Oś fabularna tak głupia, jak tylko mogą być goście w pelerynkach ratujący świat. Pod pelerynkami udało się jednak przemycić niezgorszą liczbę ważnych zagadnień. Czy to kwestia działalności korporacji, poświęcenia, manipulowania, wykorzystywania, czy nawet hoho miłości.. Obok idiotycznych zagrywek problemy niezłego kalibru, a wszystko ubrane w akcję, istotne lub zabawne wymiany zdań. I dobra gra aktorska. Jest jazda.