No, o takie odcinki nic nie robiłem. Muszę powiedzieć, że pomysł, żeby Myszon przy pomocy katany dokonała rozcięcia kilku gówniarzy by ocalić własne (tak, wiem, nie czepiajcie się szczegółów) miał w sobie to coś. To zredukowanie człowieka do zwierzęcia, kiedy musi ratować bliskich i siebie, kiedy Ryyyk przegryza gardła, Merle ucina sobie rękę a wiejebny zamyka się z furą żarcia w kościele olewając współbliźnich to jest ten TWD, który lubimy. Przy okazji dowiedzieliśmy się dlaczego Myszon postawiła na izolację i skąd krzyżyk na nerkach. Choć szczerze mówiąc miałem nadzieję, na jakiś bardziej krwisty konflikt między Dredziarą z mnieczem a Świętą Megi Wiecznie w Ciąży.
Jakby CI to powiedzieć...powiem wprost:)
Nie:)
Jest już lista 10 osób, które będą "pikować", ale Króla tam nie ma.
A czytałeś to, co jest obok rysunku?:) Według mnie to pewniak:) Oni podali, że Jezusa ubiją i co? Jezusa niet.
sprawa jest prosta - król dużo gada w promo do 15ego, król ginie w tym sezonie (zostały 2 odcinki) manewru nie ma, publika nie zadowoli się śmiercią randomów, ludzie pragną krwi, śmierć ważnej postaci otworzy drogę dla Negana, założę się że Mihonne osobiście otworzy mu klatkę w ostatnim odc. tego sezonu, być może będzie trzeba uratować małą
Jezus musiał zginąć, postać geja podobnego i nazywającego się jak... Jezus... to by nie przeszło na dłuższą metę
Będą jaja, jak Jezus zmartwychwstanie... co w epoce zoombie nie jest wcale takie niemożliwe :D
Nie wiem co było na tym zdjęciu (bo niestety żadnego znaleźć na podanej stronie nie mogę), chciałbym jednak zauważyć, że przed zabiciem Glena i Abrachama w sieci pojawiły się sceny zabijania każdej postaci z leśnej polany. A w przypadku zdjęć, to dochodzi jeszcze możliwość ich prostego spreparowania w jakimś programie graficznym.
https://www.instagram.com/p/BvLGC60nUEG/
Masz rysunek ( czyjąś "fantazję" powiedzmy ) a obok info, kogo ubiją.
Powiem szczerze, że wydawało mi się, że to Aleksandria była ale teraz tak myślę, że koleś miał zbroję więc chyba Królestwo...
Jarmark nie może się dobrze skończyć :) ale logiczniejsze byłaby najpierw wizyta Alfy na Wzgórzu (jeśli będzie szukać córki).
Oczywiście, że logiczniejsza, ale Alpha, jak teraz wie o jednej osadzie i domyśla się, że córka ją okłamała, zaczęła wysyłać zwiadowców. I widać dało to efekt. Czytałem komiks, ale daruję sobie spoilery, żeby nie psuć innym oglądania serialu.
Te dwa szpicle z krzaków na końcu doniosą Alphie, że młoda wjechała do Królestwa co zresztą między sobą uzgodniły, i Alpha pomeandruje w tę stronę.
Godejcie co chcecie ale dla mnie odcinek był mega, nie trzeba wszystkiego pokazać wystarczy wyobraźnia sugeruję się komentarzami akurat. Przypomina mi to akurat historię i emocje w odc gdy " królowa" podjęła decyzję w sprawie jednej dziewczynek może pamiętacie? Mój komentarz odnosi się do tego no faktycznie czasem odcinki są o niczym ale akurat ten przypomina mi dawne. Serial wraca na swoje tory? Oby tak
Moją uwagę w tym odcinku przykuła kreatywność w postaci samochodowozu konnego :D
A w poprzednim - stylówa tego frankensztajnowatego bossa szeptaczy - pod płaszczem a'la dracula z czerwonym spodem ma chyba jakiś zółty luzacki t-shirt - wiele bym dała żeby zobaczyć, co na nim jest :D Taki np. dodałby smaczku jego wizerunkowi: https://cdn.shopify.com/s/files/1/0601/4169/products/I-Love-My-Chihuahua-Womens- JR-Slim-Fit-Tee-Yellow.jpg?v=1473475985 :D
Jestem zdania, że scenariusz TWD w tym sezonie, jest znacznie lepszy, niż co najmniej w 3 poprzednich. Pojawiło się sporo nowych pomysłów i zrezygnowano ze starych schematów. Praktycznie w każdym odcinku czuć jakąś świeżość, ale jednocześnie widać też spadek jakości jeśli chodzi o realizację m.in. montaż czy muzykę. Flashback w którym Michone wyżyna te dzikie dzieciaki, był odważny i szokujący, jednak brakowało w nim dramatyzmu. A bez wątpienia sytuacja na niego zasłużyła. Scena była słabo zagrana, słabo zmontowana i nie wykorzystano żadnego z szerokiego pakietu trików i środków stylistycznych, aby podkreślić ten bezprecedensowy czyn.
