Niestety. Nie ma w sobie tego czegoś, co posiada "most". wszystko bezczelnie skopiowane... nie rozumiem fascynacji
finałową sceną. polecam obejrzenie wersji duńsko/szwedzkiej, wszystko tam jest po prostu LEPSZE, bardziej
poruszające. no i logiczniejsze. po prostu polecam.
Popieram. Większość osób które uważają wersję amerykańską za świetny serial, po prostu nie oglądały pierwowzoru duńsko-szwedzkiego. Natomiast dla osób, które miały przyjemność obejrzeć skandynawską produkcję, to odpowiednik amerykański jest przewidywalny, mdły i pozbawiony klimatu.
A dziękuję, od małego przejawiałem spore poczucie humoru:). A tak na poważnie, oglądałeś wersję duńsko-szwedzką?
Z kinem skandynawskim jestem zaznajomiony od dawna i oglądam 85% tego co się pojawia. Wersja amerykańska to 100% adrenaliny. "Broen" był bardzo średni.
Pomimo iż nie oglądam 85% tego co się pojawia w Skandynawii, uważam że jesteś zbyt surowy dla "Mostu nad Sundem"("Broen"). Dla mnie wersja amerykańska jest nudniejsza, bardziej przewidywalna i co najgorsze mało klimatyczna(mdła). Jednak różne są gusta filmwebowiczów, pozdrawiam.
Jak napisałeś, gusta są różne.
Oprócz kina skandynawskiego, oglądam dużo kina amerykańskiego. Bardzo lubię realia południowego pogranicza więc "The Bridge" bardzo do mnie trafił, podobnie jak "No Country for Old Man czy 'The Counselor". Również pozdrawiam :)