PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177267
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

wszyscy niewątpliwie będziemy tęsknić za Andreą...
a w ogóle to szkoda mi Miltona, polubiłam go strasznie, z całej szajki Gubernatora on jeden
zachowywał zdrowy rozsadek i był tym dobrym...
Co do Andrei to miała idealnie pomalowane paznokietki;D że też znajduje na to czas :-D w
ostatnim odcinku rozbrajało mnie to jak ona wolno się uwalniała z tych kajdanek!! Jeszcze w
dyskusje wchodziła z tym doktorkiem.... eh po 1 powinna się pośpieszyć i udzielić mu pomocy,
a po 2 choćby ze strachu powinna się streszczać z tym uwalnianiem, bo on mógł umrzeć w
każdej chwili i się obudzić! Albo mógł wpaść w każdej chwili Gubernator. Ale tego, że zostanie
ugryziona to się nie spodziewałam!
A Carl jaki pyskaty cwaniaczek... nie znoszę tego gnojka ;]

ocenił(a) serial na 6

Problem jest taki, że twórcy przez większość sezonu olewali Carla. Dostaliśmy praktycznie tylko 2 odcinki skupiające się na nim. Gdyby pokazywali regularnie, stopniowo zmiany w nim zachodzące, to myślę że było by to bardziej przejrzyste.
Pisałaś tylko o płaczu i załamaniu w takiej sytuacji, dlatego zrozumiałam Twoje wypowiedzi tak, a nie inaczej.
No tak, jak ktoś ma inne zdanie niż Rick, to najlepiej go odstrzelić...bo w mojej ocenie Carl tylko wyraża własne zdanie. On nie chodzi i nie pokazuje że jest zły na cały Świat. Tylko na ojca. Dla mnie to jest zasadnicza różnica.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Dlatego z Carlem moga byc problemy. Zyje za krotko, aby miec pojecie o zyciu i moralnosci. Taka nawalnica bolesnych wydarzen wyprala go prawie z uczuc. Moze to byc niebezpieczne, bo kieruje sie zasada taka, ze lepiej zabic na wszelki wypadek bo moze cos sie stac zlego jesli tego nie zrobi. Najzdrowsze spojrzenie na swiat mial w serialu Dale, ktory za wszelka cene chcial zachowac w grupie element spoleczenstwa zdrowego i moralnosci. Obecnie Hershel jest tym glosem rozsadku (obecnie, bo chowanie szwedaczy do szopy tez nie bylo genialne). Chyba ta jego przemiana zostala przeprowadzona zbyt szybko. Na poczatku 3 sezonu jeszcze przypominal dzieciaka, fascynacja Beth, chec pomocy przy zadanich wymagajacych akcji itp. Teraz jest troche zjazd razem z Rickiem, ktory w pewnym momencie szedl droga Gubernatora (zostawienie przygodniego czlowieka na smierc=1 trup, wyrzucenie Tyreese i jego paczki= przyczynienie sie do smierci Allena i Bena, chec wydania Michonne). Teraz troche wyhamowal na szczescie.

ocenił(a) serial na 6
Bogus Linda

I jak skończył wielki obrońca moralności Dale, hm?
Nie sądzę żeby zabijanie takich świrów jak Gubernator i jego fagasów było zabijaniem "na wyrost". W takim Świecie albo Ty albo oni.
Jedyne co mi się nie podoba to olewanie przez cały sezon Carla i jego relacji z ojcem, przez co teraz większość niczym Rick pyta z oburzeniem "O jej co mu się stało, przecież to był taki grzeczny chłopiec".

