nie mogę jej w tej roli zdzierżyć, jakby grała jakiegoś robota a nie człowieka. Nie wiem jaka naprawdę jest Elżbieta ale gorąco wierze, że miewa w sobie coś ludzkiego. Aktorka sprawia, że postać jest tak nieludzko odpychająca, że mnie odrzuca od tego serialu. Strasznie sie meczę oglądając.
A u mnie odwrotnie, Claire raczej ociepla wizerunek Elzbiety ,przydaje jej cech ludzkich bo dla mnie oryginal to niestety robot.
też ją tak postrzegam, jak androida uczącego się bycia człowiekiem, ale jest bardzo ładna i myślę, że to jednak dobre odwzorowanie Elżbiety
Według mnie pasuje idealnie. Na niektórych ujęciach (w diademie) wygląda jak żywcem wyjęta z rewersów monet brytyjskich :) Zaś co do zachowania - jako królowej jej od dziecka kładli do głowy że ma nie okazywać uczuć a już na pewno nie słabości - myślę że dlatego Clair Foy zagrała w ten sposób i bardzo słusznie. Zwróćcie uwagę na scenę, w której znienacka kompletnie dowiaduje się o zawałach Churchila (odcinek 7 bodajże) od swojego byłego doradcy - zachowuje kamienną twarz mimo iż wiemy, że w środku przeżywa szok - i jak rozumiem taki właśnie ma być władca wg standardów brytyjskich (i nie tylko brytyjskich zapewne) - ma być opanowany w każdej sytuacji i nie dawać po sobie poznać zaskoczenia, strachu, ogólnie nie zdradzać sięz uczuć.