Chciałem sobie zrobić wieczorną sesję z "The last of us", ale chyba sobie odpuszczę. Z wyjątkiem Pedro Pascala aktorzy wydają mi się kiepsko dobrani. No i te wszystkie super-silne kobiety. Co jedna, to bardziej męska. Brakuje tylko żeby pluły tytoniem i nosiły wykałaczki w ustach.
Całość ratuje Pascal. Nie dlatego, że on jest facetem, a ja jestem szowinistyczną świnią nienawidzącą kobiet, ale dlatego, że po prostu dobrze gra.