Drugi sezon dobrze się rozpoczął, może schematycznie ale klimat pozostaje na tej same pozycji. Póki co trochę zaczyna być to irytujące iż mando nie posiada godnego przeciwnika z którym nie może mierzyć a musi znaleźć na niego sposób, zdecydowanie urozmaiciło by to jego dążenie do celu. Weźmy to że wprowadzą ahsokę i już później nikogo żadnego władającego mocą przeciwnika(istotę), urozmaiceniem było by stworzyć lub ożywić maula, wprowadzając inną mroczną muzykę, przechylić szalę na jego stronę przez kilka ostatnich odcinków i tworzyć w oparciu o niego kolejny sezon. Osobiście lubię klimat robienia misji i kolejnych następnych ale ten zwrot akcji przydałby się bo obecnie nie jesteśmy się z tą postacią uosobić na dłuższy czas, jest mocno przewidywalna, staje się taką myszką miki, że kieruje nią tylko dobro i kodeks a tak na prawdę potrzebujemy takiej małej równowagi między jasną a ciemną stroną mocy że ta postać jest w stanie zrobić też czasami coś nierozsądnego(pomijając zabijanie jakiś trzecioplanowych postaci w jednym odcinku o których za 2 min zapomnimy), bo gadką nie jest w stanie się zupełnie obronić.