Skoro promieniowanie jest nadal wysokie i można jeszcze zrozumieć że ocalonym z kosmosu ono nie szkodzi to jak wytlumaczyć grupki ziemian zyjące na powierzchni bez żadnych skutków promieniowania skoro grupka ocalonych mieszka na stale pod ziemą bo promieniowanie by ich zabiło a ziemianie sobie hasają jakby nigdy nic sie nie wydarzyło xD
Wydaje mi się, że ci z Mount Weather (jeśli dobrze nazwę pamiętam) byli zamknięci w jakimś bunkrze z prawdziwego zdarzenia - czyli grube ściany, głęboko pod ziemią plus może jakaś super nowa technologia. To wszystko sprawiło, że nie dostali żadnej dawki promieniowania. Natomiast inni, nie mieli takiego schronu i to promieniowanie na nich działało w pewnym stopniu - na tyle mocno, żeby ich uodpornić (jak ludzi na Arce) ale na tyle słabo, żeby nie zabić. No i w ostatnim odcinku widać, że skutki uboczne występują tylko się "je" eliminuje.
Ale to tylko moje spekulacje, którymi próbuję sobie wytłumaczyć coś, nad czym sama się zastanawiam.
uwaga na spoiler
Otóż w którymś z odcinków prezydent Mount Weather (jak siebie określa) wytłumaczył dlaczego tak jest i powiedział to samo co Ty napisałaś. W skrócie to tak: Ci mieszkający w bunkrze nie byli nigdy na promieniowanie wystawieni więc nie uodpornili się na nie, reszta która przeżyła wojnę nuklearną przystosowała się do nowych warunków i przekazywała już w genach dalszym pokoleniem tą cechę. To samo tyczy się się ludzi z Arki - przez lata byli narażeni na promieniowanie słoneczne w kosmosie, również uodpornili się na nie i cechę przekazali dalej, dlatego ludzie z Arki mogą żyć na powierzchni ziemi. Ogólnie trzyma się to kupy, ale nie wiem czy realnie jest to możliwe, ale wiadomo to jest 'tylko serial'. Mi takie tłumaczenie wystarcza ;)
Ogólnie motyw jest taki, że przetrwały najsilniejsze, uodpornione na promieniowanie jednostki. Ci z Góry Weather żyli cały czas pod kloszem, i są jak takie anemiczne sztuki, można powiedzieć że są uczuleni na naturalne świeże powietrze ;)
Co za głupota -.- Nie ma fizycznej możliwości uodpornienia się na promieniowanie ;)
Dobór naturalny. ;) + Nie wiem czy wiesz co to tematyka SF, ale strzelam że nie bardzo.
Nie ma fizycznej możliwości nabycia takiej odporności u złożonych organizmów. Jasne tematyka sf, uwielbiam ale jak rozwiniesz sobie skrót jest to "naukowa fikcja" a ostatnio jest moda tworzyć kompletne absurdy i usprawiedliwac je "bo to sf". Są setki innych filmów i seriali które nie wzbudzają uczucia współczucia dla scenarzysty
A skąd masz takie informacje?
Strasznie hiperbolizujesz, jakbyś nie miał się do czego przyczepić. To nie jest dokument, tylko luźny serial i absolutnie nie wmawiają nam, że to nas czeka. To są rzeczy, które mogłyby się wydarzyć, ale wcale nie muszą i najpewniej nie wydarzą. Widziałam dziesiątki większych absurdów w filmach czy serialach, które klasyfikowały się jako chociażby dramaty.
Współczucie dla scenarzysty za to, że ma wyobraźnię? Moim zdaniem bardzo fajnym pomysłem było stworzenie przez niego różnych grup, które różnią się tolerancją na radioaktywność. To jest w zasadzie sens serialu.
Zamiast radioaktywności/promieniowania wystarczyło dać bliżej niesprecyzowane zanieczyszczenie
Jasne, to podniosłoby 'prawdziwość' serialu, ale dla mnie na przykład to nie ma większego znaczenia. (;
Khem Khem... To się nazywa "zawieszenie niewiary". W the 100 poprostu krztusiłem się ze smiechu słysząc głupotki scenariusza bo zawieszenie niewiary kompletnie u mnie nie działa gdy widze coś takiego. Lepiej było przemilczećp owody takiego stanu rzeczy, wtedy byłbym bardziej skłonny uwierzyc w jakieś tam niewiadome rozwiązanie zagadki. No ale nie, twórcy serialu chcieli nam wszystko szczegółowo objaśnić jakby to był naukowy fakt.
Ewolucja nie trwa 100 lat i jak jestem w stanie uwierzyć że krew złożonego organizmu ewoluowałaby w dłuższym czasie do jakiejś tam ograniczonej odporności na promieniowanie to.... ono nie działa tylko na krew (choć na krew najsilniej). Polecam poczytać. Ludzie wystawieni długotrwale na promieniowanie w stacji kosmicznej chorowaliby poprostu na raka i żyliby krócej.
