Jako serial medyczny dla przeciętnego widza, wydaje się przystępny. Oczywiście, trzeba przymknąć oko na to, że odkrycia całego stulecia dokonywane są co parę dni. Większość postaci jest dość irytująca. Sporo motywów to bezpośrednia kalka z innych seriali, jednak najmocniej dało się odczuć powiązania z House MD. Nie zabrakło również wątku rodem z Kung Fury (scena akcji kina daleko wschodniego). Momentami przewidywalny, chociaż były sceny/cliffhangery, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Wciągający, ale z czasem poprawność polityczna i zakłamanie historyczne, są tak duże, że serial staje się odpychający. Wpływy różnych lobby porównywalne albo i większe od tych z House czy Seksu w wielkim mieście. Wszystko zostało już wypomniane w jednym z postów, więc pozwolę sobie nie wypisywać.
Sceneria rzeczywiście ładna, jestem ciekawy jak dużo to greenscreen.
5,5 zaokrąglone daje 6/10