Tradycyjnie wściekły hejt homofobów zaleje forum, a średnia ocen spadnie o kilka oczek. Większość widzów raczej wie, że Ellie jest lesbijką, natomiast zaskoczenie szykuje się w 3 odcinku, który będzie w całości poświęcony gejowskiej parze Billego i Franka. Ich relacja w grze jest potraktowana zdawkowo, w serialu będzie o wiele bardziej rozbudowana. Niektórzy tego nie zniosą, zwłaszcza ci, którzy po pierwszym odcinku wiwatowali na cześć HBO i przeklinali Netflixa :D
dla przypomnienia w grze relacja męsko-męska jest pokazana w ten sposób:
https://thelastofus.fandom.com/wiki/Frank
https://www.youtube.com/watch?v=CoII71xDBhY
https://www.youtube.com/watch?v=byrkFkvYlAM
Serialową postać Franka zagrał hollywoodzki aktor homo często angażowany do roli gejów https://www.filmweb.pl/person/Murray+Bartlett-247805
Generalnie rzecz biorąc wszyscy mają wywalone na ten temat. Natomiast działa na nerwy to ciągłe o nim przypominanie. Średnio statystycznie ma się małą szansę nawet przyjrzeniu podobnej relacji. A tu, w postapokalipsie? Na co to komu?
wydaje się, że w sytuacji eskalacji zarazy temat kto kogo r... w doope jest raczej drugorzędny i to chyba główny problem zarówno w serialu jak i w realnym życiu xD
dziwnym trafem nie napisałeś tego samego o relacji Joela z Tess w tym przypadku kto kogo w co r... w świecie apokalipsy jest już zasadne? twój wywód trąci hipokryzją....
" a wpolsce będziemy tępić lgbt elo" xDDDD ale ty jesteś ograniczonym gówniakiem z stylem pisania na poziomie podstawówki i jeszcze to potężne elo, spójrz może najpierw na swój krzywy ryj kreaturo, a późno oceniaj innych.
Tak, małą szansę się ma na spotkanie relacji homoseksualnej na ulicy. Stąd jest takie poruszenie, gdy ktoś przypadkiem wpadnie na ich teren, bo tam trudno o przypadkowe osoby. Dlatego przesadny wysyp tego w serialach zaczyna być męczący.
Platforma HBO oraz ich produkcje nie są przeznaczone dla widzów, których "męczy" obrazek gejów w filmach i serialach. Zatem jeśli kogoś to męczy pretensje może mieć tylko do siebie, bo niepotrzebnie subskrybował usługę. Każdy codziennie spotyka osoby LGBT, tylko o tym nie wie, bo są niewidoczne lub mało widoczne wskutek homofobicznej propagandy. To nie widoczność jest problemem, tylko rzeczona propaganda. Zresztą nie wiem czemu podnosisz ten argument, bo tutaj nie ma on żadnego zastosowania, twórcy serialu mogą kreować postaci jakie tylko chcą i akurat słusznie, bo to nie jest serial kierowany do heteroseksualistów, a wszystkich odbiorców bez względu na orientację, którzy nie mają problemu z różnorodnością. Nie wspominając, że Frank z Billym to nie wymysł HBO, bo postacie od samego początku były w grze.
Akurat tylko odpowiedziałem na wątek, który sam zagaileś, przy czym zagaiłeś na zasadzie: no, jak to przeżyjecie, taki cios. Mieszkam w dużym mieście i jakoś nie widzę tej niezauważalności gejów - ale ok, może tak jest w małych miastach. Co tyczy propagandy antgejowej, to gdzie ją widzisz? Ok, nie oglądam tvp, nie wiem, co tam się dzieje. Ale wszędzie indziej w mediach jest tego ponad miarę pełno i nikt z tym nie skrywa. Dokładnie tak samo wygląda to w HBO. Nie mam problemów w osobami o odmiennej orientacji, ale zaczyna mnie denerwować nazbyt aktywne akcentowanie tego wątku, ponieważ w życiu niepomiernie rzadko z tym się stykam. A siłą rzeczy pracuję "w kulturze", gdzie od wielu, wielu lat już nikt się nie skrywa ze swoją orientacją. Opowieści narracyjne są budowane na zasadzie analogii. Nikt nie może wydobyć efektu jedi od uniesienia dłoni, ale każdy rozumie emocje i relacje z innymi, które kierują i spotykają bohatera.
Nie wiem czemu znosisz wątek na miasta duże, małe to nie o tym mowa. Może nie zauważyłeś, ale na filmwebie jest atak homofobów na produkcje LGBT, a nawet filmy i seriale z takowymi wątkami, dlatego spodziewam się podobnego hejtu tu na forum The Last of Us po emisji 3 odcinka. Póki co 2 odcinki serial przez homofobów jest chwalony, podkreślają zasługi dla HBO, że nie poszło w "woke" zlewaczałego Netflixa, a tu się szykuje zaskoczka obserwowanie ich reakcji i zmiany retoryki będzie niezłą komedią :)
Odnośnie reszty jak najbardziej powinno być tak jak opisujesz. Niestety polska rzeczywistość poza niektórymi hermetycznymi środowiskami, wygląda zgoła inaczej i już nie tak wesoło z perspektywy osób LGBT, nakładając na to jeszcze sytuację polityczną.
