Kripke zanurzył się do końca w lewacko-politycznym obłędzie i w zasadzie "fabuła" kręci się tylko wokół tego .
Sam Homelander zdaje się już nie pamiętać, że w poprzednim sezonie był krok od śmierci za sprawą Rzeźnika, chodzi, śmieszkuje, mędrkuje, nawet nie zastanawia się jak Rzeźnik tak łatwo dotarł do jego syna i co właściwie knuje - widocznie kootasy i dildosy przysłoniły mu widok.
Same brutalne sceny nie przerażają tak jak nowa twarz Erin Moriarty, która wygląda jak milf z filmów niskiej klasy z pewnego p-huba ;) wpisuje się w poziom tej nowej serii.