mnie tam odcinek nie powalił, jak na tyle czekania to był mocno średni ;p

co do Reb to na koniec niby chciała cofnąc to całe przybycie ojca, więc taką okropną siostrą nie jest, była zła i chciała sie zemścic na Klausie, wcale mi go szkoda nie było, zasłuzył :D

Hayley i Elijah - od początku jestem przeciwna jakimkolwiek interakcjom miedzy nimi, dla mnie H to taka cwana bitch i totalnie do H nie pasuje

nawet nie mam co pisac o odcinku, chyba jeszcze raz obejrzę xd

Odcinek był rzeczywiście dobry, nawet na chwili nie oderwałam wzroku.
Reb.. nawet pogryziona przez wilkołaki i po halucynacjach miała fajne włosy :P
Co do głownego wątku w tym odcinku, to myślę, że Reb i Klaus są nawzajem siebie winni, z jednej strony Reb nie musiała wzywać ich ojca ale po co też Klaus ubzdurał sobie, że ona i Marcel nie mogą być razem choćby nie wiem coo... sam jest sobie winien po części. Nie miał żadnego sensownego argumentu.
Myślę, że to dowodzi, że Reb jednak umiała mu się postawić i odważyć się na ten czyn.. należało mu się trochę pokopać po tym tyłku bo co tego co wyprawiał z własnym rodzeństwem to nie było NORMALNĄ rzeczą.
Smuci mnie jedynie fakt, że obawiam się iż pomiędzy Klausem a Reb nie będzie już tej dawnej więzi , co z kolei podobało mi się.

Nie oglądałam jeszcze odcinka ale...może ta sytuacja spowoduje,że właśnie wyjaśnią sobie wszystko i będzie między nim lepiej hmmmm?!

Wątpię w to :).......

Napisy już gdzieś znajdę?

Będą jutro na i i tv. info

Już są na i i tv. info :)

Dzięki :D

na alekino już są

Dzięki mordy, pyk!

Ja tak nie na temat , ale zapraszam wszystkich fanów do obejrzenia filmiku mojego autorstwa youtube. com/watch?v=itJP_jCr2_Y

Heh...nadal nie widziałam nowego odcinka ale looknełam na zajawkę kolejnego i faktycznie - nie ma takiej opcji ;) A szkoda bo zgrane rodzeństwo to postrach dla wszystkich wiedźm i tych innych ....:>

To już prawie koniec sezonu i się rozkręcają co raz bardziej.

Odcinek świetny :D Mimo, że przed obejrzeniem wiedziałam już o co mniej więcej chodzi, to i tak nie odrywałam wzroku ;)

Jeśli chodzi o Reb to mnie jest jej szkoda. Klaus przynajmniej po części zasłużył na to co mu zrobiła, bo przez cały czas niszczył jej życie. Jeśli chodzi o ich relacje to i tak już niezbyt się lubili i nawet jeśli Klaus będzie chciał się zemścić to myślę, że w końcu tego zaniecha.
Bardziej zastanawiają mnie jakie będą jego relacje z Elijah po tym jak został przez niego powstrzymany i znowu został zraniony tym dziwnym nożem.

No i oczywiście zgadzam się, że było za mało scen Hayley i Elijah i mam nadzieję, że to nadrobią ;D (szkoda, że zwróciła uwagę tylko na te nazwiska jak zciągnął koszulę ;p)

Wydaje mi się, że Eljiaha postąpił słusznie, wbijając mu nóż, ponieważ inaczej by go nie powstrzymał przed wbiciem go w Reb. Tym bardziej Reb miała szansę na ucieczkę... bo Klaus chyba jest najsilniejszy z rodzeństwa, poniewaz jest hybrydą a Eljiaha choć jest najstarszy to tylko wampirem, dlatego to była jedyna opcja.

Ale szczerze to był najlepszy moment w serialu :D. Mimo, że Hayley nie zwróciła uwagi na pięknie umięśnioną klate :D.

Myślę, że Klaus nie bd miał czasu na gadanie z Elijaha bo bd chyba zajęty szukaniem " two lovers ".