Może i jest atak homofobów. Ale jest i atak na homofobów. Tu, przy tym serialu, mnie osobiście zastanawiają bardzo wysokie noty dla przeciętnego serialu. Na youtubie ciekawsze były cinematiki parę lat temu z tej gry. Rozsądnie, szukam powodu, dlaczego coś przeciętnego jest tak wysoko oceniane. Niewspółmiernie często wypływają wątki genderowe jak i głównej bohaterki, tak i aktorki ją grającej, czy, jak tu ogłosiłeś, całego odcinka. Cóż, przewidywanie teorii spiskowych jest świadectwem dociekliwości umysłu ;-)
Różnica polega na tym, że atak na środowiska LGBT+ jest podyktowany czystą nienawiścią i uprzedzeniem, a atak na homofobów jest reakcyjny i jak najbardziej uzasadniony.
Jest akcja jest reakcja skończyły się czasy kiedy LGBT siedzieli ciuchutko w kącie i nie reagowali na opluwanie, jad i propagandę nienawiści oraz dyskryminacji. Twoja postawa zaprzeczenia jest dość częsta, natomiast nie rozumiem tylko jak takie osoby mogą/chcą oglądać serial tudzież grać w grę? Prezentowana postawa wyklucza się z narracją wyzwolenia obecną w uniwersum TLOU.
Serial nie jest najwyższych lotów, aczkolwiek od 2 odcinka jest lepiej i zastanawiam się nad oczkiem-dwoma wyżej to jednak zdecyduję pod koniec serialu. Póki co zawyżają nahajpowani gracze i w sumie trudno się dziwić, bo pomimo krytyki jest to jedna z lepszych adaptacji gier.
Masz rację, jest akcja, to i jest reakcja: teraz też jest wiadomo, dlaczego osoby nie katoprawackie również czują się zaszczute tęczowym terrorem. Wszystko wraca do pytania, które zadałem na początku, o dysproporcje.
A serialik jest mocno letni. Wydaje mi się, że mocno nudny, taki "Zombi Klan" jak Walking dead miał o wiele ciekawsze otwarcie i ogólnie atmosferę, niż maksymalnie hypowany "The last of us".
Jeżeli jesteś kobietą, to może coś więcej o tym wiesz, nie będę się spierał. Ale tu dyskusja jest o kinie gejowskim, jaki udział w tym ma idea przyjazności kobietom? Czy chcesz powiedzieć, że całujący się brodacze naruszają prawa kobiet w Polsce? Oooo! Tu żeś pojechał… .
Ja bym jednak polecał wyjechać na zachód, żeby zobaczyć jak funkcjonuje normalne społeczeństwo. Po komentarzu takim jak twój widać, że Polska jest nadal w średniowieczu.
Nie prawda. To, że innych przedstawiasz jako zacofanych jest właśnie świadectwem średniowiecznego myślenia.
Sam piszesz, że parę homoseksualną trudno spotkać na ulicy. Klasyczne zaściankowe myślenie, gdy się siedzi tylko w Polsce i nie ma się pojęcia o innych krajach. Wyjechałem z Polski 6 lat temu i trochę mi to otworzyło oczy. Szczerze polecam, nie będziesz opowiadał kocopołów.
E-tam, gdybyś ty naprawdę wyjechał z Polski, to byś mi o zaściankowości nie wymyślał. Nie widzę żadnego specjalnego progresu w myśleniu u ludzi, którzy nazywają siebie postępowcami. Są tak samo zzombizowani pewnym info, tylko kłaniają się innym bożkom. I twój wpis doskonale o tym świadczy.
Generalnie rzecz biorąc nie widzę w Polsce nic złego. 2 godziny, tyle trwał mój pobyt w Niemczech, zanim usłyszałem, że powinienem się uczyć niemieckiego i to od aktywistki rozdającej lewicowe gazetki. Po dwóch dniach w Berlinie natknąłem się na realnych, hajlujących faszystów, przy których masie udźwigu polscy kibole się chowają. Na centralnej ulicy. Nigdy podobnych psycholi nie widziałem u nas. Żyjemy w normalnym, bardzo normalnym kraju. Zaskakująco wręcz przyjaznym innym. Niestety, dziedzictwem PRLu jest zombizowanie ludzi, robienie z nich nakręconych na jedną nutę megafonów. I lokajskie ukłony wobec Zachodu. No, może z perspektywy klubów gejowskich to i wygląda inaczej - ale to już nie moja bajka.