Jednak największa żenua odcinka przypada akcji uwolnienia się Daryla. Twórcy chyba chcieli oszczędzić nam oklepanego schematu, ale bez niego wyszło jakoś śmiesznie, bo w jednej chwili mamy wiszących na linie więźniów, a w następnym ujęciu opuszczają pokój.
Ach zapomniałem dodać, że uczepiliście się tych blizn, a jednocześnie nikt tu nie wspomina o tym, że akcja z dzieciakami wyjaśnia szaleństwo w jakie popadła Michone. Wcześniej jakoś nie pasowało mi, żeby potencjalna śmierć Ricka mogła nią aż tak wstrząsnąć. Tym bardziej nie wierzyłem też, że Maggie miała w tym coś wspólnego.
Ta sytuacja wpłynęła na całą społeczność Aleksandrii. Jednak trochę dziwne jest to ,że stracili zaufanie do swoich przyjaciół. Czy Król i Megi są winni tej sytuacji z "dzikimi" dziećmi?
Michonne argumentowała, że drogi między osadami są niebezpieczne. Może jest jeszcze coś, o czym nie wiemy. W tym sezonie bodajże było sugerowane, że prze okolice raz po raz przetaczały się duże hordy, którym chyba nawet zaczęto nadawać nazwy, jak huraganom, czy jakoś tak.
Wydaje mi się, że wiele rzeczy się tu nałożyło: duża ilość zombi, trauma porickowa, posanktuariowa, trauma po zabiciu tych dzieci, wiecznie zestresowana i spięta liderka, której niepokój i niezaleczone blizny na duszy po stracie rzutują na cała społeczność, Negan w spiżarce, do tego równie silni i straumatyzowani liderzy pozostałych osad, itd. To mogłoby po prostu nieuniknione. W ogóle jak oglądam ten sezon mam wrażenie, że chyba wszyscy chcieli od siebie odpocząć, od wzajemnego nakręcania i po okresie abstynencji od siebie widać, że zaczynają z nową energią być gotowi do współpracy.
Na swą zgubę :P
Dobry wieczór.
Nie wiem, jak to się stało, ale kompletnie ominęłam ten półsezonik TWD. Dopiero jakiś gif z Miszon, o który się potkłam na necie uświadomił mi, że w sumie to jakoś tak teraz powinny być nowe odcinki i proszę, trzeba było w dwa dni nadrobić ich sześć :D
Muszę powiedzieć, że oglądało mi się je zaskakująco dobrze. O take tewude wstawałam bladym świtem o 11.
Na plusy:
- brak filozofowania w krzakach. Filozofowanie, które jest, jest ok i na istotne tematy, jak traumy przemocowego dzieciństwa, wciąż aktualny jak widać temat pomocy obcym, rozpad więzi między grupami, itd.
- Alfa. Z dawnych info przytaczanych na tym forum wynikało, że Alfą miała być jakaś ładna aktorka. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona wyborem "mamuśki", kobity z doskonale okrągłą, pustawą, przeciętną buzią stereotypowej kury domowej, która jednakowoż wygląda fantastycznie w masce. Dodatkowo aktorka jest wg mnie super
- bardzo dużo Daryla, który jest w porządku, GADA i to Z SENSEM, na dodatek używa PEŁNYCH ZDAŃ, chyba nawet PODRZĘDNIE ZŁOŻONYCH. O takim Darylku marzyliśmy pamiętam już w trzecim i czwartym sezonie, potem wielu (tzn. ja) postawiło na nim krzyżyk. A tu proszę, odrodzenie jednak jest możliwe, wręcz wstanie z martwych
- Miszą jest ok jako matka, liderka, jej zachowanie w tym sezonie logicznie zostało wytłumaczone w ostatnim odcinku (logiczne zachowanie bohaterów w TWD - kto by pomyślał!)