No pewnie masz rację ;) Może to nawet dobrze, bo nie chciałabym, żeby odwrócił się od obojga rodzeństwa

Według mnie odcinek był nie zły, ale ze względu na retrospekcje, które po prostu uwielbiam. Niestety cała reszta wydaje się tak przestarzała. Wystarczająco dużo naoglądałam się problemów rodzinnych Klaus-Reebeka-Elijah w Pamiętnikach Wampirów. Dlatego ten wątek jest dla mnie beznadziejny...kolejny raz wałkują to samo. O wiele lepiej ogląda się ich 3 jak sprzeciwiają się całemu światu RAZEM, a nie przeciwko sobie. Wcale się nie dziwie dlaczego Rebeka to zrobiła, ponieważ Klausowi się należało. Jakim prawem może mówić swojemu rodzeństwu z kim moga być, w kim się mogą zakochiwać i wiele innych. To samo tyczy się Elijaha i Hayley. Dlaczego on z nią nie może być skoro ona Klausa wgle nie obchodzi. Także można podziwiać tylko Rebeke i Elijha za to, że wytrzymali z nim tyle lat i dalej chcą być przy nim bez względu na to, że on od siebie nie daje praktycznie nic.

Mnie najbardziej spodobała się ta muzyka w retrospekcji, no poprostu uwielbiam :D.

Myślę, że przez to co się dowiedział, pewnie powróci dawny Klaus. Być może już nawet nie zaufa Elijah.

Czy mi się wydaje, czy moment przybycia Mikaela był uwzględniony w retrospekcjach TVD? Tylko wtedy Rebekkah romansowała ze Stefanem ?
Pytam, bo nie pamiętam tego dokładnie, a wiem, ze był właśnie podobny wątek

Wątek był TVD i dlatego mi się coś tu nie zgadza. Pamiętam, że coś tam było między Rebeką i Stefanem więc wątek z Marcelem mi tu nie pasuje.

Nawet Elijah tam nie było, nie pokazali go.
A myślałam o tym gdzieś wyczytałam, że jak ojciec ich był Nowym Orleanie to Elijah już z nimi nie był. Czy ja się mylę??

Elijah nie był w dobrych stosunkach wtedy z bratem, ale nic nie miał do siostry i ją co jakiś czas odwiedzał

Wątek w TVD był, ale kiedy Klaus, Reebeka byli W Chicago i poznali tam Stefana. Wtedy mieli ten swój romans, ale za jakiś czas Klaus dowiedział się, że Mikael znów ich znalazł wiec musieli uciekać, ale to było długo po Orleanie.

Chyba nie tak długo bo w TO wydarzenia dzieją się w roku 1919 a w TVD mamy retrospekcje z 1920 z Klausem Rebeką i Stefanem.

Nie wiem czy tylko ja odniosłam takie wrażenie, ale ten odcinek stylistycznie był bardzo podobny do AHS: Asylum. :)

I te bliźniaki jak ze Lśnienia. Ciary mi przeszły :)

Szczerze mówiąc, Reb zachowała się jak zd*ra, ale jednak gdyby podsumować wszystkie zbrodnie Klausa to lista i tak byłaby dłuższa. Ja (pomimo wielkiej sympatii do postaci Klausa) w tej sprawie stoję przy Rebekkah. Dziewczyna chciała być szczęśliwa, a jej brat po prostu bestialsko zabijał jej po kolei ukochanych oraz zasztyletował rodzieństwo. Serio, ale kilkanaście lat prześladowania jego ojca są niczym w porównaniu 500 lat Katherine, tysiącom zabitym i ogólnie uprzykrzaniu życia w każdej mozliwej dziedzinie :D.

Odcinek trzymał w napięciu, ale brakowało mi związku Elijah-Haley i samej Celeste.

To Reb i Marcel mogli najzwyczajniej uciec i nie byłoby wątku ojca w Nowym Orleanie.

A Klaus prędzej przy później by ich znalazł, zabił Marcela i zasztyletował Reb.