W obcym kraju mieszkańcy sugerują naukę swojego języka - Jezu, faszyzm :P.
Tak się składa, że od trzech lat właśnie w Nirmczech mieszkam i do tej pory żadych nazistów nie spotkałem, a za to samych miłych i otwartych ludzi.
To może mieszkasz w nieodpowiednim miejscu i powinieneś przenieść się np. do któregoś z miast, w których odbył się sylwester z imigrantami jakoś parę lat temu;]
Zresztą, nawet w tym roku były ostre dymy w Berlinie. Ale o tym pewnie też pewnie nie słyszałeś.
Jest różnica między sugestią, a nakazem. Obawiam, że jak ci tak ślinka na nich leci, to takie coś odbierasz z wdzięcznością. Zresztą, zaskakujące, ale ze znanych mi narodowości to tylko Polacy publicznie poniewierają swój kraj. Nawet ci z Bałkan, pochodzący gorszych krajów, nigdy, a to nigdy nie obgadują swoich. Natomiast Polacy, przede wszystkim postępowcy, leją na swój kraj bez litości.
Właśnie, że jest. Oznacza ludzi bezmyślnie usługujący jakimś publicznie głoszonym trendom.
Bardzo podoba mi się jak patolewicopseudointelektualista wypowiada się o czymś "katoprawackim" XD jedna patologiczna skrajność ocenia drugą patologiczną skrajnosć.. cyrk. śmieszne jest to, że piszesz o wylaniu sie "katoprawackiej sraczki" po emisji odcinka, podczas gdy ty sam, gdy jeszcze nikt nic nie napisał, płaczesz i bawisz się w wróżkę, mówiąc co ktoś napisze. Zrób może jakiś zakład w bukmacherce co? ;D piszesz o innych, że są hipokrytami, mimo zachowujesz sie sprzecznie z głoszonymi tezami. Meliski się napij, może będzie kiedyś dobrze.
To napisz co się nie zgadza w kontekście katoprwactwa? Patologia homofobicznych poglądów: CHECK! Ataki homofobów na każdy film i serial z choćby najmniejszym wątkiem LGBT: CHECK! Fora filmwebu zalane katoprawackim hejtem: CHECK! To nie wróżbiarstwo, a logiczne wnioski płynące z obserwacji. Tutaj raczej na pewno nie będzie inaczej, trudno oczekiwać, aby zdegenerowane umysły takie jak ten powyżej co już tu przypełzł, nagle z dnia na dzień zaczęły myśleć trzeźwo, racjonalnie i bez nienawiści. Ktoś kto z wiadomych względów pluje na netflixa wychwalając HBO raz, że nie oglądał Velmy, dwa nie grał w grę TLOU, trzy wyjdzie na podwójnego idiotę po emisji 3 odcinka, po której bidulki będą musieli hejtować HBO z tych samych powodów co N, co będzie dodatkowo aspektem komediowym tego niedorzecznego podejścia :)
"Serialową postać Franka zagrał hollywoodzki aktor homo często angażowany do roli gejów https://www.filmweb.pl/person/Murray+Bartlett-247805"
- mhm. Oby tylko środowiska lgbt nie atakowały Nicka Offermana za jego rolę w serialu, bo on jest chyba hetero prywatnie :
Akurat nie bardzo podoba mi się angaż rzeczonego aktora do roli Franka. Dlatego, że jest zbyt często brany do ról homo istnieje takich aktorów paru w hollywood, którzy są nagminnie obsadzani w rolach gejów jako też geje prywatnie. Traci na tym różnorodność, wkrada się nuda i sztampa, bo jednak odbiorcy kinematografii chcieliby raczej w większości móc oglądać też nowe twarze, a nie ciągle tych samych aktorów.
A skąd ich wziąć, kiedy gejów jest po prostu mało. Zdolnych aktorsko jeszcze mniej.
"Akurat nie bardzo podoba mi się angaż rzeczonego aktora do roli Franka."
Dlaczego? Bo (z wyglądu) bardziej przypominał Joela z gry, niż Pedro Pascal?:D
"Dlatego, że jest zbyt często brany do ról homo istnieje takich aktorów paru w hollywood, którzy są nagminnie obsadzani w rolach gejów jako też geje prywatnie. Traci na tym różnorodność"
Oho, rewolucja zaczyna pożerać własny ogon:D
Jeden gej narzeka, że inny gej jest zbyt często wybierany do roli gejów, bo w Hollywood są inni geje, którzy mogliby grać role gejów, dzięki czemu byłaby różnorodność:D
Spojrzałem sobie w filmografię tego aktora i jedyną rzeczą, jaką z nim widziałem, jest "TLoU".
Może zatem problemem nie jest to, że aktor ten zbyt często wybierany jest do roli gejów, tylko to, że oglądasz zbyt wiele gejowskich produkcji.