PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014243}

The Bear

2022 -
7,7 43 tys. ocen
7,7 10 1 42778
7,9 48 krytyków
The Bear
powrót do forum serialu The Bear

Nie brzmi to zachęcająco, sama miałam dwa podejścia do „The Bear”, ale naprawdę - jest to dobry i wyjątkowy serial. Tylko trzeba mieć cierpliwość i nastrój na powolne wchodzenie - niemal w czasie rzeczywistym - w opowieść o rodzinie w żałobie i wyrzutach sumienia po samobójstwie bliskiej osoby, dynamice relacji męsko-męskich, gdzie testosteron i wychowanie w tradycyjnym środowisku rozwala relacje w drobny mak. Gdzie rozmowa jest niemal niemożliwa, a emocji nie dopuszcza się do siebie. Branża gastronomiczna jest tylko tłem, a wszystkie kręgi piekła i etapów załamania nerwowego, które przechodzi Carmy (na własne życzenie, „pokutując” za brak relacji z bratem, rywalizację z nim, bez pożegnania i pogodzenia się przed jego śmiercią) mają swój finał.
Jest tu masa wątków bardzo dobrze pokazanych - półświatek Chicago, drobne cwaniaczki i mafia, sporo połamanych życiowo indywidualności, historia o pasji, szacunku do pracy, ambicjach, rozwoju, zarządzaniu zespołem, partnerstwie, szansach, kosztach dojścia na szczyt. Dużo tego i każdy może wyjąć co uważa.

Serial jest trudny w odbiorze, bo pierwsze 2-3 odcinki to chaos, rozgardiasz, krzyk i kłótnie pokazane w dynamicznym, męczącym montażu, podkreślającym brud i bałagan dość podłej speluny wypełnionej nieciekawymi typkami. A w to wszystko wchodzi ze swoimi wysokimi standardami pracy młody szef kuchni-gwiazda, który najpierw jest wykpiwany przez swoich pracowników, ale cierpliwie ich uczy, wymaga, nie poddaje się, kombinuje na dziesiątą stronę jak utrzymać zadłużony grajdoł na powierzchni.
Świetnie się ogląda postępy, rosnące zaangażowanie kucharzy („chefs” zawiera w sobie więcej szacunku i uwznioślenia zawodu ;) i jak rodzą się talenty. Te wątki mnie najbardziej ujęły. A postaci najpierw potwornie irytujące - stają się totalnymi faworytami.

pris

Wczoraj zaczęłam i skończyłam 1 sezon. Już kocham ten serial. To jak on jest zmontowany, poprowadzony to cudo. Czułam soe jakbym byłam tam razem z nimi w tej kuchni. Czułam ten brud, smrodek palonego jedzenia, czułam to napięcie. Nie mogę ogarnąć tego ze jaram się serialem o tym jak robi się kanapki. Serialem o kanapkach który wcale tym nie jest. To świetne tło dla problemów psychicznych, żałobie, stracie, walce samym z sobą. To serial o relacjach między ludźmi. Uwielbiam Carmiego i Richiego tylko jakos nie mogę przekonać się do Sidney, może w 2 sezonie się to zmieni.