Jeżeli zasztyletowałby Reb to wątpię by Elijah mu wybaczył i czym prędzej zabrałby Hayley jak najdalej stąd prawda?

Na pewno Klaus nie znalazłby Hayley...i na pewno nie zasztyletowałby Elijah za kolejną "zdradę", w jego mniemaniu....

Dokładnie :)

ja się nie dziwię Rebekah, że chciała wezwać ich ojca. no bez przesady, kogokolwiek by nie pokochała to Klusek zaraz ich zabijał. więc w tym przypadku jak najbardziej byłam przy Reb. cieszę się, że Elijah przybył w porę. bo jak zwykle, to Klusek jest biedny, poszkodowany i zdradzony, więc trzeba spuścić lanie młodszej siostrzyczce. on jest tak spaczony, że nie widzi w ogóle tego, co robił, swoich błędów i krzywd, które wykonał m. in. Rebekah. może i Reb jest jaka jest, ale ma również prawo do własnego szczęścia, które jest niszczone za każdym razem dzięki kochanemu Klausie ^^

no i skoro Elijah wbił mu sztylet, to już wiadomo, jaki scenariusz będzie w przyszłości. Klusek będzie zły na 3 osoby, a ponieważ R&M uciekną gdzieś tam (o ile uciekną), to zajmie się Elijah i takie masło maślane będzie. serio, niech on już sobie daruje to wszystko :/

Odcinek jak dla mnie bardzo ciekawy, świetne retrospekcje, dużo emocji. Ale... mimo, że postac Klausa jest moją ulubioną ,to zaczyna mnie zawodzic... Ciągle balansuje na granicy dobry- zły i to jest super, ale w tym odcinku ewidentnie pokazał jakim jest hipokryta i egoistą. Denerwuje mnie, że nie widzi własnych błędów i to jak łatwo ocenia i karze innych, nawet najbliższych mu ludzi. Nie chciałabym oczywiście zrobic z niego potulnej, miłościwej hybrydy bo to nie leży w jego naturze, ale są pewne granice. Liczyłam, że zaskoczy wszystkich i nie da sobą manipulowac jakiejś czarownicy i może nawet dzięki wspomnieniom Rebeki zda sobie sprawę jak mocno zatruwał jej życie, ale gdzie tam! Zrobił dokładnie to czego chciała wiedźma, po raz kolejny zwracając się przeciwko rodzinie, która ponoc jest dla nich wszystkich świętościa. Nadal go uwielbiam, ale zastanawiam w którą stronę to wszystko idzie i jestem nieco rozczarowana jego zachowaniem..

w pełni się zgadzam z Tobą, a szczególnie z koncówką twojej wypowiedzi. Też miałam nadzieje, że m.in. Klaus nie pozwoli sobą tak manipulować i przeciwnie do zamierzeń czarwnic - dostrzeże swoje winy! Już mam dość ich rodzinnych dramatów. Coś nowego musi się wydarzyć w Nowym Orleanie

Niestety, ale chyba scenarzystom kończą się pomysły na Klausa i relacje między rodzeństwem pierwotnych. Tak jak napisałaś Mississipi, powinni skupic się na jakimś świeżym, ciekawym wątku. A wracając do rodzinki, fajnie byłoby zobaczyc ich zgodnych, współdziałających, zdolnych do poświęceń wobec siebie (nie tylko Elijah).. Niech zabijają i walczą, ale już nie ze sobą.. Sądze, że przede wszystkim postac Klausa powinna w jakiś sposób dojrzec, ewaluowac i o ile jak już pisałam, nigdy nie chciałabym zobaczyc go w roli "potulnego" to może chociaż niech pokaże, że liczy się dla niego coś poza nim samym, że ma jakieś wyższe zasady, cele... bo ta jego wszechobecna potrzeba władzy i związane z nią konflikty zaczynają byc nużące

Dokładnie. Jak dla mnie Klaus dalej mógłby być bezlitosnym potworem, ale działającym dla dobra (rozumianego przez niego) rodziny, przeciwko innym. Niech oni w końcu się zjednoczą... -,-

w TO już nie bd więcej zasztyletowań, wkońcu to serial o nich i jakby się oni cały czas w trumnie prezentowali.

