tak

Maggie miała już nie wrócić w tym sezonie, i pewnie dlatego postawili na taki konflikt przyjaciółek. Michonne w tamtej sytuacji po prostu nie miała wyboru. A retrospekcje całkiem ładnie wkomponowane w odcinek. A teraz zbliża się Jarmark. Czas zabawy i radości. Wszyscy tak się cieszą w Królestwie, że ponownie połączą osady. A tu pewnie nastąpi pie*dolnięcie.

I dobrze. Od dawna niektórzy bohaterowie nadają sie tylko do odstrzału.

muszę przyznać (na minus!!!) za dużo asekuracji, nie pokazano dosłownie rzezi "niewiniątek", nie wiem dlaczego nie pokazano dzieci rozcinanych kataną, to mnie szczerze wkurzyło

ponadto wolałbym żeby Lydia już zrobiła dobrze Henremu, może przeszlibyśmy do następnego etapu w którym ten głąb zacznie się zachowywać normalniej

retrospekcje słabe, koleżanka spotkana po latach (jaki ten świat mały)

2 minuty z Neganem lepsze od całego odcinka, nie czepiam się więc 6/10 ode mnie...

...jeszcze jedno po tylu ciosach deską to Michonne po prostu powinna poronić!!! (tak, powiedziałem to)

Myślę, że ciążą była już na tyle zaawansowana, że co najwyżej wcześniej urodzić, ale nieważne.

Myślę, że pokazanie rzezi niewiniątek ( kuśwa, armia małych sajkopatów ) nie przeszlaby w TV.

Odcinek na duży plus.

Plus- Daryl się mył:)))

a widzisz ;-D nie przyjrzałem się... Darylowi...

Ja go nigdy nie przegapiam...

może gdybym miał "opcję powonienia" w monitorze, to też bym go nie przegapiał ;-)

Myślę, że nie jego jednego....

Umył się???? A ja to przeoczyłem???? Gały do wymiany...

Ręce mył^^ To już coś:P

Każda czynność higieniczna nie polegająca na oblizaniu paluchów to WYDARZENIE!

A w następnym odcinku...


https://tenor.com/view/man-shower-clean-water-happy-gif-4991558

Jeszcze by organizm przeżył szok od nadmiaru higieny a Michionne by go nie poznała czystego i oberwałby kataną ;)

Michonne z tak wielkim brzuchem, szukająca Judith po lasach i polanach wyglądała bardzo nierealnie i groteskowo, ale koniec końców scena z siekaniem wyszła całkiem dobrze.Szkoda tylko ,że tego nie pokazali , była by kolejna granica grozy przekroczona.

Opinia wypaczona powszechnym uznaniem w obecnych czasach ciąży za chorobę... Jeszcze 25 lat temu kobiety w ciąży pracowały, nierzadko do samego porodu, targały ciężkie torby z zakupami, a te mieszkające w kamienicach rąbały drewno, nosiły węgiel i paliły to w piecach.
Możesz mi wierzyć, dla większości ciężarnych łażenie po lasach czy nawet górach nie stanowiłoby większych problemów.

Ok, masz rację. Tylko ,że mi tu bardziej chodzi o to ,że naraża się na niebezpieczeństwo. W lesie mogłaby się potknąć , lub też natknąć się na większa grupę zombie i już po niej. Mimo wszystko jest to wysiłek wymachiwać mieczem :)

Rozumiem, że byłeś w ciąży? ;) albo masz wykształcenie medyczne?
Wiedza o samej ciąży 25, 50 czy 100 lat temu była też dużo uboższa, kobiety ciężarne młodsze a poronienia czy śmiertelność okołoporodowa większa.
Ciąża to nie choroba ale stan niewątpliwie odmienny, chociażby przez zwiększoną ilość krwi a tym samym większe obciążenie dla serca.

