Nie będę jak wszelkie strony internetowe i od razu napiszę odpowiedź na to pytanje: NIE! Odcinek absolutnie nie został zmarnowany. Dostaliśmy wzruszającą historię miłosną dwojga ludzi i chociaż dla niektórych może się ona wydawać nieistotna, była całkowicie udana. Pierwszy raz nie odkąd zrobiła się "moda" na zmianę orientacji postaci w serialach/filmach (puszczam oczko do produkcji Netflixa oraz do "Velma" przede wszystkim) naprawdę cieszyłam się rozwojem postaci. Może byli to pobiczni bohaterowie, których historię można było skrócić do 15-minutowego wprowadzenia, ale z drugiej strony czemu mieliby to robić? Żeby kilku smalców alfa czuło satysfakcję? Jasne, też nie mogę się doczekać na jakieś większe strzelanki, walki z zarażonymi etc., ale początki seriali zazwyczaj takie są: powolne i wprowadzające w świat. Z niecierpliwością czekam, aż pokażą wątki z Ellie, która przecież woli dziewczyny, kiedy te same osoby, które krzyczą teraz "że jak twórcy mogą dawać cały odcinek parze facetów" będą mówiły "chcemy więcej wątków miłosnych z Ellie huru buru hłe hłe".