Fajny odcinek, pokazano jak Originalsi uciekali z Nowego Orleanu. Wreszcie pojawił się kołek z
Białego Dębu. Długo się zastanawiałem co Klaus z nim właściwie zrobił. (Szczerze powiedziawszy to
go nie schował zbyt dokładnie.)
Strasznie mi szkoda było Klausa kiedy pobłogosławił Rebekę i Marcela w momencie kiedy oni
wezwali już Mikaela. :<
Wreszcie zabili Celeste i Bastannę które grały mi na nerwach. Została Genowefa, która akurat mnie
ze wskrzeszonych łiczy najmniej drażniła. Zastanawia mnie co sie stało z tą dziewczyną z Harvestu,
która musiała ożyć po zabiciu Bastianny (chyba tego w tym odcinku nie pokazali). Mikael wydał mi
się dużo bardziej "zły" niż w TVD. W TVD wydawał się wręcz pozytywną postacią, żywił się
wampirami i jego jedynym celem było zabić Klausa (który wtedy był głównym "złym").
Odcinek się takim emocjonującym cliffhangerem skończył (wiadomo że Klaus Rebeki nie zabije, ale
mimo wszystko jest emocjonująco). I te wampirze oczy u całej trójki. :D
końcoweczka była elegancka, liczyłam na to, że w tym odcinku zobaczymy jeszcze przepychanki Klausa i Beccki, ale i tak jestem usatysfakcjonowana :D tez mi trochę było szkoda Klausa, ale Rebeca też lekko nie miała, wszystkie knowania obrociły sie przeciwko niej; z niecierpliwościa czekam na nast. odcinek i pogadankę między rodzeństwem :D
Było bardzo smacznie, podobało mi się. Oczywiście na originals24 już hejt poleciał, że wyolbrzymili historię Mikaela, gdzie zarzut jest inwalidą od samego początku, gdyż Mikael to jedyna istota, której się Klaus bał. Podano nam przed nos czemu. Nienawiść rodzica jest bardziej niszcząca od miłości wroga.
Odcinek.... No totalny odjazd ;D. Epickie zakończenie to najbardziej mi się podobało. Ojciec naszej Trójki został fajnie tu ukazany. Scena w teatrze.. to było na prawdę coś :D.
Retrospekcje były wciągające i to bardzo :D.
Scena Hayley - Elijah cudooo!! Gdy Elijah pocałował jej czoła było bardzo urocze. Cieszy mnie to, że Hayley uwolni swoją rodzinę od klątwy.
Mam pytanko bo nie wiem czy mi się przewidziało czy też nie ale ta panienka na początku z Elijah i Klausem to wilkołaczyca z tego rodu co Hayley??
Jeśli tak to zastanawiam się czy czasem jej przypadkiem Klaus nie zapłodnił..
Tak, to wilkołaczyca z klanu Hayley (pomijam to, że wszyscy z jej klanu wydają się być biali a ona była czarna). Na pewno Klaus by jej nie zapłodnił, bo to była retrospekcja, Klaus był wtedy wampirem - wampiry nie mogą mieć dzieci.
Kolejne pytanie : czy Hayley zniknie aż na miesiąc? W sumie ta scena z nią i Elijah wyglądała na chwilowe pożegnanie.
To kiedy ona w końcu urodzi? Stanie się to w tym sezonie? Masz rację ta scena wyglądała jak pożegnanie. A ja za to jestem ciekawa czy w Nowym Orleanie jest jakiś specyficzny klimat, że zwłoki się tam nie rozkładają? Davina przeleżała w grobie ładnych kilka dni, a wygląda jakby prosto z salonu piękności wyszła, śladu po poderżniętym gardle też nie ma, że o smrodku nie wspomnę, ona powinna capić jak stare gacie.
Zapomniałam napisać, że odcinek mega, oby tak do końca.
Może ciało poświęconej wiedźmy się regeneruje i nie rozkłada, czy jakiś inny bullshit.
Z tego co rozumiem jak na razie w TO minął jakiś miesiąc, może dwa. (Wilkołaki tylko raz sie odmieniły) Trochę tego czy wakacje liczą się jako czas który upłynął w serialu nie ogarniam.. w każdym razie jakby nie liczyć to minęło maksymalnie cztery miesiące.
