The Mandalorian (2019)
The Mandalorian: Sezon 3 The Mandalorian sezon 3, odcinek 1
odcinek The Mandalorian (2019)

Rozdział 17: Apostata

Chapter 17: The Apostate 37m
7,1 1 725
ocen
7,1 10 1 1725
The Mandalorian
powrót do forum s3e1

Słowem wstępu napiszę, że jestem wielkim fanem SW i często przymykam oko na głupotki w tym uniwersum, których raz jest więcej raz mniej. Niestety ich ilości w premierowych odcinku 3 sezonu była porażająca.

Zacznijmy od rytuału radykalnych Mandalorian. Na pierwszy rzut oka zdziwiło mnie, że zostało ich aż tak dużo i że nowy członek dostaje taki mały hełm, z którego niedługo wyrośnie, a trzeba było kupę pracy włożyć, by go zrobić. Mniejsza z tym. Potem rytuał i przysięga. Nie podobało mi się to. Formułka trochę jak dla debili, jeszcze wtedy nie było wiadomo, że zaraz okaże się, dlaczego ci radykalni Mandalorianie są debilami.

Z wody wyskakuje przerośnięty krokodyl. WHY?! Ci Mandalorianie chronią dzieci, słusznie, a potem przystępują do walki z gigantycznym zwierzem, w której tracą wielu ludzi, a gadowi nie zrobili nawet krzywdy, tylko go rozjuszyli. WHY?! Nie mogli uciec do jaskiń, które akurat były za ich plecami? Ale może i dobrze. Krokodyl gigant przysłużył by się światu zabijając jeden po drugim nieroztropnych członków sekty, niestety deus ex machina pojawia się Mando i w trymiga zabija gadzinę, nawet się nie spociwszy. Debile jak na nich przystało, nie byli zadowoleni, że ich ziomek uratował im tyłki, ale z pogardą przypomnieli mu, że zdjął kakakask w obecności małego Yody. Czy w jakiejś innej kulturze grozi ostracyzm za zdjęcie kakakasku? Rozumiem, że Oberyn, znaczy Mando może mieć złe wspomnienia, że nie wziął tego gadżetu na jedną z walk, ale żeby całe plemię? I czemu w ogóle Mando zależy na opinii tych ciemniaków? Ma dark saber, ma Grogu, ma szacunek wielu ludzi, ma szacunek wielu „mandalorian”. Na cholerę mu jeszcze udowadniać coś tej zacofanej sekcie, dla której zdjęcie kakakasku znaczy więcej niż uratowanie życia. Rozumiem przeszłość, jakieś syndromy sztokholmskie, ale może pora by odciąć się od idiotów.

Niestety Mando w swej groteskowej podróży spotyka idiotę za idiotą i nawet postacie myślące okazują się jakby z czasem zgłupiały. Greef Karga ubrany niczym Snoke pieprzy jakieś farmazony, ale co mnie najbardziej rozbawiło:
1) Cara Dune za „swoje wypowiedzi” dostała się do sił specjalnych xD
2) IG-11 nie tylko przeszedł rzekę lawy nie roztopiwszy się, co było głupie, ale akceptowalne, ale wybuchając w sumie to nie uległ zniszczeniu. Zakalcem jest to, że w sumie mieli kupę czasu, by go odbudować, ale jakoś nikomu się nie chciało. Pestką na tym zakalcu jest, że Din pomiział kabelki i robot wstał. Co prawda chciał ich pozabijać i sam został zabity przez posąg xD Nie wiedziałem czy to się dzieje naprawdę.
3) Gdy chciałem, żeby ten wątek się już skończył myśląc, że nic gorszego się już nie zdarzy przyszli piraci. Cytując klasyka: „Byle frajer może sobie od tak tutaj wejść?” No i może, a Karga jakby deus ex machina nie gościł u niego Mando to by gryzł ziemię od spodu. Puśćmy jednego pirata, na pewno nie wróci z kolegami.

