Laura Roslin również była denerwująca i sztuczna, a przy tym miała wielką władzę.
Battlestar Pegasus był dowodzony przez kobietę; wśród najlepszych pilotów były kobiety (Starbuck, Cat). Najwyżej postawieni Cyloni mieli postać kobiet.
Felix Gaeta był biseksualny.

Dodatkowo w BSG były wątki, których nie ma w Ekspansji, np. aborcji i wojny religijnej.

Totalnie nie rozumiem dlaczego uważasz, że pod względem "wojny kulturowej" Ekspansja jest inna niż BSG. :)

BSG przede wszystkim miał lepszą fabułę co wiele maskuje. Prezydent z BSG została nim przez przypadek. Kapitanem statku był facet tak jak jego zastępca i najlepszy oficer. Była tylko jedna starback świetnie zagrana na tyle, że można było uwierzyć, że jest na właściwym miejscu. Robotów nie liczę.
Spójrzmy gdzie są kobiety w naszym społeczeństwie.. Nawet 1000 lat postępu niczego tutaj nie zmieni. Bo kto ma niby ma rodzić te dzieci?

Chyba nie rozumiem do czego zmierzasz. Ja tylko wskazałem, że w Ekspansji są takie same motywy współczesnych przemian kulturowych, jak w BSG, a nawet w BSG było ich więcej. Intencją twórców z pewnością nie było "maskowanie" czegokolwiek.

Roslin została prezydentem przez przypadek, ale Adama również został kapitanem przez przypadek - w pierwszym odcinku miał się udać na emeryturę, ale wybuchła wojna. Ostatecznie to Roslin do końca zachowała twarz, a Adama stał się wrakiem człowieka i cieniem samego siebie z przeszłości.
Robotów nie liczysz, bo nie pasują Ci do tezy? :)

Gdzie wg Ciebie są kobiety w naszym społeczeństwie? Bo chyba do końca nie czaję.

Chyba w kuchni przy garach i na porodówkach. Wpis świadczy o tym, że zelektryfikowali kolejne wsie :)

I dzięki temu mogłeś napisać na forum.

A nie- ja w mieście mieszkam:)
Po prostu ci wytłumaczyłam co miał na myśli węszący za 'lewackimi' treściami kolega.

gdzie ty tam w S01 widziałeś gejów ? Oglądałem już z pół roku temu, chociaż dwukrotnie cały sezon, i nie kojarzę gejów - a zazwyczaj spostrzegawczy jestem. Co do parytetu to nie zauważyłem przewagi kobiet na jakiś kluczowych stanowiskach. Właściwie odnoszę wrażenie, że jest odwrotnie. Co do tej "polityczki" (sorry, ile ty masz lat ??) to o dziwo, się z Tobą zgadzam, bo to bardzo słaba postać tego serialu - ale nie chodzi mi o role/charakter postaci itp, tylko samą aktorkę Shohreh Aghdashloo, która moim zdaniem nie powinna znaleźć się w obsadzie serialu. Jest mało przekonująca, słabo gra, ma jakiś problem w dykcją - wyrażałem już swoją opinie na jej temat i jej roli w Expanse na jej profilu. To samo tyczy zresztą Holdena i Bobbie Draper. A poza tym, to jest najlepszy serial SF a właściwie space SF od X lat - najlepszy pod prawie każdym względem a jedyną rzeczą do której się czepiam (bo najwyraźniej nie ma do niczego innego hehe ;)) jest te parę osób obsady

W 1 lub 2 odcinku 1 sezonu. Było powiedziane że ambasador Ziemi na Marsie ma męża. Coś tam mówili że na emeryturze założą winiarnie. A co do kobiet to też nie widzę jakiejś wielkiej przewagi.

to mi umkneło - najwyraźniej nie była to jakaś zbyt nachalna propaganda :) Założycielowi tematu odradzam w takim razie, z tak ortodoksyjnymi poglądami jak jego, oglądanie nowego Aliena, bo tam Scott poleciał już po bandzie z poprawnością obyczajową i polityczną wysyłając w arce przymierza, której celem jest podtrzymanie gatunku i kolonizacja odległego kosmosu, parę gejów ;) Zasadniczo pogodziłem się z faktem, że od Ridleya wyżyn geniuszu już więcej nie uświadczę, co najwyżej kawał solidnego kina, natomiast takiego przegięcia jakie, wnosząc po teaserze będzie na pewno, się nie spodziewałem...

Homofobia najwyraźniej ogranicza logiczne myślenie. Pary gejów mają już dzieci - opanowaliśmy sztuczne zapładnianie wiele lat temu (u wielu gatunków zwierząt hodowlanych to wręcz standard). Co więcej przy zakładaniu nowej kolonii sztuczne zapłodnienie to najlepszy sposób powiększania puli genowej bo przy ograniczonej liczbie kolonistów każda kobieta powinna mieć dzieci z kilkoma partnerami. Gdyby miało do tego dojść w sposób naturalny - trzeba by ostro nagiąć normy społeczne.

Jedna kobieta z kilkoma partnerami - myślę, że o takiej sytuacji marzy autor tego tematu :)

Sorry, ale wciaz potrzebna jest kobieta, bez niej para gejow nic nie osiagnie. Chyba nie wiesz na czym polega sztuczne zapladnianie.

Obserwując trendy ostatnich stu lat można śmiało założyć, że pozycja kobiet będzie wciąż rosła. Również nie sądzę, aby aby po tym jak wyszli z ukrycia udało się zamieść pod dywan istnienie homoseksualistów, lesbijek czy transseksualistów. Można śmiało założyć, że czeka ich podobna droga do tej, jaką przeszły/przechodzą kobiety.
Można to potraktować jako nachalną propagandę, ale z drugiej strony twórcy musieli przejąć jakąś wizję świata przyszłości, która jednocześnie ma jakieś wspólne mianowniki z teraźniejszością (bez tego serial byłby mało wiarygodny).
A co do Avasarali, to z początku również wydawała mi się słabą aktorką, ale z każdym odcinkiem poziom jej gry mocno rośnie. Trudno powiedzieć co miało wpływ na jej kiepski start, być może to kwestia tego z kim współpracuje i czego od niej wymaga, a może po prostu potrzebowała czasu by lepiej wczuć się w rolę.

Jeżeli utrzyma się to szaleństwo (skrajny feminizm i tolerancja połączona z przywilejami dla grup seksualnych i kobiet), które jest na zachodzie i rozejdzie się po świecie to za 100 lat nie będzie już ludzi chyba, że wymyślą inny sposób na ich "powstawanie".

Akurat Avasarala mnie absolutnie mnie nie razi. Doświadczona ,bezwzględna polityk z przerostem ego.Trochę jej obraz złagodzono w ostatnich odcinkach i jest bardziej strawna.Wcześniej była gotowa poświęcić życie bliskich dla kariery.Takie kobiety istnieją.Nie jest ich dużo ,szczególnie w polityce ale to wynika z tego ,że większość,jakieś 90% polityką się nie interesuje.Kompletną bzdurą jest postać dowódczyni oddziału marsjańskiego Bobbi,dowódca i pierwszy oficer okretu ,który zostaje wysadzony.To prawda ,że lewactwo atakuje ale to nie przyniesie żadnych rezultatów.Biologi nie da się oszukać.

Bobby to jakiś totalny żart.

zgadzam się. Nie tylko nas, bo na reddicie jakąś petycje organizowali, żeby ją zmienić w obsadzie

BSG ma dobre pierwsze dwa sezony, później niestety jest znacznie gorzej. Ale nawet te dwa pierwsze są słabsze niż Expanse. Gdybym miał porównywać The Expanse pod względem jakości fabuły, to chyba najbliżej mu do Space: Above and Beyond. Choć tu jest ona bardziej rozbudowana, tam skupiała się na wojnie i żołnierzach, tu na polityce. Ale w obu serialach są dobrze napisani bohaterowie i sensowne dialogi, czego BSG często niestety brakowało.

Mi się w BSG podobała też pierwsza połowa IV sezonu - i na pierwszej połowie mogliby skończyć, bo miała sensowne zakończenie, choć nic nie wyjaśniało. Lepiej żeby zakończyć nic nie wyjaśniając, nic wyjaśnić głupio, tak jak to zrobili na końcu IV sezonu. :)

Chociaż przyznam, że BSG oglądałem wiele lat temu. Nie wiem co bym teraz sądził, gdybym zaczął oglądać teraz jeszcze raz od pierwszego odcinka.

Space: Above and Beyond oglądałem fragmentarycznie jak byłem w podstawówce. Próbowałem parę lat temu obejrzeć jeszcze raz, bardziej świadomie, ale ten serial się brzydko zestarzał - efekty mnie odrzuciły.

Widziałaś może postać tej marines z Marsa?!Oglądając ją pękałem ze śmiechu bo scenarzysta chyba nigdy nie rozmawiał z oficerem jakiegokolwiek wojska. Co to ma być? Dowód, że kobiety nie nadają się do armii?