ocenił(a) serial na 6
Tortuga033

PS. I nie, nie uważam że trzeba się wyzbyć jakiejkolwiek moralności, ale trzeba na pewno mieć nieco bardziej elastyczny kręgosłup i być twardym, a nie "miętkim". Będąc dobrym i szlachetnym dla wszystkich daleko się nie zajedzie.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Zauwaz, ze Dale mial zdrowy stosunek do sytuacji. Chcial uswiadomic Hershelowi, ze trzymanie zombie w stodole do niczego nie prowadzi, a jest wielkim niebezpieczenstwem. Nie chcial zabijac Randalla, bo nie wiadomo bylo czy jest tym dobrym czy zlym. Odciagal Andree od mysli samobojczych albo jako pierwszy dostrzegl ze Shane zaczyna odplywac i to on zabil Otisa. Skonczyl jak skonczyl, zdarza sie, ale umarl z czystym sumieniem. Jakby bylo jak mowisz to Shane powinien zabic Ricka i przejac wladze. Prawda jest taka, ze Carl zabil chlopaka, ktory sie poddawal, czuc bylo na kilosa, ze nie chcial zrobic im krzywdy. Przeciez poza Martinezem Gubernatorem i Shupertem reszta chciala tylko walczyc z walkerami. Mimo wszystko nigdy nie wyeliminujemy ryzyka no chyba, ze bedziemy zyli jak Morgan. Niestety taka prawda, nie mozna zatracic w sobie czlowieczenstwa.

ocenił(a) serial na 6
Bogus Linda

Dale był hipokrytą. Z jednej strony chciał ratować Andreę , a co z kobietą która również zdecydowała się popełnić samobójstwo jak byli w CDC? Ona jakaś gorsza była?
Jeżeli w takiej sytuacji na mnie by wyleciał jakiś chłoptaś z bronią i tak by się z tym ociągał, a obok by była moja mała siostra, to nie zdawałabym się na żadnego "czuja".

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Hipokryta w jakim znaczeniu, ze chcial pomoc kobiecie? W serialu nie bylo miedzy nimi zadnej milosnej wiezi tak jak w komiksie. A jesli chodzi o Carla to koles odkladal bron wolno bo co mial zrobic, jak celuja w niego 2 osoby jakby gwaltownie wykonal ruch to moglby dostac kulke nawet od spokojnego Hershela. Carl zaczyna byc nieobliczalny powoli o czym swiadczy tez sytuacja ze sam chcial leciec do baru po zdjecie. Gdyby nie Michonne to by na 100% zostal pozarty. Pamietajmy ze to ciagle tylko dzieciak, a w tamtym swiecie nawet z pistoletem nie znaczy, ze moze robic co mu sie podoba. Gubernator robil co mu sie podoba i wiadomo do czego to prowadzi.

ocenił(a) serial na 6
Bogus Linda

Hipokryta, bo prawił morały do Andreii że jak to ona się może poddawać, a obok niego siedzi kobiecina i na nią już macha ręką "ty możesz się zabić, bo mnie gówno obchodzisz". Stary był konsekwentny co najmniej.

ocenił(a) serial na 8
Tortuga033

Nie wiem ja to widze troche inaczej niz ty. Jenner i Jaqui podjeli chlodna decyzje, a Andrea podejmowala to pod impulsem jakim byla smierc jej siostry. Wiadomo, kazdy jedne postacie lubi mniej inne bardziej. Ja bym raczej szukal w swoim otoczeniu ludzi jak Dale, Hershel czy T-Dog, ktos inny wolalby sie otaczac Dixonami czy Shanem. Ja zaluje, ze psotac Dale'a tak szybko zniknela z ekranu, a taka Andrea zapychala odcinki bzdurnym zachowaniem, bo tak naprawde przez 3 sezony nic madrego ani pozytecznego nie zrobila i nie zrobila nic za co mozna ja polubic lub powiedziec chociaz w trakcie seansu "wow, to bylo dobre".

