Jakieś to to wszystko nijakie w tym sezonie, po co w ogóle ta scena walki z Deepem i Noirem jak w trakcie niej absolutnie nic się nie rozstrzygnęło. Mogliby chociaż uśmiercić A-Traina, Deepa albo Cyca ale widocznie twórcy nie mają jaj. A scena z ,,uciekającym" naukowcem to już w ogóle jakaś parodia, że chłop bez nogi dał radę dwójce zawodowców i jeszcze kuśtykając udało mu się uciec :)
Deepa to już dawno mogli by uśmiercić, jego wątek jest tak zbędny i żałosny jak i cała jego postać. Z A-Trainem przynajmniej coś tam robią i jego wątek przemiany nie jest najgorszy za to Deep i żarty wiążące się z tym że jest parodią Aquamana i rucha stworzonka morskie, są już po prostu nudne i niestrawne, poza tym sam jest mało znaczący dla fabuły i nawet w samej 7 ma najmniejsze znaczenie, nawet jakby go odstrzelili, nic by to nie zmieniło i wszystko toczyło by się tak samo.
Naukowiec uciekł bo tamten musiał odciąć jej nogę . Co do Deep'a to się zgodzę. Niby ma wprowadzić humor ale jakoś mnie nudzi. Najbardziej mnie zastanawia że to przedost odcinek a fabuła mało co się posuwa. Jak dla mnie jak na razie najsłabszy sezon
Jak większość dobrych seriali- będą ciągnąć na siłę i zaniżać poziom, aż ludzie w końcu przestaną oglądać.
I z tą uciętą nogą od tak sobie biegał po pustkowiu gdzie po chwili Kamiko miała odrośniętą nogę? Wcześniej w pół minuty potrafiła z marmolady wrócić do 100% sprawności, ale ten jeden raz było ciemszko?
Francuz jest smutny za przeszłość, Kimiko jest smutna za przeszłość, Starlight jest smutna za przełość. Hiujemu zmarł ojciec, Cyc to jest przestraszony stanem zdrowia, a Butcher kręci się i walczy z cieniami.
Starlight to w ogóle najbardziej żałosna i zbędna postać, od 3 sezonu totalnie nic nie wnosi, tak jak hugo w tym sezonie. Zresztą cały sezon to festiwal srania pod siebie i żygania krwią, więc czego tu oczekiwać.
Dla mnie teraz to zabawne będzie że po kilku sesjach z naukowcem francuz będzie zdolny zrobić wirusa z nogi, bo pewnie coś wypichci.
Okropny zjazd jeden dobry odcinek na cały sezon jak na razie, intrygi na poziomie przedszkole pogrzebane absolutnie idealna rola homlandera m rzecz jakiś miałkich ról, nic tu się nie łączy najlepiej jakby ten sezon w ogóle nie powstał
W każdym poprzednim sezonie W jednym odcinku działo się więcej niż w tych siedmiu w czwartym sezonie. To nawet nie zanosi się na jakiś spektakularny final. I jeszcze klimat to zupełnie inny gatunek, mniej czarnego niegrzecznego humory, więcej dramatu i jakiejś melancholii. Jak na razie to i tak najlepszy odcinek 4 sezonu ale i jeden z najgorszych ogolnie.
Zapomniałąś jeszcze że wiecej fekalii i żygania krwią jest w tym sezonie, może to zamiast humoru miało być, nie wiem.
Nie zwróciłam na to uwagi. Co do fejalii to się zgadzam, co do flaków i krwi to nie, w jazdym poprzednim sezonie i odcinku to standard który mi spowszwdnial ( smierc Robin, translucenta itd). Final bardzo mnie się spodobał, choć urwało narrację w połowie, co już podoba mi się mniej)
Racja, tylko że jak fabuła jest ciekawa to moge oglądać flaki, ale tu są flaki i nie wiele w zamian ;_;
Ten naukowiec zdołał uciec bo Frenchie musiał jak najszybciej odciąć nogę Kimiko bo wirus się bardzo rozprzestrzeniał.