Na początku lat 80. XX w. Henry Lee Lucas przyznał się do popełnienia setek morderstw, co przyniosło zakończenia wielu spraw i dało odpowiedzi pogrążonym w żałobie rodzinom. Choć zabrakło dowodów bezpośrednio łączących Lucasa z miejscami zbrodni, zaskoczył on władze umiejętnością opisania ofiar oraz makabrycznych szczegółów każdego ataku.