ocenił(a) serial na 4
Bogus Linda

Powiedz mi jak może decyzję o samobójstwie podjąć na chłodno? Czy to jest w ogóle możliwe? Przecież człowiek odbiera sobie życie. To nie jest krok planowany od X miesięcy. Decyzja zapadła tu i teraz. O ile w przypadku Jennere faktycznie można mówić o ochłonięciu z wizją, ze względu na jego wiedzę odnośnie przyszłości CDC, tak Jaquie jak i Andrea podjęły decyzję ponieważ pojawiła się ku temu sytuacja. Gdyby moment był inny, Jaquie zapewne ruszyłaby z grupą, więc mówienie iż przedsięwzięła krok na chłodno jest sporym nadużyciem i przede wszystkim hiperbolizacją zjawiska. To raz. Dwa otaczanie się ludźmi pokroju Dale'a też nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ o ile Hershel naprawdę miał spore pokłady doświadczenia jak i moralności, potrafiąc wykalkulować prawdopodobieństwa wyniku, tak Dale żył w sferze mrzonek, przez co grupa w kwestii Randalla uległa swoistemu rozłamowi. Poza tym Dale nie był skłonny do podjęcia radykalnych decyzji, przez co teraz, gdyby żył Rick musiałby się borykać z każdorazową uwagą. Także i tak źle i tak niedobrze. Jednego jestem pewien, Dixon potrafił o wiele lepiej ocenić możliwości niż Dale. Co zaś się tyczy Andrei, że co proszę? Jako pierwsza wyskoczyła z obroną farmy, podsumowała bardzo dobrze sprawę Lori, naprostowała Beth, jako jedyna zachowała człowieczeństwo, walczyła o dobro ogółu, świetnie przedstawiła problem życia w świecie apokalipsy, gdzie to bardzo dobrze określiła czym tak naprawdę jest życie, uratowała Carol jak i Lori wraz z Beth przed śmiercią na farmie, dając im miejsce w aucie, podczas gdy sama poszła w hordę zombie, żywo zaangażowała się w poszukiwanie Sophie, wielokrotnie wybierając się na misje w teren. Trzeci sezon był w jej wykonaniu pasmem niepowodzeń ponieważ przerośnięte ego Ricka i Gubernatora nie pozwoliło na załatwienie sprawy pokojowo, choć było to możliwe, ponieważ ani więzienie, ani samo Woodbury nie było nastawione wrogo do siebie. Problemem był Philip. Jej wypad do więzienia nakreślił zamiary Gubiego, przez co Rick i reszta mogli się lepiej przygotować, a co za tym idzie Andrea zwiększyła szanse przeżycia grupy. Drugi wypad nie powiódł się ponieważ Tyreesse był na tyle głupi, iż zaraz poleciał do Blake'a, mimo tego, że miał własne obiekcie. Także niepowodzenia nie leżą po stronie jej, a osób pozostałych.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

Spokojnie, z obroną farmy masz rację, nie chciałemw spominać bo nie pamiętam dokładnie kogo ratowala.
Podliczmy zatem plusy i minusy (wedlug mnie)
+
-obrona farmy, ratowanie Carol
- pomoc w wyjściu Beth z dołka
na -
-ciągle biadolenie o chęci samobójstwa
- postrzelenie Daryla (tutaj nie wiem czemu strzelala, chyba sobie chciala ponawalac z broni)
- krótkowzroczność podczas pobytu w Woodbury (zakochanie się w Gubernatorze)
- opuszczenie Michonne mimo , ze ta ratowala jej zycie podczas choroby i w lesie (pewnie wielokrotnie)
- gdy juz dowiedziala sie o wszystkim nie zabila Gubernatora, gdy miala okazje.
Moim zdaniem razem z Lori najbardziej irytujace postacie w serialu.
Dojrzalosc decyzji Jennera i Jacqui mozna dostrzec, ze do konca odliczania nie zawachali sie i nie zalowali wyboru. Ciezko ich winic za decyzje, nie wiemy jak bysmy sie zachowali w ich sytuacji. Sytuacj zapadla tu i teraz, ale zauwaz ze nie bylo wywolana niestabilnoscia tak jak w przypadku Andrei. Dale nie podejmowal radykalnych decyzji bo przywodca grupy byl Rick, on byl czyms w rodzaju bastionu normalnosci. To ze grupa w sprawie Randalla ulegla rozlamowi to swiadczy wlasnie dobrze, bo jakby wszyscy byli za jego smiercia, to duzo nie roznili by sie od Gubernatora. Jest problem to po co starac sie nad tym glowic, lepiej go rozwalmy. Jak byl zly to juz nikogo nie skrzywdzi, a jak byl to zwykly chlopak, to ciul nie warto ryzykowac. Moim zdaniem glupie myslenie. Pamietaj ze to jest dyskusja fanow, bo odnosze wrazenie, ze uwazasz swoje przekonania jako te jedyne sluszne. A raczej Kirkmanem nie jestes.

ocenił(a) serial na 4
Bogus Linda

Ciągle biadolenie o chęci samobójstwa? Jeden odcinek pierwszego sezonu i dwa, góra trzy fragmenty w sezonie drugim. Dodatkowo wszystko zostało zakończone podczas rozmowy z Darylem, w której Andrea stwierdziła iż nie wie dlaczego żyje. Czy chce żyć, czy to po prostu nawyk. Także nie wyolbrzymiajmy wszystkiego.