Jesli nie chcieli się trzymać nauki w ogóle to po co odwoływali się do nauowych terminów? Równie dobrze mogliby wymyślić jakąś tam bombe przyszłości a nie bawią sie w promieniowanie którego działania nawet nie potrafią zrozumieć lub maja to gdzieś.
Jak już dla autorki książki, bo scenarzysta zaczerpnął od niej pomysł. Jak już tak bardzo musisz się czepiać takich głupot. Było wyraźnie powiedziane [w serialu lub książce], że nieliczni przetrwali i przekazywali dalej w genach odporność, zaludnili nieco ziemię i życie toczy się od nowa. Po prostu.
Bo jest coś takiego jak nauka. Akurat na ten temat przeczytałem dwie prace naukowe więc wiem.
Fajnie, że czytasz. Ceni się to. Ale to i tak zależy od miejsca uderzenia. Im dalej od miejsca, w którym spadnie bomba, tym większe szanse na przeżycie. Nawet jeśli w organizmie znajdzie się jeden z dwóch pierwiastków, które utrzymują się po wybuchu kilkaset lat [stront/cez], nie musi być to dawka śmiertelna, a śmierć przychodzi powoli - wraz z nowotworem, nawet po 30 latach - co nie jest przekazywane genetycznie. Więc jakby nie patrzeć nie wiemy, gdzie dokładnie uderzyła bomba w USA - w książce i serialu o tym nie wspomnieli - więc teoretycznie niewiele osób mogło przetrwać.
Mi chodziło, że nie da się nabyć odporności na promieniowanie, a nie, że da się przeżyć napromieniowanie. Ale zostawmy to, nie ma sensu. Serial obejrzę i tak, cały sezon zalega mi na dysku, po prostu muszę znaleźć więcej wolnego czasu :)
No jak się nie skupiać na jakiś niedociągnięciach, których jak w każdym serialu kilka jest, to jest naprawdę przyjemny. O dziwo, lepszy od ksiązki, co rzadko się zdarza.
Ja tylko tłumaczę, jakim cudem ludzie jednak przeżyli :) Bez spiny z żadnej ze stron.
Miłego seansu i pozdrawiam
Owszem można przeżyć promieniowane. Tylko, że jest też coś takiego jak opad radioaktywny. Jeśli taki wystąpi (a taki najprawdopodobniej w tym wypadku wystąpił) wtedy mało istotne gdzie był wybuch. Zresztą patrząc ile zostało z Los Angeles (tam się dzieje akcja co nie? bo kojarze zwyczajnie ten budynek z Polis) serio się nad tym zastanawiamy?
Ewolucja zawsze znajdzie sposob zeby sie dostosowac takie moj drogi sa prawa natury .Dla ludzi nie ma mozliwosci porozumiewac sie na spore odleglosci bez radia, jednak np Delfiny to potrafia , Rekiny sa odporne na wszelkie choroby i zakazenia co dla ludzi jest nie osiagalne.Sa gatunki zyjace w warunkach cisnieniowych w ktorych zycie nie powinno byc mozliwe, a jednak zyja, i tak mozna by bez konca .To ze dzisiaj czegos nie ma to nie znaczy ze za 300 lat natura nie postara sie zeby bylo.Na tym polega TEORIA EWOLUCJI. No chyba ze jestes zwolennikiem Kreacjonizmu :P to najwyrazniej pomyliles zarowno Tematyke jak i forum .
Polecam doczytać na ten temat a nie piszesz o zupełnie innych rzeczach. Da się dostosować (niektóre organizmy dostosowane są) do ekstremalnie niskich temperatur, ale do bardzo wysokich już nie. Tak samo nie da się dostosować do wysokiej radiacji, gdyż jest to biologicznie/fizycznie niemożliwe.
http://aktywny-w-szkole.us.edu.pl/biuletyn/dane/6/artykuly/wysokie_temperatury_f rancikowski.pdf
Właśnie tak jak sam podałeś, w wysokich temperaturach istnieją tylko najprostsze bakterie, gdyż fizycznie białka nie są w stanie znieść wysokich temperatur. Żadne bardziej złożone organizmy nie są w stanie nabyć takich cech.
skutki promieniowania są widoczne. Weźmy na przykład dziecko, które spotkał Jaha po trafieniu na ziemię. Zostało wtedy wytłumaczone, że jednostki z wyraźnymi mutacjami są eliminowane.
+ ,,człowiek potwór" którego widziała Octavia gdy szła z Lincolnem.
PS: czemu nie mogę założyć tematu na forum? klikam plusik i nic ;/
Mi usunęli post, gdzie piszę, że nie warto oglądać. Ktoś sponsoruje ten serial na filmweb płacąc redakcji kasę i filmweb usuwa niepochlebne komentarze.
Dałem serialowi 3 (obejrzałem cały sezon i tak oceniłem) a jak na nowo wszedłem na stronę filmweb to widniało 8 gwiazdek. Paranoja!
Ja się wysiliłam i napisałam trochę dłuższy z tym, że pochwalający serial i też go nie ma. To na pewno przez tę przerwę techniczną przedwczoraj (?).
Btw. Drugi sezon jest znacznie lepszy.