Akurat realizacyjnie nie jest to najwyższych lotów. Ciekawa historia, nieźle skonstruowane postacie, choć fabularnie nie uniknięto pewnych uproszczeń. Ale realizacyjnie i technicznie, być może z powodu niewielkiego budżetu, nie jest to rzecz z wyższej półki. Średnie zdjęcia, średnia i dość sztampowa scenografia. Tutaj zabrakło talentu i kasy. Prosiło się o kilka ujęć nieserialowych, bardziej klimatycznych, oddających atmosferę przyszłej Ziemi i baz ludzkich w Układzie Słonecznym. Dostaliśmy klimat "kopalniany", w dodatku realizacyjnie surowy. Zabrakło ujęć szerszych, szerszych perspektyw, kilkunastosekundowych muzycznych sekwencji, jakiegoś szerszego planu. W pilocie pokazano "ulicę" na Ceres, tam gdzie mieszkał chandlerowski detektyw. Ale to za mało.

Gdyby strona realizacyjna dorównywała fabularnej dałbym 8/10 (bardzo dobry), a tak serial uważam za dobry. Jestem mimo wszystko mile zaskoczony.

Serial wyraźnie wybija się ponad serialowe debilizmy adresowane do nastolatków, w rodzaju koszmarnie głupiego The 100, czy takich familijnych serialików jak Terra Nova czy Falling Skies.

Jasne, (również zakładam, że to główny powód) widać braki w budżecie. Ale i tak technicznie jest wiele razy lepiej, niż można by się spodziewać po takim syfy i generalnie "osiągnięciach" w tego typu serialach przez ostatnie lata.

Budżet nie jest niski, ale trzeba pamiętać, że to wciąż tylko serial, a nie wysokobudżetowy film fabularny. Efekty specjalne są koszmarnie drogie, a tutaj ich nie brakuje. Chyba żaden serial tak obficie i przyzwoicie(chodzi o poziom efektów) nie ilustruje kosmosu czy różnorodności statków kosmicznych (wewnątrz i na zewnątrz) albo baz na asteroidach/księżycach. Same ich projekty musiały kosztować krocie, że o przeniesieniu ich na ruchomy ekran nie wspomnę.

zgadzam się. Gdyby stosunek budżet/jakość porównać to do innych produkcji serialowych to Expanse jest normalnie mistrzem świata i miażdży konkurencje. Oprócz tego co wspomniałeś, serial całkiem dobrze radzi sobie w odwzorowaniu zasad fizyki i tam gdzie trzeba jest to w miarę logicznie i prawdziwie zobrazowane. I biorąc po uwagę, że to serial SF, gdzie równe dobrze mogliby wyskakiwać w próżnie w piżamach i na bezdechu, żeby coś tam na szybko ogarnąć i zasadniczo nikt by się nie czepiał, to jeszcze jest to produkcja SyFy a nie Netflixa - i choćby dlatego chapeau bas dla twórców.

Co powiesz po ostatnich odcinkach? Bo jest o dużo lepiej.

niestety się nie mogę zgodzić co do aktorstwa, ale to moja opinia...
bohaterowie są bardzo jednowymiarowi, przynajmniej ci z Canta. Kapitan Holden z nachmurzoną miną, murzynka w permanentnym zdenerwowaniu, jej "piesek" mięśniak z "ciężkim" myśleniem, i oczywiscie ktoś kto musi być śmieszny, choć średnio mu wychodzi - Alex. To nie jest dobre...
chociaż oglądam dalej, bo fabuła ma w sobie coś ciekawego, chociaż to pewnie zawdzięcza książce:) nie poddaję się.

Same postaci może nie są wybitnie zagrane, niemniej jednak fabuła to jest to, co jest motorem napędowym. Książki nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że to jest na podstawie książki. Zatem chwała temu, kto ją napisał. Będę mieć czas , to być może przeczytam. Sam serial mile mnie zaskoczył, zwłaszcza zwrot akcji w drugim sezonie. Dobre kino science - fiction. Tylko to czekanie co tydzień na emisję... Niemniej jednak wszystkim fanom science-fiction polecam.