Postrzelenie Daryla jako takie było błędne jednakowoż zwróć uwagę na to, że z daleka wyglądał jak pierwszy lepszy trup. Nawet Rick i reszta się zawahali, przy czym nie dali żadnego znaku tym co pozostali przy RV. Chciała bronić grupy. Zarówno Rick jak i Shane podjęli gro innych decyzji, stawiających grupę w gorszym położeniu.

Krótkowzroczność. Wszystko na jaw wyszło w odcinku "Made to Suffer" więc jak można mówić o krótkowzroczności, skoro Gubernator tak samo jak i Michonne chorobliwie skrywał swoje życie. Nikt, dosłownie nikt nie chciał wyjawić nawet grama informacji o nim, z Merlem na czele, który był tak de facto najbliżej Gubiego, a którego to wychwalał pod niebiosa. Romans akurat swoją drogą.

Opuszczenie Michonne. Z tego co wiem, to Michonne opuściła Andreę bez żadnej walki o nią, co sobie wyrzucała w finalnym epizodzie. Dziewczyna mając podejrzenia w jakim miejscu się znajdują nie kiwnęła palcem by zabrać najbliższą sobie osobę. I nie mówmy, że tylko Michonne ratowała Andrei dupę, bo prawda jest taka, że obydwie kryły swoje cztery litery, więc nie gloryfikujmy jednej kosztem drugiej, bo mija się to z celem. Sytuacja ta wynikła z naprawdę złych umiejętności komunikacji. Komiksowa Michonne nigdy by tak nie postąpiła, co natomiast sprawiło, iż wersja serialowa wyszła nader przerysowanie. To taka mała dygresja.

Andrea gdyby nie Dale też zostałaby w budynku. Zauważ, że to nie wynikło z jej niestabilności. Nie chciała umrzeć z przeświadczeniem, że z jej winy odszedł niewinny człowiek, a co za tym idzie okazała swego rodzaju miłosierdzie, czego nie można powiedzieć o Dale'u. Nie neguję jego chęci uratowania jej, jednakże podszyta była sporym egoizmem, ponieważ każdy tekst jaki do niej puszczał odnosił się do niego. Nie mówił o ogóle, a jedynie o sobie samym. Bo nie wchodzi się w czyjeś życie i później rezygnuje itd. Dale zasiał ziarno niepewności, ponieważ o kresie wszystkiego Andrea mówiła już znacznie wcześniej.

Co do Randalla. Chłopak należał do grupy 30 chłopa z ciężką bronią, zaatakował Ricka i resztę nie kwapiąc się o wyjaśnienia. Owszem działał pod presją innych, lecz nie zmienia to faktu, że pierwszy oddał ogień. Następnie dwóch poprzedników z jego grupy chciało wpitolić się na farmę. W międzyczasie wyszło na jaw, że gwałcili i zabijali ludzi. Uważasz, że chłopak gdyby został puszczony wolno nie wróciłby z własną grupą na farmę? Zwróć uwagę na to, jak był pełen entuzjazmu, gdy Shane go wypuścił. Dowodzi to, że obawy grupy były trafne ponieważ Randall był niczym inny jak zwykłą szują. Jest to niewątpliwie kwestia natury moralnej, jednakowoż jaka była różnica w tym, czy Rick zabije go osobiście, niż gdy go puszczą? I tak i tak skazują go na śmierć, ponieważ broni raczej by mu nie dali. Jeden szkopuł jest taki, że grupa będzie miała jako tako czyste sumienie, lecz zwiększą zagrożenie jakie może się pojawić. Wiem, że jest to trochę niewdzięczna i nieludzka postawa, jednakże sytuacja była jaka była. Rick nie miał wielu opcji przed sobą.

