10 sezon to już tragedia. Męczące jest oglądanie tych odcinków. Oglądam już tylko z sentymentu. Ten sezon znacznie się odróżnia od pozostałych. Widać, że ktoś inny to tworzy i jest kręcony w ogóle w inny sposób. Nie mówiąc już o irytujacym wątku z szeptaczami (nielogiczny). Ich liderka też irytuje. Plus sceny gdzie są naprawdę słabe i durne momenty (np.: Negan zotaje otoczony zombie dosłownie na centymetr i nagle wraca niezwyciężony z kijem baseballowym. Wiem, że już wcześniej zdarzały się podobne sceny, ale jakoś tak nieraziły i były bardziej umiejętnie zrobione. Dodatkowo jakieś nudne dialogi i zawirowania między Eugene i Rositą albo między doktorkami. Cały klimat tego serial przepadł. Jednak bez Ricka to już nie to samo.