Tak , wakacje się licza bo w pamietnikach Wampirów było jakoś na początku sezonu że dla Deleny te wakacje to był najszczęśliwszy okres w życiu czy jakoś tak i w 100 odcinku TVD pojawił się Klaus , a potem w TO Marcel mówił coś w stylu, że " Klaus powinnien częściej jeździć do Mystc Falls" , czyli że oba seriale dzieją się w tym samym czasie . Wiec skoro w TVD były wakacje to w TO również :)
Tak, wiem ale ta linia czasowa nie ma sensu. TO zaczęło się w 20 odcinku piątego sezonu TVD, potem trwało TVD, potem były wakacje i był drugi odcinek TVD. To oznacza, że pomiedzy pierwszym a drugim odcinkiem TO minęły całe wakacje (co totalnie sensu nie ma).
Może dlatego, że to ciało poświęcone na harvest, które czeka na wskrzeszenie. Z resztą jak Katherine sie starzała w TVD to też wyglądała super pięknie tylko miała kilka siwych włosków.
To znaczy, że ona niczym Lenin? Gniotca nie łamiotsa? Nawet po śmierci zachowuje świeżość?
Cóż Celeste odbudowała całe ciało ze skzieletu więc dla magii pewnie sprawić żeby ciało nie gniło to nie jest problem jakiś. xD
Ja odnioslam wrażenie,że Hayley mogłaby tak dostać skurczow w koncowym odcinku i tu byłby koniec.. I dopiero w 1 odc 2 sezonu pokazany byłby poród. Rozkminialam to dosyć dlugo :D
Ja to mam takie przeczucie od samego początku, co gorsza odnoszę wrażenie, że w czasie porodu zmieni się w wilka i jeszcze będziemy musieli oglądać jak wcina ze smakiem swoje łożysko, wiem że to obrzydliwe, ale ten serial już chyba nie jest mnie niczym zdziwić. Ale wracając do tematu, do jeśli zrobią takie coś na finał sezonu, a potem pokażą szczęśliwą rodzinkę, to chyba wykituję.
Ja to już nie wiem, w którym ona jest miesiącu, może to znowu jakieś magiczne miesiące ciąży? Chociaż może ona już za niedługo urodzi, bo ta cała Julia, czy jak jej tam było, gdzieś mówiła, że rozwiązanie tuż tuż, więc może za jakieś dwa odcinki coś się wykluje.
Ja myślę, że Hayley bd rodzić w finale ale pewnie jak zawsze nas zaskoczą i okaże się, że za te 2 odc. będzie rodziła. Jeżeli tak bd to ciekawe jaki będzie finał jak nie poród??
Może Klaus podpierniczy małą i gdzieś z nią zwije, akcję specjalnie tak pokierują, że wszyscy będą myśleli, że chce ją zabić, poświęcić w jakimś dziwnym rytuale czy coś w tym stylu i tutaj się skończy seria. Twórcy są tak nieprzewidywalni i absurdalni, że nie ma co gdybać, bo pewnie wymyślą największą głupotę jaka po tym świecie chodzi.
Albo pojawi się być może dawny wróg Klausa i będzie taki, że aż ciarki będą przechodzić? :D
O to byłoby bardzo dobre rozwiązanie :) I będzie chciał podwędzić mu dziecko, trochę to oklepane, ale chciałabym zobaczyć Klausa zamartwiającego się co to się z jego dziecięciem dzieje.
Zobaczylibyśmy Klausa w całkiem inaczej ale lepiej żeby nikt tego dzieciaka nie porywał :). Tak byłoby lepiej, najlepiej niech się leją cały 2 sezon żeby nie było spokoju i nudy :D.
Mam nadzieję, że Julie niczego nie spieprzy :)
Nawet w naszym realnym świecie zdarza się że istnieją takie cuda , chociażby "Bernardeta Soubiros" która od prawie półtorej wieku jest martwa a jej ciało nie rozkłada się ani nie ma żadnych przykrych zapachów.
Więc jeśli weżmiemy pod uwagę że Davina była czarownicą, cały ten rytuał i magię, to nic dziwnego że wyszła jak od kosmetyczki:D
Niby tak jednak te dwa przypadki bardzo się różnią, chociażby warunkami przechowywania ciała ;) Ale niech będzie, w końcu Davina to czarownica.