Wątek Nevaro się skończył, ale głupotki jeszcze nie. Pojedynek 10 na 1? Jasna sprawa 1 wygrał i rozwalił prawie wszystkich oponentów, po czym uciekł. Ręce opadają. No i Mando zaliczył kolejnego questa po czym udał się do Bo-Katan. Rozmowa o dupie Maryny po czym Mando znowu gdzieś leci.

Pojednanie zakutych łbów w kakakaski z łbami wpatrzonymi w świecący miecz na planecie, której już nie ma może i jest ambitne, ale niekoniecznie logiczne. Naprawdę ojcowanie małemu Yodzie i spokojne życie np. u młodej wieśniaczki (wdówki) z pierwszego sezonu wydaje się bardziej rozsądne. Nie piszę, by całkowicie mieć w dupsku innych Mandalorian, tak jak z rodzicami, którzy oglądają „Trudne Sprawy” i mówią „This is the way”, czasami warto podejść do tego z dystansem.


jeykey1543

Albo star wars albo logika :) Od pierwszego sezonu ten serial jest zbudowany na westernie i grach RPG. Chłop robi questy, dostaje sztabki które kowal przekuwa mu na coraz lepsze itemy :)

Krzysztof_Choma

Zgodzę się, ale IMO w pierwszych sezonach te questy miały chociaż jakiś sens. Mando został najpierw ukazany jako taka nieczuła maszynka do łapania zbirów. Jakby pieczątki przybijał. Wraz z pojawieniem się Grogu zaczął jakby trochę czuć. Poznał też jak żyją ludzie, że droidy nie muszą być złe, że można kochać czy też zdejmowanie hełmu to nie hańba. A teraz mamy zbędną scenę z krokodylem, bo już wiedzieliśmy o kwestii odkupienia. Poza utwierdzeniem, że radykalni mandalorianie mają zakute łby nic nie wniosła. Scena na Nevaro to chyba jakieś nawiązanie do Fetta, że istnieje super zarządca miasta, tak wspaniały, bez obstawy, że byle frajer może przyjść i go zabić od tak. A jak się jest głównym bohaterem to przy pomocy pierdnięcia rozwala się wroga 10 razy liczniejszego.
Rozumiem, że takie akcje zdarzały się w SW, ale jak jedna pogania drugą to mam flash backi z Ep. 9. To jest straszny lazy writing. Chcą na siłę zrobić kontrast do Andora?

ocenił(a) serial na 3
Krzysztof_Choma

"Albo star wars albo logika :)"

Nie. Logika i Star Wars to nie są przeciwstawne sobie rzeczy. Właśnie przez takie podejście ludzi Disney może sobie pozwolić na wypuszczanie badziewia, no bo kogo obchodzi jakaś spójność fabuły, dobry dialog czy logicznie działające mechaniki w uniwersum skoro aby uwolnić z mózgu dopaminę wystarczy pokazywać typowej publice Grogu co parę minut no bo "ło jejku jaki on słodki".

Teraz porównaj sobie jak wydarzenia traktowane są tutaj a jak w Andorze. Tutaj czterech bandytów ginie przez jeden z najbardziej wymuszonych konfliktów jaki widziałem (ten budynek to był bar, a teraz to nie jest bar CHCE PIĆ W TYM BUDYNKU i mogę za to zginąć!), a w Andorze śmierć dwóch funkcjonariuszy to wydarzenie które napędza całą fabułę dla wielu postaci i jest traktowane z odpowiednią powagą.

Tutaj jesteśmy już w momencie, gdzie nie mam bladego pojęcia czy postać tak naprawdę umarła czy wróci za jakiś czas tak po prostu. No bo skoro miecze świetlne nie potrafią zabić, a sekwencja samozniszczenia w IG którą tam umieszczono aby nie można było przechwycić droida jest na tyle wadliwa że Mando może go ożywić podłączając do prądu z części które wybuchły nad rzeką lawy no to mamy problem. Może potem jeszcze się okaże, że Quill wstał z martwych i powróci no bo czemu nie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones