Obejrzałam wczoraj ostatni odcinek i jestem nieco zawiedziona.Nic się nie wyjaśniło w zasadzie.Co prawda Marco nastraszył policjanta,który zabrał Evę Guerrę z komisariatu,ale nadal nie wiadomo,kim jest osoba,która kazała policjantowi zabić tę kobietę.Byłam pewna,że wyjaśni się to do końca odcinka.A tu proszę,w 2gim sezonie będziemy mieć ciąg dalszy.
I czy Marco zdecyduje się zabić Davida Tate'a? Wątpię.Mamy kolejną uprowadzoną dziewczynę z Juarez,siostrę Adriany Mendez.Gdzieś wcześniej czytałam,że niby 2gi sezon miał dotyczyć całkiem innych wątków,dlatego myślałam,że wszystko zakończy się w 1wszym sezonie.Z drugiej strony to chyba lepiej,że jest ciąg dalszy.
Niesamowicie działa mi na nerwy Charlotte i jej tunel.
A Wam podobał się odcinek?
Witam, mnie też zaczyna wkurzać Charlotte ... na początku wg mnie była ok. Co do Marco to chciałabym żeby w drugim sezonie poszedł do wiezienia i tam rozgrywała się akcja .... bo przecież niby on chce zabić a nie żeby ktoś za niego to zrobił to niby jak miało by się to stać.
A co do zabójcy to stawiam na policjanta lub jakiegoś urzędnika.
Mi się wydaje, że tę dziewczynę kazał mu sprzątnąć kapitan z tego meksykańskiego posterunku. Wiemy, że jest skorumpowany. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ta świnia miała coś wspólnego z porwaniami kobiet. Wszak Evę zawinęli z jego posterunku, pod jego nosem. Charlotte od początku wydawała mi się idiotką. Nie sądziłam jednak, że będzie miała jaja, by przejąć po mężu biznes. Zarówno ona, jak i jej ograniczony umysłowo facet działają mi na nerwy. Szkoda tylko, że Cezar w tym uczestniczy.