Fajnie, że w końcu przypomnieli, że Pierwotni to wampiry, Eliaszek w końcu zrobił oczka i pokazał zęby, nie wiem keidy ja to ostatnio widziałam. Odcinek bardzo przyjemny.
A pamietasz moze w jakich okolicznosciach Kalus stal sie posiadaczem tego kolka? To bylo po śmierci Alarica?
Elena dała kołek Rebece "na zgodę", Rebeka dała go Elijah, a ten wręczył go Klausowi. Kołęk w ręce Eleny wpadł kiedy razem z Jeremy'm zabiła Kola.
A żeby tego nie chwalić za bardzo to nie podobało mi się, że Celeste jak do swojego ciała wróciła zaczęła mówić z francuzkim akcentem. Przecież to ta sama osoba jest niezależnie od ciała powinna mieć ten sam akcent. _^_
Fajny odcinek :)
Swoją drogą to ja nie wiem....no mogliby się raz na zawsze pogodzić ile to można żyć w nienawiści do siebie ?! Że niby wieczność?
No zasadniczo żyli jakoś ostatnio w zgodzie, ale Klaus się o tym że go Rebeka chciała zabić dowiedział, więc nic dziwnego, że się wkurzył.
Odcinek bardzo dobry, rzadko zdarza się w serialach, żeby fajnie wyśrodkować tzw. sceny przegadane z tymi, w których coś się dzieje, tutaj, w 15 odcinku, właśnie z takim "zabiegiem" mamy do czynienia. No i Elijah...jak dla mnie zdecydowanie postać numer 1 jeżeli chodzi o całą serię.
Zgadzam sie przedmowcami, odcinek fajne zbalansowany, wciagajacy, na poziomie, zero nudy. Tylko to jak z tego teatru/opery Mikael pozwolil uciec Klausowi bylo strasznie naciagane, takie slow motion, Mikael stal sobie przy Marcelu gdy tamci sobie rozmawiali ze trzeba uciekac. Przeciez z ich wampirza szybkoscia mogla ta scena byc nieco bardziej dynamiczna :)
Mogłoby się okazać, że zabicie Rebeki pociągnie za sobą np. śmierć Caroline w ramach blood line i Klaus będzie musiał odpuścić. Kupiłabym takie rozwiązanie, bo jak powszechnie wiadomo Klaus rzadko daje się okiełznać w szale. Swoją drogą w odcinku padło zdanie wypowiedziane przez Klausa, że Rebeka zrobiła coś co nie przydarzyło mu się od 1000 lat - złamała mu serce. Ciekawe co miał na myśli? Może chodziło o odkrycie swojego pochodzenia, że nie jest synem Mikaela tylko wilkołaka? A może chodziło o tą Tatię, w której się kochali z Elijah, a ich matka poświęciła ją do zaklęcia nieśmiertelności?
Przecież (o ile dobrze pamiętam) to Kath przemieniła Caroline, tak samo jak np Damona i Stefana - a jak dowiedzieliśmy się - po tym gdy oni próbowali to ustalić - wszyscy są z blood line Klausa.
Dlatego napisałam np. Caroline, nie pamiętałam dokładnie jak to było z jej przemianą. Chodziło mi ogólnie o wątek z blood line, że Klaus nie może zabić Rebeki bo zginął by ktoś na kim mu zależy. Tak byłoby ciekawiej niż kolejne epickie przebaczenie, wg mnie oczywiście.
