krzyczeć żeby z nim skończyła
Jasper- na początku był bardzo fajny lubiłam go, w 2 sezonie też nawet bardzo, jednak w 3 stał się strasznie irytujący, ciągle pił, miał ze wszystkim problem, zachowywał się jak żywy trup, rozumiem że umarła mu dziewczyna no ale bez przesady
Finn- nie znosiłam go, na początku wydawał się ok ale potem mnie od niego odrzucało, przespał się z Clarke potem się okazało że ma dziewczyne i latał za Raven potem znów za Clarke, na końcu zwariował i powybijał 18 osób z wioski( starców, kobiety i dzieci), zginął i bardzo dobrze- " blood must have blood"
Abby- strasznie irytująca, po prostu nie mogłam na nią patrzeć, nie potrafiła podjąć dobrych decyzji, taka rozlazła i nudna
Pike- idiota, pajac i tyle w temacie
Jaha- następny jakiś nawiedzony, szkoda słów od 2 sezonu nie dało się na niego parzeć
Te wszystkie inne postacie w następnych sezonach były moim zdaniem zbędna, jak mówiłam jestem zdania że serial powinien zakończyć się na 3 bądź 4 sezonie, nie lubie ciągnięcia seriali na siłę, już kilka takich widziałam gdzie ludzie chwalili np 3 sezony a potem wszystko się posypało, spadła oglądalność bo były nudne i denne ale były dalsze sezony robione na siłę i tak