ocenił(a) serial na 8
tomb2525

Nie rozumiem egozizmu Dale, ja zwyczajnie nic takiego nie widze. Co do Randalla, to ci dwaj goscie pojwili sie przeciez przed nim. Ciezko ocenic co by bylo gdyby np pozwolili mu do nich dolaczyc, taki Merle dal wiecej powodow zeby sie go pozbyc, a jednak okazal sie przydatny. Wiadomo przeciez ze srodowsko potrafi znaczaco zmienic charakter osoby. Przykladow mamy wystarczajaco. Ja ciagle uwazam, ze Dale jako jedna z nielicznych osob nie zawinila ani razu i zachowala czyste sumienie do konca. Wiadomo, ze czasem trzeba podjac ryzyko o ktorym piszesz, a nie zawsze moze to sie oplacic, jednak czasami ludzie uczucia musza wziac gore. Nam teraz jest latwo pisac, bo znamy wszystkie okolicznosc i rozwoj wydarzen, ale mi ciezko by bylo na miejscu bohaterow skazywac mlodego chlopaka na smierc, biorac pod uwage okolicznosci. (dolaczylem do nich zeby przetrwac nie mialem wyboru, nic nie zrobilem, siedzialem cicho zeby zyc itp). Ciezyl sie jak go Shane puscil aby niby z nim wrocic do swoich, ja na jego miejscu tez bym sie cieszyl bo od ostatniego czasu sral po gaciach bo byl pewny ze go lada moment odstrzela.

Bogus Linda

"Zyje za krotko, aby miec pojecie o zyciu i moralnosci. Taka nawalnica bolesnych wydarzen wyprala go prawie z uczuc"
Osobiście jestem pewna, że Carl miał, albo wciąż ma uczucia, tylko że głęboko schowane - kwestia surwiwalu :)
A jeżeli chodzi o jego pojęcia o życiu i moralności - kto miałby mu to wykładać? Lori zajęta romansami? Rick zajęty romansami, utrzymaniem grupy, każdym z osobna w grupie, Szejnem, Filipem, duchami (coś ominęłam?). Czy może podwójne standardy moralne, którymi kieruje się właśnie Rick?
Dziadek Hersh jest widywany, jak siedzi z córkami, troszczy się o nie, rozmawia, czyta wspólnie Biblię, jednym słowem TWORZY i PIELĘGNUJE więź. Czy Rick poświęcił tyle czasu synowi po śmierci Lori? Czy chociaż raz zapewnił mu wsparcie i komfort psychiczny w postaci rozmowy, czułości, uścisku czy choćby zwykłego BYCIA z nim?
Dziecko w dzisiejszych czasach tego potrzebuje - a co dopiero dzieciak w apokalipsie i to taki, który tyle zobaczył i przeżył.

Ja tam w nim agresji nie widzę. Jak na jego wiek i przeżycia zachowuje dużo spokoju i opanowania.Zwróć uwagę, że on praktycznie nie podnosi głosu i w rozmowach używa argumentów, dlatego Rick nie jest w stanie się z nim porozumieć i przegrywa każdą konfrontację, bo on się odwołuje do uczuć, podczas gdy Carl do logiki. Carl wychodzi na zimnego drania, bo niestety logika jest to zimna bicz :) ale nie należy w związku z tym oskarżać logiki i ludzi, którzy się nią kierują.
Carl słucha się innych i to nie jego wina, że ci inni mówią i zachowują się nieracjonalnie, wiec ich ignoruje, bo nie jest głupi.
Liczy się z tymi, którzy go nie zawiedli i ich zachowanie jest pomocne - tak właśnie zaufał Michonne.
Tak samo nie zauważyłam, żeby uważał się za najważniejszego, tylko to, że nie boi się (jako jedyny!) postawić Rickowi oraz wygłosić swoje zdanie i trzymać się go.