Reb mogłaby przemienić Cami, a że Klaus no co najmniej ją lubi to by siostrzyczki nie zabił, ale z drugiej strony Cami jako wampir niezbyt mi pasuje ;/
Z tym że złamała mu serce a od tysiaca lat nikt mu tego nie zrobił chodzi po prostu o to że jego siosta , którą kocha , którą zawsze chronił itd. zrobiła mu coś takiego - zraniła go . Chyba ze chodzi ci o to , że " co stało sie przed tymi tysiącami lat "? , czyli że kto go wcześniej tak zranił ? bo nie za bardzo zrozumiałam. Jeśli tak to być moze jak był jeszcze człowiekiem to pare ludzi go zranilo a jako wampir stał sie bardziej "odporny", ale nie sądzę ze o to chodzi. Bardziej mi się wydaje że te tysiąc lat miało oznaczać całe jego życie , że nikt wcześniej odkąd istnieje nie skrzywdził go tak mocno . Przecież nie powiedział by np. że od 1034 lat nikt go tak nie zranił, te 1000 lat to było raczej takie przybliżenie w odnośni do całego jego życia :)
Wiem, ze moją odpowiedź moze być trochę mało zrozumiała, ale lepiej chyba nie umiem :)
Tak, chodziło mi o to kto zranił go równie mocno 1000lat temu. Faktycznie pokrętnie to napisałam;) Może te tysiąc lat było takim "podkreślinikiem" w odniesieniu do całego wampirzego życia ale w tego typu produkcjach zazwyczaj wszystko jest dosłowne. To zdanie było dla mnie równie zastanawiające co wspomnienie Elijah o swoich dwóch prawdziwych miłościach.
scenarzyści na pewno takie kwestie jeszcze rozwiną :) To jest tego typu serial, ze cała akcja ma dużo więcej wspólnego z przeszłością bohaterów niż teraźniejszością ( czyli że praktycznie każdy nowy wątek dzieję się , bo w przeszłości pierwotni albo kogoś zabili, albo zranili itd. a nie że coś się stało teraz). Zresztą fajnie że nie wyjaśniają wszystkiego tak od razu tylko po trochu. :)
Osobiście czekam na rozwinięcie tego kogo kochał jeszcze Elijah i na więcej retrospekcji z jego życia . Jedynym jego wspomnieniem była Celeste a z tego co pamiętam to w TVD ( o ile ktos ogląda ) chyba też nie było żadnych jego wspomnień tylko raczej Klausa i Rebekah. Tak w sumie to pierwotny o którym wiemy mało a jestem ciekawa czy np. miał jakieś swoje "załamania" , że nie był taki honorowy jak teraz tylko kompletnie inny .Scenarzyści mogliby pokazać jeszcze jedną twarz E. :)
Też czekam na historie Elijah, zdecydowanie ta postać ma mega potencjał i jeszcze może nas zaskoczyć. Celest przecież sama powiedziała, że kiedyś nie był taki delikatny;)
Caroline była przemieniona z krwi Damona, czyli z krwi Klausa tak jak wszyscy inni bohaterowie TVD. A Rebak przecież nie zostanie zabita.
Dla mnie odcinek świetny . I Uwielbiam retrospekcje :) ale ta scena Hayley + ta wiedźma trochę naciągana. Wątpię że tak potężna czarownica jak Celeste bała by sie broni . Gdyby chciała to bez problemu powaliłaby Hayley i wszystkie te wilkołaki , które tam były. Oczywiscie później sie okazuję , ze taki był plan aby poróżnić H. I E. ale samo to że Hayley naprawdę myślała ze moze zrobić jej krzywdę jest śmieszne , poza tym odcinek super :)
taka nadzieje mnie trzyma, choć bardzo w to wątpię... ale chciałabym, aby Reb w końcu się uwolniła od Kluska. serio, to zaczyna być już męczące. i niech sobie gada, że kocha siostrę, chce dla niej dobrze, ale jak chce, skoro łamie jej za każdym razem serce? i to zdanie, że od 1000 lat nikt nie złamał mu serca. no heloł, a on ile ich złamał komukolwiek? tego nie widzi? mam nadzieję, że walka trochę potrwa, ale w jednym odcinku, a nie jak w "modzie na sukces" XD nie mogą zniszczyć całkowicie Kluska, bo wiadomo, co z tego wyniknie, ale niech chłop wreszcie da prawdziwą wolność swojej siostrze! bardzo mi się spodobała końcówka i te ich cudne oczka z żyłkami plus ząbkami. to wyglądało tak mroooczniiieee *.* bosko! czekam z niecierpliwością na następny odcinek!