Ona nie odbiega zachowaniem od reszty swojego oddziału, a cały oddział jest jakiś taki nieprzekonujący.

Kobieta jako bezwzględna polityk jak najbardziej ale kobieta jako dowódca oddziału szturmowego to jakaś porażka.Dziewczyna przeszła testy sprawnościowe dla mężczyzn?

W armii od lat służą kobiety i jakoś przechodzą testy sprawnościowe, więc czemu ona miałaby nie przejść? Poza tym ona nie jest członkinią jednostki specjalnej w rodzaju Gromu czy Seals, tylko zwykłych marines (swoją drogą nie wiem czemu ich w serialu i książce nazywają piechotą morską, a nie np. powietrzną czy kosmiczną).

Zresztą nie patrz na to ziemskimi kategoriami. Przeciętny Marsjanin i tak jest słaby jak dziecko przy przeciętnym Ziemianinie.

Twierdzisz,że kobiety mają takie same normy sprawnościowe w polskiej armii jak faceci?No chyba ,że te normy obniżono do poziomu kobiet.Poczytaj sobie opinie oficerów armii izraelskiej o udziale kobiet w wojnie sześciodniowej.

Jeśli w armii są niższe normy dla kobiet, to chyba tym łatwiej było jej się dostać, nie?

Opinii nie czytam, bo sprawność fizyczna jest sprawą obiektywną i nie zależy od czyjejś opinii. Poza tym mówimy o armii marsjańskiej, a nie izraelskiej.

Opinie nie dotyczą sprawności fizycznej kobiet,bo to jest sprawa oczywista.One dotyczą podejmowania decyzji na polu walki i zachowania w obliczu bezpośredniego zagrożenia.

Myślałem, że mówimy o sprawności fizycznej. Co do reakcji na polu walki, to uważasz, że Bobbie Drapper źle zareagowała w obliczu zagrożenia? Wydaje mi się, że po prostu działała regulaminowo.

A tak nawiasem mówiąc, Frankie Adams - aktorka grająca Bobbie - jest bokserką i ma ponad 1,80 wzrostu. Ciekawe czy któryś z facetów, którzy w tym wątku mówią jakie to kobiety są słabe i bezbronne, wytrzymałby z nią 3 sekundy na ringu. :)

Kluczysz i kluczysz,odwracasz kota ogonem.Bądź poważny.

Argumenty się skończyły co? :) "Bądź poważny, przecież wszyscy wiemy jak jest - to oczywista oczywistość" :P

Frankie Adams pasuje jak ulał do roli marines ma bowiem masywną, prawie męską, budowę ciała.

Masywną tak, męską - bez przesady. Brienne z Tarthu ma męską budowę ciała.

Jak ktoś mówi, że Gwendoline Christie ma męską budowę ciała to znak, że chyba w życiu nie widział jej w ciuchach spoza planu. Jest bardzo wysoka, owszem, ponad 1,90 cm, ale męską jej figury bym absolutnie nie nazwała. Śliczna, zgrabna kobieta.

Nazwa wynika po prostu z tradycji ziemskiej. ;)

mam wrażenie, że spece od sci-fi niedokładnie oglądają The Expanse...

Może nie musiała przechodzić testów sprawnościowych? Zakładając, że lekka nadwaga eliminuje marsjańskiego żołnierza, równie dobrze mógłbyś od razu skazać na zagładę Pasiarzy, którzy mieli niedowagę i których na ziemi torturowano wykorzystując do tego tylko ziemską grawitację.


Kombinezony marsjańskich marines zastępowały mięśnie i nie tylko. Nawet, gdybyś wsadził do niego Sylvestra Stalone, to bez źródła zasilania nie zrobiłby w nim nawet jednego kroku.
W świecie The Expanse nie ma czegoś takiego, jak idealny fizycznie żołnierz. Liczy się inteligencja i umiejętność wykorzystania technologii.

W książce i serialu wyraźnie jest powiedziane, że Marsjanie przechodzą ciężkie treningi sprawnościowe, żeby nauczyć się funkcjonować w ziemskiej grawitacji w razie ewentualnego desantu na Ziemię. Sądzę, że muszą robić testy sprawnościowe, żeby wstępnie eliminować kandydatów, którzy nie zniosą takiego treningu.

Pasiarze nie mieli niedowagi. Mieli wagę odpowiednią do swojego środowiska życia.