Możecie mi powiedzieć czemu seriale "premium" są tak słabej jakości? Wielka promocja braku zawartości. Jak piękny chleb, który w środku jest gliniany, a jego zapach to rozpylony dezodorant, przy stoisku piekarni. W miarę dobre są tylko piętki, czyli początek i koniec
Nigdy nie przeniesiesz fabuły gry w 100% do filmu/serialu. Pracuje tam sztab scenarzystów i w grupie uciera się pewien konsensus co do linii fabuły. Zazwyczaj kończy się to źle. Chyba, że masz 1 twórcę, góra dwóch którzy piszą albo adaptują. Wtedy zazwyczaj jest to spójne i oddaje koncepcje pierwowzoru. W niniejszym przypadku robota scenarzystów jest tylko poprawna. Mnie ilość pominiętych rozwiązań fabuły gry denerwuje, a najbardziej zachowania i motywacje Ellie, nie wspominając o aktorce.
Tylko mi nie chodzi o to, że to jest ekranizacja gry i mam problem z przeniesieniem jej na ekran, tylko z samym faktem, że coraz mocniej promuje się seriale jako premium, bo aktorzy, bo budżet, bo najlepsi scenarzyści i reżyserzy, a koniec jest taki, że jakieś małe studio robi 8 odcinków komediowego dramatu, który niszczy w każdej sekundzie 30minutowego seansu.
Poza tym jest to historia bardzo małej grupki osób. Dosłownie dwie z nich zjadły 80% czasu w tym sezonie i nie wydarzyło się za wiele. Kiedyś w czasach Lost, po 24 odcinkach chciało się jeszcze więcej, a każdy znalazł sobie bohaterów, których polubił i elementy fabuły, które śledził. Tutaj 7 odcinków i czuję się jakby ktoś mi kradł czas śmiejąc się w twarz.