- dobre dialogi, słownictwo normalnych ludzi
- Negan i jego wypad na wolność - bardzo dobry wątek
- wspomnienie o nieobecnych: Carlu, Ricku, Glennie, Abrahamie, wykonane w normalny, ludzki sposób, w trakcie zwyczajnych rozmów. Nawiązanie do dzieciństwa Daryla, przeszłości Michonne
- brak Maggie
Minusy:
- rażący brak Carla. TO ON powinien być osobą rozmawiającą z Neganem, dyskutującym z Michonne, i to on powinien być chłopakiem Lydii. AŻ SIĘ O TO PROSI. Zamiast tego mamy robocika wyglądającego jak dziecko z wgranym oprogramowaniem "dorosła z bagażem doświadczeń i mądrością życiową", co jest nienaturalne i wręcz momentami creepy oraz chłopaka, którego nie powinno tam być w ogóle
- i przechodząc od razu do: Judith. Całokształt. Dziecko z anime, pasuje do nowego TWD jak wół do karety
- ...oraz Henry: gówiak z miną kota srającego na puszczy, słabego aktora, który pomaga sobie machaniem ręką, do tego jedną z wyjątkowo antypatycznych postaci, która odkąd pamiętam bodajże wiecznie robi głupoty narażając swoje grupy i wszyscy latają za nim ratując mu tyłek i głaszcząc na koniec po główce - co sprawia, że koleś nie uczy się, nie wyciąga wniosków ze swojego zachowania i raz po raz pakuje się w tarapaty
- Jesus dyndający na koniu. Obraza uczuć religijnych. (nie ukrywam, że do ostatniej chwili liczyłam, że otworzy oczy, nawet bym nie pisnęła, że przecież był martwy).
- w sumie to wyjaśnili, o co się poprztykała Michonne z Maggie? Nie żeby to było ważne i tak wiadomo, że Maggie jest głupia
- Królestwo ma się źle? to była w sumie jedna z bardziej rozwiniętych społeczności
- trochę się czepiam, bo już pochwaliłam mamuśkowy look Alfy, ale jednak ta oponka na liderce ugrupowania mającego głód na sztandarach, trochę dziwi. Można zakładać, że jako liderka ma lepszy dostęp do jedzenia, ale mimo wszystko zaprzecza swoim wyglądem swoim ideałom. ACZKOLWIEK to jest czepialstwo z mojej strony, bo samą postać propsuję. I tak, jej oponkę też :)
- mimo wszystko, po tym wszystkim, co przeżyli Ricki i spółka, robią w tym momencie wszystko, żeby znów dać się zabić... Można by zadać pytanie, ile osób zmarło, odkąd osiedla zerwały kontakty i Michonne narzuciła Aleksandrii swój reżim. Wygląda, jakby przez ostatnie 6 lat wszystkim żyło się dobrze (przede wszystkim ŻYŁO SIĘ) i zaczęło się psuć... od łamania tych nowych reguł?
Mogłam coś pominąć, tak to jest, jak się na raz ogląda kilka odcinków :) Ale podsumowując: jest naprawdę ok. Gdyby tak był prowadzony ten serial od trzeciego sezonu...
Do tego trzeba dodać Szeptaczy. Teraz każda grupa trupów jest podejrzana i w sumie niewiadaomo kiedy wyciągną noże.
Nad tą ostaniom , którą przerzedzała Michonne też się lekko zastanawiałem , czy czasem niema tam Szeptaczy.
To nowe zagrożenie jest naprawdę poważne - wcześniej doświadczony że tak powiem "apokaliptyk" :) mógł śmiało podejść na wyciągnięcie ręki do zombiaka, żeby go zabić, mógł planować atak, zwiększając swoje szanse. Byle wystrzegał się zębów, był bezpieczny.
A teraz co, stoi niepewnie, bo nie wiadomo, czy przy bliższym podejściu nie zarobi kosy w żebra. Już nie jest tylko "byle mnie nie capnął, przytrzymam głowę/torso/powalę kopniakiem/łotewer i jakoś dam radę". Teraz trzeba się bać całego zombiaka, ciężko coś zaplanować, przewidzieć atak, a to znacznie pogarsza szanse na przeżycie starcia.
Michonne ma rację.
Można było też zrezygnować z ataku na mini hordę, po prostu uciec. Teraz ta mini-horda będzie cię szukać po całej okolicy. Nie wywiniesz się tak łatwo.Zgnębią i psychicznie zmęczą.
Odcinek dupy nie urywał.
Bo best friend zawiodla Sriszon to ta odseparowała Alexandrie od świata? No sorry, ale ona tam sama nie mieszka, a przeciez mają tam ten swój team co podejmują decyzję to mogliby jej pozbawić "stołka".
No i to jej wybicie tych dzieciaków, no cóż nie miała wyboru.
Z tych "X" zrobili taką tajemnice, a wyjaśnienie słabe skąd im się to wzięlo na plecach. Cóż przynajmniej będą mieć pamiątke.
Swoją drogę oslabiona(wg mnie) Sriszon w ciąży oberwała belką po nerach i jeszcze miała siłe wszystkich wytluc? Troche naciągane wg mnie.
A ta Lydia mogłaby w końcu umyć włosy jak już ma możliwośc. Chyba, że będzie żeńską wersją Daryla pod tym względem. :)
Henryka nie skomentuje.