skoro Duńczycy za netflixowe pieniądze produkują rzecz tak ordynarnie głupią. Postacie są ekstremalnie irytujące, odpychające i bezmyślne. Fabuła pozbawiona jest sensu, w dodatku wtórna i schematyczna. Zachowania bohaterów całkowicie irracjonalne. Zdjęcia są słabe, reżyseria i prowadzenie aktorów katastrofalne, montaż półamatorski, zaś muzyka albo plastikowa albo infantylnie niedopasowana. Niemal wszystkie elementy składowe tego serialu są poniżej przeciętnej a pilot, zamiast zachęcać do seansu, wywołuje uśmiech politowania.
Wydawało się, że Duńczykowie, naród, który dał światu Karolinę Woźniacką, nie zniżą się już do poziomu sequeli Gangu Olsena.
Jedna z najsłabszych rzeczy ostatnich lat (ze znanych mi pozycji), być może największa wtopa Netflixa, jak do tej pory, w odniesieniu do seriali.