The 100
powrót do forum 7 sezonu

Dotrwałem do siodmego sezonu bo nie da sie ukryc ze jego najwieksza zaletą jest nieprzewidywalnosc i dynamika. Serial trzyma w napięciu, pomimo tego że głowna bohaterka jak i jej matka są najbardziej irytującymi postaciami, choc Clark przypomina Dolores z Westworld, to brak jej tej ikry, a mimika twarzy - jednego aktora. Narracja toczy sie wokoł jednego scenariusza "zostalismy porwani przez obcy klan, chcą nam poderznąć gardło, ale udało nam się wejść z nimi w sojusz, po czym pół tego klanu zostaje wybite przez niewiadomo kogo i teraz nie wiadomo kto jest z kim" - poza Clark - nosi w sobie świetność i wyjątkowość, bo zabija tylko wtedy, kiedy uzna to za stosowne. Dialogi patetyczne, płytkie - o to mogliby się bardziej postarać, a nie powtarzać jak mantre "zrobilismy to co słuszne". Oczywiscie starszym serialomaniakom zapewne przy kazdym odcinku bedzie przewijał sie moment Lost'ów zagubionych na obcej wyspie - którą władają przerózne anomalia.
Kibicowałem Jasperowi z czystej sympatii, a teraz ogladam tylko dla Raven.
Poprostu to już było ! A Lost'y są tak samo nie do pobicia jak Dom z papieru któremu idealnie udało sie wbić w obecne czasy