Jak wiemy w ostatnim odcinku pierwszej połowy 8 sezonu okazało się, że Carl został ugryziony. Zastanawiam się jednak czy rzeczywiście umrze. Już od dawna słychać było plotki o tym, że aktor grający Carla ma odejść z serialu, ale śmierć tej postaci to by było bardzo duże odejście od kanonu komiksowego. Poza tym ugryzienie nastąpiło już dosyć dawno (podczas przeprawy przez las z Siddiqiem w 6 odcinku). Nie pamiętam ile zwykle trwało zakażenie zanim doszło do transformacji w zombie w tym serialu, ale chyba przemiana następowała dosyć szybko. Zatem może się okazać, że Carl jest jakimś cudem odporny. Oby nie ...
Druga kwestia to Negan. Skoro twórcy serialu wprowadzają tak duże zmiany w stosunku do komiksu to może wcale nie zostanie uwięziony przez Ricka w jakiejś piwnicy na kilka lat tylko np. zniknie zostawiając możliwość powrotu po dłuższym czasie. Byle tylko nie zginął, bo to bardzo ciekawa postać.
w sumie nie byłoby to takie złe gdyby był odporny na zaraze... w końcu działo by się coś innego... a bynajmniej powinno... ale wątpię skoro jest coś takiego jak komix a tam czegoś takiego nie było :|
bo nagle akcja się nie zmieni przecież nie? z tych wojen i walk co? zakopali by wszyscy topór wojenny i próbowali wykorzystać carla do przeżycia? albo w końcu jakieś inne miejsce na mapie...
Ja bym jednak wolał go zobaczyć jako zombie ;-)
Szkoda, że nie odchodzą mocno od komiksu, bo aż się prosi o jakieś duże wydarzenia poza kilkoma osadami mniej lub bardziej porąbanych ocalałych. Ja wiem, że to nie World War Z czy inny epicki obraz apokalipsy zombie, ale trochę mi się znudziły wątki typu pracownik ZOO udający średniowiecznego króla i nie pogardziłbym jakimiś badaniami patogenu wywołującego zombizm (w końcu jakoś musiał się on znaleźć u wszystkich ludzi na świecie) albo wyprawą do odległego miasta oferującego schronienie.
Moim zdaniem śmierć Korala zwiastowała ostatnia scena z odcinka otwierającego obecny sezon - zapłakany RYYYK! mówiący sam do siebie, wygłaszający jakąś motywującą frazę. Moim zdaniem to potwierdza czapę dla młodego Grymasa.
Jeśli zaś chodzi o time line - to nic, że Koral został capnięty w 6. epizodzie. W TWD nie ma reguły, że jeden odcinek to jeden dzień, także ugryzienie mogło nastąpić tuż przed wspinaczką na płot i prośbą o odstrzelenie. Serial leci od siedmiu lat, a fani wyliczyli czas akcji, że od momentu przebudzenia RYYYKA! w szpitalu do obecnej chwili minęły zaledwie dwa, góra trzy lata.
Pytanie tylko co z inną sceną z przyszłości - tą, w której Carl coś mówi do starego, kulejącego Ricka. Ale może to jednak nie był Carl, co zresztą sugerowano już po premierze tamtego odcinka.
A kogo to w ogóle obchodzi. Sezon ósmy jest takim gównem, że nawet gówniany sezon siódmy jest przy nim całkiem przyzwoity... Cała ta akcja z osaczeniem zbawców, a potem obsrywaniem się przez następne cztery odcinki tylko po ot żeby magicznie wydostali się z otoczonego zombiakami i jeszcze tego samego dnia rozwalili wszystkie ekipy Ricka... Czy te scenariusze ktoś pisze czy rzuca gównem na kartkę papieru i aktorzy grają en syf?
" twórcy serialu wprowadzają tak duże zmiany w stosunku do komiksu " serio? Wielkie zmiany bo Carla ubili? :D wielkie zmiany to by były gdyby odeszli od wojenek między osadami i zajęli się czymś ....hm........ ciekawszym. Aż się prosi pociągnąć serial w innym kierunku, a właściwie prosiło parę sezonów temu, bo teraz już nic tego nie odratuje.
Nie tylko dlatego. Nie czytałem komiksu, ale słyszałem, że np. śmierć Andrei też była bardzo niekanoniczna. Spotkałem się nawet z opinią (wiadomo, że przesadzoną, ale pewnie coś w tym jest), że zabójstwo Glenna i Abrahama było pierwszym takim dużym wydarzeniem w 100% zgodnym z komiksem.
Inna sprawa, że faktycznie mogliby bardziej puścić wodze fantazji i nie trzymać się ogólnej fabuły komiksu tylko coś pozmieniać i robić po swojemu.
też nie czytałam komiksu ale wiem że opiera się głównie na napi*&&dalance między osadami, uporają się z jednymi i pojawiają sie kolejni i tak w kółko. Tylko ludzie się zmieniają. Mi to akurat bez różnicy czy Carl będzie miał jakiś wątek czy oddadzą go komuś innemu, bo na fabułę to przecież i tak nie wpłynie.
Słyszałem oficjalne info, że teraz po Zbawcach mają być jacyś Szeptacze. W takim razie w 20 sezonie dadzą chyba Zakon Długonogich ;-)
mówie wam, karol jest odporny na zarazę ( ͡° ͜ʖ ͡°) wszyscy się ucieszą i zaczną szukać jakiś doktorków jak chyba w pierwszych sezonach to było ( ͡° ͜ʖ ͡°) serial nabierze kolorów, wyblakłych ale jednak kolorów ( ͡° ͜ʖ ͡°) zaczną się nowe tereny w końcu, bo tymi już rzygam :') albo i też judżin pomoże, wpompują sobie wszyscy krew karola i będą nieśmiertelni w sumie i tak są, bo te zombiaki to jak niemowle 2 tygodniowe <haha> ale że karol też jest niemowlęciem, to ugryzł go rówieśnik i lipa... tak to bywa dzieci sobie dokuczają.. gryzą się
mogłoby tak być, na fabułę na pewno wpłynęło by pozytywnie, ale nawet się nie łudzę że odejdą aż tak od komiksu. A jakby nawet przeżył to pewnie nic by sobie z tego nie zrobili tylko napier*&lali się dalej z obcymi grupami :D
"wpompują sobie wszyscy krew karola i będą nieśmiertelni"
Właśnie sobie wyobraziłem Corala robiącego za źródło szczepionek na zombizm xD Tak by to mniej więcej mogło wyglądać:
http://demotywatory.pl/4076126/Czlowiek