Bez obrazy, ale rozśmiesza mnie próba podważenia czyjejś opinii poprzez zadawanie pytań w stylu "rozumiem, że masz wykształcenie [wstaw dowolne]?" Nie mam wykształcenia medycznego, mam trójkę dzieci... Albo wkładanie do jednego wora okresów 25-50-100 lat. Czemu od razu nie tysiąc, albo dwa tysiące? Fakty są takie, że np. kobietom wysportowanym zaleca się nie przerywać treningów dopóki lekarz nie widzi przeciwwskazań i ciało na to pozwala. Biegaczki wyczynowe biegają przez wiele miesięcy, a zamieniają to na inną aktywność (np. pływanie), gdy zaczynają czuć dyskomfort. Co więcej kobietom w ciąży zaleca się ćwiczenia fizyczne, które mają pozytywny wpływ zarówno na matkę, jak i szczególnie dziecko. Amen!

Mnie nie śmieszy - pytam bo liczę, że skoro ktoś z taką pewnością się wypowiada na jakiś temat to ma wiedzę (praktyczną bądź teoretyczną - popartą przykładowo studiami z danej dziedziny).
Też mam dzieci i w ciąży byłam. Znam zalecania - wierz mi, nie musisz mi o nich pisać ;) sama byłam aktywna w ciążach a nawet chodziłam po wspomnianych górach ;) i nie było to dla mnie problemem mimo tego, że (jak twierdzisz) dzisiaj ciąża uznawana jest za chorobę.

A wracając do meritum - czyli serialowej wyprawy ciężarnej Michionne to jak Mikael uważam że był to słaby pomysł (biorąc pod uwagę że poszli tylko we dwójkę). Walka z zombie to nie aktywność którą można dowolnie przerwać jeśli potomek włoży Ci niespodziewanie nogę w żebra ;)

Też obstawiałam, że się pociachali, bo się pożarli o coś i to był jakiś znak paktu itp.

Przez te spekulacje z Meggie w tle czuję pewien niedosyt po wyjaśnieniu sprawy ;)

Bo się sami nakręcaliśmy na ten konflikt

Prawda ;) ale fakt, że miedzy Meggie a Michionne faktycznie jest jakiś niesprecyzowany konflikt nie pomagał ;)

Negan jest w Aleksandrii, a Michonne broniła jego życia. To wystarczający argumenty dla Megi by nienawidzić Michonne.

Meggi przecież była w Aleksandrii i nie zabiła Negana chociaż miała okazję. Nie przemawia do mnie ten argument zwłaszcza, że to Meggie była przy Michionne gdy Rick 'ginął'.

Cała sytuacja ma też drugą stronę - Michionne też może mieć żal do Maggie, wszak to jej knowania doprowadziły do sytuacji w jakiej znalazł się Rick.

Megi miała okazje wypełnić swoja zemstę, ale jak długo do tego się zbierała?. W epizodzie finałowym poprzedniego sezonu wyraźnie nakreśliła swoją wrogą postawę wobec Michonne i Ricka. A to ,że wreszcie stanęła przed możliwością zabicia Negana i tego w końcu nie zrobiła to inna historia.

Co do drugiego zdania to może też to mieć wpływ na ich złe relacje,ale uważam, że one już wcześniej źle na siebie patrzyły, śmierć Ricka tylko to pogłębiła.

Jednak nie zabijając Negana a zostawiając go w celi jakby uznała zasadność decyzji Ricka.... więc nie bardzo widzę tu podstawę do jakiejś dużej niechęci do Michonne z tego powodu.

"Mieczem wojujesz od miecza giniesz" . Daryl trafiony strzałą?

Daryl to terminator;) i harpun by go nie ubił...

Może mi ktoś powiedzieć w jakim czasie dzieją się te retrospekcje Michonne? Skąd ona nagle jest w ciąży i z kim?

Z Rickiem, kilka miesięcy po jego zaginięciu.

a co sie stało/stanie dzieckiem Michonne?

