7,2 31 tys. ocen
7,2 10 1 30873
7,2 34 krytyków
The Office PL
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Szkoda, że zniknął Mikołaj Matczak (Franek).

Całkiem niezłe przeniesienie tej franczyzy na polski grunt. Wiadomo, do amerykańskiej wersji ma się nijak. Ale ogólnie ujdzie w tłoku. Aktorzy świetnie zagrali swoje role i nietuzinkowe poczucie humoru. Gagi odpalają....

Strasznie mi ten odcinek nie pasuje do całego serialu. Do połowy ok, ale później straszny.

Właśnie po obejrzeniu Wróbla olśniło mnie jak bardzo polscy twórcy zmarnowali okazję, by odpowiednikiem Michaela Scotta w Polsce był Jacek Borusiński i trafić w totalne 10.

No chyba że próbowali, ale odmówił.



Jest już gdzieś do obejrzenia za darmo?

Po odejściu Steve'a Carella z The Office US, to już nie było to samo. I wg mnie, polska wersja jest na równi lub nawet odrobinkę lepsza od ostatnich dwóch sezonów amerykańskiego serialu. Do poprzednich sezonów z Michaelem Scottem nie ma niestety podejścia.

coś jak umawiać się z dziewczyną podobną do tej, w której się było poprzednio ponad uszy same zakochanym - ale cię zostawiła! sa-me-go! za - pła - ka - ne - go!! ucinając tę prawie dziesięcioletnią znajomość w sposób absolutnie brutalny:

Ja jako wielki fan amerykańskiej wersji, The Office, muszę przyznać, że bardzo miło się zaskoczyłem na plus. Warto obejrzeć, mam nadzieje, że powstanie drugi sezon.

Jednak się udało, choć zwiastun zniechęcał. Są nawiązania do serii US czy UK, ale jednak przeniesione na nasz , polski , rodzimy grunt. Odcinek z chrzcinami 10/10.

Miłe zaskoczenie

ocenił(a) serial na 7

Polska wersja the Office pozytywnie mnie zaskoczyła. Po zwiastunie byłem załamany, potem obejrzałem pierwszy odcinek i poszło :D Jasne, nie jest to idealny serial komediowy, ale ma dużo plusów. Pan Darek najlepszy!

Wyszło spoko.

Humor dla mnie w punkt, nawet sceny które u niektórych wywoływały zażenowanie, u mnie wywoływały uśmiech. Czuję jakbym już się "zżył" z tym biurem i ludźmi. Jest dobrze, nie odczułem choćby chwili znużenia. Gra aktorska bardzo dobra, Piotr Polak i Vanessa Aleksander sztos. Woronowicz też wysoki...

To już było

Wymiana głównego bohatera (Franka) na bezbarwnego safandułę to pierwsszy minus. Przeniesienie punktu ciężkości na "szefów" to kompletna beznadzieja.

Źle nie jest. Warto przynajmniej spróbować obejrzeć.

To jak spiewanie Last Christmas przez Mietka jako polski cover Dżordża Majkela.

Są momenty, które mnie rozbawiły, głównie wypowiedzi Michała. Choć to kopia Michaela Scotta (gesty, sposób mówienia, nawet melodia wypowiedzi), to i tak myślę, że wpasował się jakoś w polską rzeczywistość. Niektóre sceny, na przykład te związane z bierzmowaniem albo gdy udawał Mojżesza, sprawiły, ze uniósł się kącik...

więcej

jw

Pierwsze, wytrzymałem niecałe 10 min.
Drugie, zmusiłem się, zaparłem. Wytrzymałem 12 min.
Nie ma siły, tego się nie da oglądać.

Dla tych, którzy nie kumają nic w jęz. angielskim, nie skumali połowy humoru oryginalnego "The Office". Wyprodukowano chińską podróbkę w języku polskim. z aktorzynami, którzy próbują być tak śmieszni, jak oryginał. Ale, niestety, scenarzyści są też słabi i humor jest disco-polowy, taki w typie Kabaretu Skeczów...

Człowiek chciał uciec od indoktrynacji i dostaje to. Cóż, jednak Netflix nie był taki zły...