Czy po 1. odcinku jest lepiej? Ledwo dałem radę dociągnąć go do końca, w ogóle jakby wszystko się pozmieniało. Carmy powiedział w tym odcinku chyba więcej słów niż przez wszystkie wcześniejsze razem wzięte. Ja wiem, ze to serial i w ogóle, ale ludzie tak ze soba nie rozmawiają. Wcześniej była w tym jakas taka surowa autentyczność, a wydaje mi się jakby w tym 4. sezonie poszli w wielką dramaturgię i mega przesadzone dialogi