No tutaj zrobili z niego zrobili niewdziecznego sk....syna. W komiksie az takim nie byl, a jego pies robil za dobry motyw komiczny ktory go jeszcze bardziej uszlachetnial. Dalo go sie lubic chociaz byly momenty ciezkie. Duzo pozmieniali, w sumie to jest bardzo luzna adaptacja. Inne historie wielu postaci. Dla przykladu narkotyk brali sobie chlopcy od poczatku zeby sie wzmocnic. W sumie serial wyszedl dobrze w porownaniu do takiego Kaznodzieji, od tych samych tworcow bodajze, ktory byl strasznie ch...wy. .

Z perspektywy pierwszego odcinka i przejść Starlight, sprawie będzie pewnie bliżej do sytuacji "me too". Poza tym nie każdy gwałt to porwane ubrania i pokrwawione krocze. A przy "superbohaterze" każdy zwykły człowiek będzie co najmniej beta. Jeśli miałbym interpretować, to powiedziałbym, że serial jest raczej o wpływie poczucia władzy i bezkarności na człowieka. A jeśli krytykuje pewne postawy to raczej obrywa się obu płciom po równo.....

Gwałt jest w mojej opinii pojęciem stricte fizycznym. Wchodzenie w aspekty psychiczne całkowicie zaburza możliwość oceny jego zaistnienia. Co to niby jest sytuacja "me too"? Coś jest gwałtem albo nie. W przypadku Starlight nie było. Mogła się nie zgodzić. To jest usprawiedliwianie własnych wyborów typowe właśnie dla jednej płci.
Serial jest głównie o tym jak łatwo jest manipulować ludzkim postrzeganiem świata, zdarzeń i osób. W miejsce superbohaterów równie dobrze można włożyć postacie z prawdziwego życia jak np. gwiazdy filmu, muzyki albo polityków.

Nie usprawiedliwiam ich wyborów, po prostu w takim kontekście je widzę. A #metoo było dosyć głośno w zeszłym roku

Nie mówię, że je usprawiedliwiasz, ale że "one" się usprawiedliwiają. Wzięcie odpowiedzialności za swoje decyzje uwielbiają przerzucać na kogoś: np. mężczyzn lub "coś": np. hormony.
Wiem co to "me too", ale kontekst w jakim go użyłeś sugerował jakby to miało jakieś nieznane mi znaczenie.

"Mogła się nie zgodzić"

No trochę jednak nie mogła, bo ewidentnie ją kolega ze skrzelami zaszantażował oskarżeniem o napaść. Zmuszanie kogoś do stosunku seksualnego szantażem to molestowanie seksualne za które odpowiada się tak samo jak za gwałt. Gadanie, że "mogła się nie zgodzić" to dowodzi tylko braku empatii.

Jaką napaść, człowieku? Na szali było jedynie jej bycie gwiazdeczką w tym cyrku, a nie jakieś skutki prawne. To tak jakby reżyser powiedział do aktorki, że zagra w wielkiej superprodukcji za miliony jeśli się zgodzi na seks. Nie musi się godzić bo nie musi przecież w tym filmie zagrać. Więc co? Też może gwałt? Laska miała wybór - albo ujawnia prawdę ryzykując, że wróci na stare śmieci, albo się godzi i ma sławę i kasę. Wybrała, a potem sama się sobą brzydziła i stąd całe zamieszanie.
Jasne teraz?

Stary, proszę oglądaj uważnie, a nie opowiadasz głupoty. W momencie gdy ona się obruszyła to pękły wszystkie ekrany w sali, co Deep skomentował, że może stąd wypaść, bo "gdy wszyscy zobaczą, że mnie zaatakowałaś".

Więc "powrót na stare śmieci" to nie jest takie hop siup, tylko koniec kariery i zszargana reputacja. Nie potrzeba iść do sądu, żeby kogoś zniszczyć, szczególnie gdy po stronie oprawcy stoi wszechpotężna korporacja.

Tak, tego typu "propozycja" to jest gwałt, bo ofiara zwyczajnie nie może sobie pozwolić na odmowę. Jakby na szali była Twoja kariera w zamian za szemraną przysługę (nie seksualną) to mogłoby się okazać, że zamiast bycia bohteram byś się ugiął. Ale ja i Ty mamy szczęście bycia facetem, więc mało prawdopodobne (choć nie niemożliwe), że przysługą byłoby robienie laski.

Ha Ha Ha :D Młody, najpierw wyskakujesz z oskarżeniem o napaść, które jest totalną bzdurą, a później do mnie "oglądaj uważnie".
Czyli przyznałeś mi rację, że napaści nie było i policji by nie wezwał, ale sprawa wyglądała jak opisałem w przykładzie aktorski i reżysera. Możesz sobie usprawiedliwiać odrzucenie własnej godności dla kasy i sławy, ale to niemoralna propozycja, a nie gwałt.
Jakby na szali była twoja kariera to byś uklęknął i zrobił co ci gościu każe, ale nie porównuj mnie ze sobą.

Już Ci wyjaśniłem, że sednem nie jest dzwonienie na policję, tylko niszczące OSKARŻENIE o napaść. Niemoralna propozycja to jak Ci ktoś oferuje awans za "przysługę", a nie grozi zniszczeniem życia.

Jak mówiłem, pokazujesz tylko, że brakuje Ci empatii, bo nie jesteś w stanie pojąć, że przy relacjach osoby wpływowej z osobą słabą taka propozycja jest molestowaniem. A tego typu molestowanie (w przeciwieństwie do klepania po tyłku i świńskich żartach) od gwałtu różni się tylko brakiem siniaków.

On by jej życia nie zniszczył. Zwyczajnie nie stała by się gwiazdeczką o czym marzyła ona i przede wszystkim jej mamusia. To przecież taaakie straszne.

Tępy jesteś i nie oglądałeś serialu ze zrozumieniem, całe życie poświęciła aby być super bohaterka, te wszystkie konkursy, treningi, wyrzeczenia, diety, matka od małej nastawiła ja na bycie bohaterem, bycie kimś dobrym, kto będzie pomagał innym a przy okazji będzie miał lepsze życie (w tym na pewno finansowo), splycasz temat jako widz opowieści i piszesz tak, jakby ona wiedziała co tam na prawdę się dzieje ale tak nie jest!!! Zanim zorientowała się gdzie i w jaki ściek trafiła było grubo po incydencie ze zbokoaquamenem szantażystą więc po co te twoje głupie i nie przemyślane gadki, presja otoczenia, matki, świeżynki w całej szopce w danym momencie przytłoczyła ją tak bardzo, że nie miała wtedy innego wyjścia, to jak miliony Polaków za granicą, którzy wyjeżdżając za pracą w różnych okolicznościach tracą wszystko, nie wracają do ojczyzny wstydząc się tego, wydaje się banalne ale jakie to prawdziwe i mające miejsce

No co ty? Poważnie? Szokujące!

Serio uważasz że to na starlight nie było gwałtem? Wow

Chlop zyje we wlasnym swiecie?

ojj tak +1
oglądałem jeszcze zwiastuny drugiego sezonu w których mówi, że jego celem jest by żona do niego wróciła

No i okazało się, że jednak została zgwałcona tylko zaszła w ciążę więc oddała się pod "opiekę" korporacji.