Drugi ma już, niestety typową "przypadłość serialową" - robi się rozwlekły, zaczyna się "wata" czyli wypełnianie czasu smętnymi dialogami o tym jak to bohatera ojciec kiedyś zabrał na mecz a mama piekła ciastka (wiecie o co chodzi), aby licznik bił i jakoś wypełnił upływające sekundy. Odcinki są za długie a konkretnej fabuły jest tu może na 4 godziny. Poziom i wykonanie są wciąż wysokie ale taki odcinek 4 sezonu drugiego to po prostu kpina jakbym oglądał jakieś "nad rozlewiskiem" czy inną "leśniczówkę" a nie superprodukcję o antybohaterach. Czyli po dobrym starcie, lekki zawód.