Poza tym przecież Hayley dała sztylety Reb i Klaus prawdopodobnie nie wie gdzie one są

klaus ma jeden sztylet,

Odcinek bardzo dobry choć wolę jak to rodzeństwo jest po tej samej stronie...

Mi też odcinek się bardzo podobał. Klaus zrobił na mnie wrażenie, najpierw taki zdziwiony i zraniony, a potem zimna furia :) A że Reb nigdy nie lubiłam, to szkoda mi jej nie było. Tylko Elijah na koniec z tym wbijaniem noża- no to już lekkie przegięcie, chociaż rozumiem, że chciał ratować siostrę.
Nie przepadam z Hayley, ale skoro Elijah się podoba, to niech sobie będą razem- o ile Klaus da swoje błogosławieństwo :)

Co za odcinek ! Jeszcze trzyma mnie w napięciu!
Boże czy tylko ja tak bardzo jaram się scenami Genevive i Klausa ? XD Jeszcze jak ona dotknęła jego nogi, jak gadała o Bogu ;p Nie no nie dziwię się jej, tyle czasu leżała martwa to teraz musi być napalona XD
Walczące rodzeństwo było świetne! Kocham takie sceny walki *.*
Ale ta końcówka.... Jak mogłeś Elijah ? Wiem, że Klaus święty nie jest , no ale Elijah niczego nie poprawi wkładając mu ten cholerny sztylet do tyłka XD

Mi się coś wydaje, że Geneview leci na Klausa, było to powiedziane w retrospekcji. Chyba dadzą może jakąś sex scene z nimi, szczerze? Chciałabym to zobaczyć :D ehehe.

Elijah zrobił to co konieczne, ale wolałabym by Marcel zginął tu taki peszek

A to by było ciekawe, zresztą gdzieś czytałam, że jakiś mały flircik się jemu szykuje to może z tą rudą czarownicą. Zresztą szkoda mi było Klausa w tym odcinku, Eliaszek jest skończonym kretynem, ja rozumiem że Klaus nie jest święty ale ich siostrzyczka też ma wiele za uszami poza tym jest rozkapryszona i niedojrzała jak na osobę z tak starym numerem PESEL.

Coś czuję, że ( po zobaczeniu fotek z 15 odc. ) to chyba już pozbędą się Celest znaczy jej duszek pewnie uleci na "drugą stronę". Bo było pokazane jak Marcel niesie jakieś owinięte ciało ( na cmentarzu ) i myślę, że to Davine.

Ciekawe co będzie z Reb może ją zasztyletuje??
A Genieview jest bardzo fajna polubiłam ją i to bardzo ;D. Liczę, że będzie ich znacznie więcej razem :D.

Jak pozbędą się Celest to bardzo dobrze denerwuje mnie niemiłosiernie, poza tym aktorka która ją odgrywa jest okropna.
Z Reb to obawiam się, że będzie tak jak z Tylorem, że będzie uciekać chować się po kątach, a Klaus będzie ją ścigać, nie bardzo pasuje mi ta opcja i mam nadzieję, że tak nie będzie, ale po twórcach można spodziewać się wszystkiego.
Też lubię Genevoew i mógłby się nam skroić mały romansik, trochę mnie denerwuje, że chcą zrobić z Klausa niezdolnego do jakiegokolwiek uczucia d u p k a.

Właśnie dlatego to dziecko już niedługo przyjdzie na świat i coś czuję, że bd bardzo nadopiekuńczy względem dziecka. Jak myślisz?

Też tak myślę, że zabierze dziecko i nie pozwoli nikomu się do niego zbliżyć, ale nie wiem na ile będzie to ojcowska miłość, a na ile chęć posiadania. Ciekawi mnie co zrobi z mamuśką, mam nadzieję, że się jej pozbędzie, bo mnie irytuje.