Zachowanie Carla teraz wszystkich dziwi, ale myśmy tutaj podejrzewali, że tak się to skończy od jakiegoś czasu (min, z koleżanką wyżej ^^), bo po śmierci Lori cała uwaga skupiła się na Ricku i jego dramach. natomiast Carl został kompletnie olany ze swoimi uczuciami. Przypominam - chłopak zabił matkę, był świadkiem jej makabrycznego porodu, ataku histerii ojca i potem jego odjazdów. Jakoś nie widziałam tam spokojnej rozmowy z nim na temat tego, co się stało. Nawet zwykłego uścisku, a przecież skoro Rick ma poczucie winy, że nie uchronił rodziny, to jak musiał się czuć Carl?
Scena, kiedy Rick się dowiaduje o śmierci Lori: Rick wariuje, płacze, rzuca się po placu... a Carl tylko stoi. Kompletnie. Sam.

użytkownik usunięty
emo_waitress

no właśnie i najbardziej mnie dziwi zachowanie takiego małego dziecka, według mnie zrobili z niego znacznie dojrzalszego niż jest, z 12latka robią 40latka, dziwi mnie jego brak uczuć, niby tu coś uśmiechał się do tej małolaty, a za kawałek taki strasznie dorosły, obojętny, pewny siebie ( a po zabiciu matki, wątpię by małe dziecko się tak zachowało, ale zabijając ją ukrócił jej cierpienie i pośmiertny los). Wydaje mi się, że w serialu powinni pokazać go też, z tej strony, tej dziecinnej, a jest taki strasznie odpowiedzialny i odważny, może on powinien poprowadzić grupę? a z Ricka robią mazgaja ;/ dla mnie
niestety wiele jest niedociagnięć w serialu i dodałabym jeszcze parę scen...
właśnie przeciwnie, wiele zachowań bohaterów jest wręcz nielogicznych, a to tylko dlatego, że nie ma wielu scen z ich odczuciami i przemyśleniami
i nie zgodzę się z tobą pod jednym względem, dla mnie on uważa się za ważniaka i to nie tylko w ostatnim odcinku, ale już w pierwszych sezonach, sprzeciwiał się matce, ojcu i był w sobie zadufany, może nie? ja nie opisuję tylko ostatniego odcinka

Zgadzam się co do tego, że serial traktuje po łebkach jednych bohaterów, skupiając cała uwagę na innych. Dlatego ubolewałyśmy wielokrotnie nad brakiem scen z Darylem (takich nie polegających na prezentacji tylko jego wyglądu) oraz właśnie Carla.

Co do reszty twojej wypowiedzi - no cóż ja mówię o Carlu z tego sezonu. Carlu, który przeszedł przyspieszony kurs dojrzewania zabijając zombiSzejna.
Sama najwięcej psioczyłam na Carla w 2 sezonie, kiedy był właśnie nieznośnym bachorem - głównie ze względu na idiotyczny wpływ Lori oraz po części Ricka. Chłopak był wtedy wysoce irytujący z tymi swoimi pyskówkami, znikaniem, brakiem posłuszeństwa itd. i byłabym przehappy, gdyby go coś zeżarło.
Ale Carl z tego sezonu, który dostał pukawkę i odpowiedzialność, który ma wreszcie silnego ojca z autorytetem i matkę, która nie robi z niego niedojdy, jest spoko postacią - jest małym-dorosłym z okazjonalnymi przebłyskami dziecka.
Potem przyszła trauma w postaci śmierci matki i Carl niestety został ze swoimi uczuciami kompletnie sam. Miał 2 wyjścia: albo się wyładować i zostać Ricko-Morgano-Filipem, albo się pozbyć/schować uczucia. No to się ich pozbył, bo widocznie nie jest typem zarzygującym otoczenie swoimi dramami, jak co poniektórzy :P

ocenił(a) serial na 10

Ja znam cygana który był od niego młodszy ze 2 lata i poszedł do poprawczaka bo zamordował bezdomnego zbitą butelką. Agresja nie jest zależna od wieku. W dzisiejszych czasach w afryce dzieci młodsze od Carla walczą z kałachami jako regularne wojsko. On zachowuje się tak jak dorosły człowiek,bo wydoroślał, tylko inni tego nie rozumieją.

ocenił(a) serial na 4
Natalia960

Może to jego syn ;) Rick był z 2 tyg w szpitalu (góra). A ta Lori już się puszcza, to by wskazywało na to, że miała romans już wcześniej ;) Oczywiście żartuje, tak poprostu pije w nielogike samego pilota , albo w Lori szmacisko jakich mało.