Żyje. RJ (Rick Junior) to ten mały mulat, którego Judith z koleżanką uczyły jeździć na rowerku, a później jadł kolację z Michonne i Judith. Pojawiał się już wcześniej.

Odcinek nie najgorzej się oglądało - dobrze, że w końcu wyjaśnili kwestię blizn. Jednak muszę stwierdzić, że jakiś niedosyt pozostał - spotkanie przyjaciółki z dzieciństwa trochę naciągane.
Samotna wyprawa Daryla i Michionne, kiedy ta druga jest w dość zaawansowanej ciąży a w osadzie są inni zdolni do walki i nieciężarni, trochę słaba. Rozumiem, że chciała iść po Judith ale mogli wziąć więcej ludzi bo jakby zaczęła tam Darylowi rodzić byłoby kiepściutko. Jak ją widziałam w tym lesie czy na schodach to mi się jej z tym brzuchem żal robiło ;)

Walka Michionne z dzieciakami - jak dla mnie wystarczy tyle ile pokazali. Nie czułam potrzeby by zobaczyć więcej ;)

Zupełnie nie wiem skąd pomysł, że Daryl ze swoją gromadką nie wracając na Wzgórze - chroni je. Alfa pierwsze co zapewne uda się tam skąd przylazł Henry (z którym zniknęła jej córka) i raczej nie uwierzy na słowo, że ich tam nie ma....

Alpha pewnie wybierze się do Królestwa. W końcu 2 Szeptaczy "przypadkowo" natrafiła na naszą gromadkę jadącą na Jarmark.

Też myślę,że ten całt jarmark zakończy się masakrą.

Dobrze podejrzewasz. Nic nie może być za proste. Zwłaszcza w takim świecie jak TWD.

Ok, są już spoilery na https://www.instagram.com/twdtruefact/ czyje głowy zatną na kijach/pikach.
tzn 3 z kilku jeszcze innych.

No to powiem, że nie za bardzo się zdziwiłem. Jest kilka wyborów których się nie spodziewałem, ale ogólnie nie jestem zaskoczony. Tylko czekać na tę scenę.

Oczywiście, jak napisali, będą też inni. Ale jeżeli z głównych będą te trzy, to aż dziw, że więcej ich nie ma. Głównych znaczy się.

są tam jakieś znane głowy, bo nie poznaję (jedna to Rosita?)

Tak, Rosita, henry, Jerry, ta starsza babka od malutkiego dzieciaka, ten cały muzyk, ale to tylko czyjś rysunek. Tzn ktoś sobie narysował, jak to sobie wyobraża.Obczaj.

jakbym miał swoich palowników wytypować, to Henry, ta "siostra" od Connie, Tara, Judzin, ale teraz to już nie pamiętam kto siedzi w królestwie, więc nie chce mieszać śmierć Króla by mnie nie zaskoczyła (chociaż bym nie chciał)

Caaaaaaaaaaaaaaaaaaarol:)))
Ona by wzięła pal i zrobiła z Alphy i Bety szaszłyki;)

Czyli to nie jest póki co potwierdzone? Niby fajne, jeśli byłoby to tylko wyobrażenie, ale wszyscy wiemy, że jedna postać jest szczególnie znienawidzona przez niektórych.

mam pewne info o następnym odcinku
- król zginie na pewno bo za dużo go w promo (jeżeli nie w następnym, to w finale na bank)
- na razie na pewno przeżyją Daryl, Carol, i ta japońska łuczniczka, bo żyli przed zawarciem "deal'u" z Betą
- na pewno zginie kupa piratów, plus jakieś bobki z królestwa

I tak poczekam jak każdy do poniedziałku. Bo póki co to są tylko plotki. Ale Król to rzeczywiście mógłby zginąć i Carol miałaby powód by wejść w tryb Terminatora.

Też obstawiam Króla - sporo go ostatnio było i Carol miałaby większą motywację ;)