to chleb codzienny tego odcinka. Trochę komedii, dramat żołnierzy w bieli, którzy znowu giną dziesiątkami i nikt za nimi w odległej galaktyce nie zapłacze i thriller bo bestia zwęszyła w końcu trop... do tego Timon i Ciasteczkowy Potwór na deser. Aż mi się ulało z wrażenia.