danio0121

dlaczego Carl jest wściekły na Ricka? Bo kazał mu przestać być przywódcą a on go nie posłuchał , bo go ignoruje i nie rozmawia z nim o śmierci matki i o jego małej siostrze?
Nie rozumiem też dlaczego Lori nie odzywała się do Ricka bo co? zabił go bo się bronił , czy raczej chodziło tu o coś innego?
Wtedy Carl miał go po swojej stronie teraz to nie wiem...

użytkownik usunięty
danio0121

a w ogóle ten niemowlak to chyba nie jest dzieckiem Ricka, jak myślicie?

ocenił(a) serial na 6
Natalia960

Shane to był jedyny myślący w tym serialu i bardzo dobrze, że idzie w jego ślady.

ocenił(a) serial na 10

Ja osobiście płakałam jak Andrea umierała bo ją lubiłam naprawdę

użytkownik usunięty
Gienek16

ja akurat nie płakałam, ale liczyłam, że zostanie i że coś fajnego będzie się działo z nią w przyszłym sezonie, naprawdę dziwne, że radziła sobie w gorszych sytuacjach, a z jednym sobie nie poradziła;/ no cóż szkoda

ocenił(a) serial na 10
Gienek16

ja również ją uwielbiam

ocenił(a) serial na 8

W pełni się z tobą zgadzam. Gubernator to - według mnie - największy drań w całym filmie.
Bez Andrei to już nie będzie to samo... Miltona też mogli oszczędzić. Fajny był z niego gość.
Carl rzeczywiście postradał zmysły. Zabija wszystkich, stwarzających minimalne zagrożenie.
Jednak i tak czekam na 4 sezon.

użytkownik usunięty
fiImweb24

chyba wszyscy co już zaczęli oglądać serial, polubili bohaterów i czekają z niecierpliwością na następny sezon ;)
ale ponoś Gubernator ma być stałym bohaterem w obsadzie.... źle bardzo źle;/

ocenił(a) serial na 8

...o to przerąbane :|

ocenił(a) serial na 9

Padły pytania czy ktoś nowy będzie w 4 sezonie ! Otóż i tu ,,fanfary,,,
No więc (Nie wiem czy dobrze napisze) '''''''Milla Jovovich''''''' jęśli ktoś nie kojarzy to może kojarzy filmy z jej udziałem ,,Resident Evil,, wszystkie części to tu właśnie zagrała świetno role pogromcy zombie !! Tak że uważam że the walking dead odnajdzie się jak w własnym domu :)
PS. SZKODA ŻE TRZEBA CZEKAĆ AŻ DO PAŹDZIERNIKA ;(

a moze by tak zaznaczyc SPOILER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

użytkownik usunięty
inovation2

wiesz dla bystrzejszych ludzi, którzy przeczytali "ODNOŚNIE OSTATNIEGO ODCINKA" zrozumieją, że chodzi o ostatni odcinek :-D wiesz nie napisałabym tego gdybym go nie oglądała...

tak ale na stronie oprocz nazwy tematu posta widac rowniez czesc jego tresci jesli nie zaznaczysz spoiler.....
ktos kto szybko wyrywkowo czyta jak ja chcac czy nie chcac zauwazylem zdanie :

wszyscy niewątpliwie będziemy tęsknić za Andreą... i troszke sie zdenerwowalem naprawde czy to tak wiele zakladajac nowy temat zaznaczyc SPOILER ?? to zajmuje sekunde......

użytkownik usunięty
inovation2

ja akurat czytam najpierw tytuł, żeby nie tracić czasu na przeglądanie idiotycznych postów, no ale wybacz też szybko pisałam i pominęłam niechcący

ocenił(a) serial na 10

carla chyba nikt nie lubi. a tobie się chyba coś pomyliło, miała pomóc doktorkowy?! jak przecież typ już nie żył. jemu nie dało się pomóc.

ocenił(a) serial na 6

Za czym tęsknić za andreą, za jej ciągłym dawaniem dupy na prawo i lewo? Czy może za ciągłymi jej kaprysami? Carl bardzo dobrze, że dostał jaja i jedyny racjonalnie zaczyna myśleć w tej bandzie pRicków.