Cudowny odcinek! Chyba najlepszy jak do tej pory :D A więc ja jak zawsze punktowo ;)
1. retrospekcje-> kocham!!! : -Szkoda mi Klausa, bo on pobłogosławił Reb i Marcela, a oni zdążyli go już zdradzić :( - Mikael ;D - Klaus i ta wilkołaczyca, nice ^^ - scena Klausa i Mikaela w teatrze, pełna napięcia i po prostu świetna - wreszcie się wyjaśniło jak Pierwotni uciekli z Nowego Orleanu, tylko mnie zastanawia co się stało później, że Elijaszek chciał zabić Klausa jak się pojawili w Mystic Falls?- ostatnia retrospekcja była jedną z dwóch najlepszych rzeczy z całego odcinka
2. Nie mam pojęcia czemu, ale zawsze jak widzę tych złych, a zarazem moich ulubionych takich "chorych" i zbolałych to strasznie mi się podobają takie sceny + jeszcze jak Klausik opowiadał wszystko Cami i ogólnie ich wspólne sceny... że się tak wyrażę: mrrr ^^ Chociaż i tak jestem za Klaroline, no ale to już niestety skończone :( + ta scena chwilę po tym jak Cami zobaczyła Klausa karmiącego się jakimś przechodniem i jak potem Klaus jej mówił dlaczego on nie jest taki jak jego "ojciec"
3. Mikael !!! Pierwotny tatuś powrócił i rządzi! Uwielbiam go ;) Chociaż nie podoba mi się to, że tak zmienili powód dla którego chciał zabić Klausa. Bo tutaj było tak, że on chce go zabić za to, że był owocem romansu matki, a w TVD Mikael się żywił wampirami i chciał je zgładzić, bo nie podobało mu się to czym stały się jego dzieci i dlatego chciał je zabić.
4. Cieszę się, że Genevive nie zginęła, polubiłam ją ;) Była chyba najlepsza ze wszystkich czarownic.
5. Nareszcie kołek z Białego Dębu wkracza do akcji! Już myślałam, że się gdzieś zagubił po drodze ;p Swoją drogą Kluskacz niezbyt starannie go ukrył.
6. Scena jak Heyley przytula Elijah, a on ją potem całuje w czoło... To było takie urocze *o*
7. Elijah gryzący Celeste- podobało mi się ! Elijaszek rzadko pokazuje swoje ząbki, dlatego już jak to robi to jest to zarąbiste ;D
8. Celeste powracająca do swojego ciała- ładnie wyglądała i fajny miała akcent ^^ ale dobrze, że zginęła, bo już mnie zaczynała denerwować + dzięki jej śmierci Davina wróciła do życia, co mnie cieszy (wiedziałam, że ją wskrzeszą !!!) :)
9. Ostatnia scena jak cała trójka pokazała swe oczka i ząbki... Ta ostatnie sceny odkąd Klaus wszedł na cmentarz to była druga najlepsza rzecz odcinka ;) Sądzę, że Klaus mógłby pokonać Elijaha i Reb, no chyba, że E znów włoży mu ten sztylet, ale to byłoby już nudne i głupie ze strony K, że znowu dał się tym zaskoczyć, więc mam nadzieję, że nie pójdą w tym kierunku... Wgl to jak oni mogli przerwać w takim momencie !!! Nie mogę się doczekać następnego odcinka !
Wydaje mi się, że Mikael zawsze chciał zabić tylko Klausa, reszty Originalsów zabić nie chciał. A to, że zwykłych wampirów nie lubił to swoją drogą. Ale faktycznie to że z niego takiego potwora zrobili tutaj mi się nie podobało. Wolałem jak był postrachem tylko dla wampirów, a tutja zabijał sobie dla zabawy ludzi.
ja z tego co pamiętam to chciał zabić te wszystkie swoje dzieci, aby za pomocą blood line uśmiercić wszystkie wampiry na świecie, znaczy tak mi się wydaje, ale pewności nie mam.
właśnie! czy w TVD nie było tak, że on żywił się na wampirach, żeby oszczędzić ludzi ?
No w TVD nie przepadał za wampirami więc na nie polował, czy ludzi jakoś szczególnie kocham to nie wiem. Wydaje mi się, że chciał zaatakować tylko Klausa bo trzymał na niego ten kołek, a przecież o tym że kołek może być użyty tylko raz jeszcze nikt nie wiedział.