Oficjalnie, zeszyt numer 193 jest ostatnim. Seria komiksowa się zakończyła.
Cywilizacja poniekąd się odbudowała.
Trochę szkoda, że się tak skończyło w tak nagłym momencie, ale cóż, lepszego końca nie mógłbym sobie wymarzyć. Dobrze, że nie zakończyło się na zeszycie 72. Jakby to było takie zakończenie, to rzeczywiście byłoby The Walking Dead.
W sumie to się pomyliłem w 193 ginie Rick, 194 to zakończenie. W sumie mi się podobało. Jest słodko-gorzkie, z klasą i bez uciętych wątków (chyba).
Nic się nie pomyliłeś :) 193 to ostatni zeszyt, Rick ginie w 192 (postrzelony zostaje już w 191 :D) .
Zakończenie mi również się spodobało :) Kirkman bardzo dobrze wiedział, kiedy i jak należy zejść ze sceny - spójny, satysfakcjonujący finał. Zgadzam się z poprzednikiem, że trochę szkoda, że wydarzyło się to tak nagle i niespodziewanie. Z początku ciężko było mi uwierzyć że Kirkman tak po prostu domknie całą serię w jednym zeszycie, szczególnie że zdawać by się mogło - historii do opowiedzenia, i wątków do zakończenia było jeszcze mnóstwo (do tego jeszcze te podsycające hype pogłoski o powrocie Negana), ale po lekturze nie czuję się rozczarowany. :)