4. Retrospekcja podczas śmierci Lori - scena kiedy Rick siedzi z Carlem w stodole i mówi mu że wszyscy kiedyś umrą. On i Lori również.

5. Przemiana Amy.

6. Smierc Shane
7. Oczywiscie T-Dog i jego poswiecenie

Dokładnie retrospekcja to scena najbardziej poruszająca. Mam wrażenie że to właśnie tymi słowami Rick przyspieszył dojrzewanie synalka co bardzo pozytywnie wpłynęło na rozwój Carl'a i dzięki temu młody Grimes zdał sobie sprawę że będzie kiedyś zdany wyłącznie na siebie :) pozdrawiam.

8. Bezsłowne porozumienie Carol i Ricka, gdy zorientowała się, że Lori nie żyje.

9. śmierć peenny i płacz gubcia

Oczywiście się zasmarkałam po śmierci Lori. I to nie dlatego, że bardzo ja lubiłam, bo jej nie znosiłam, ale własnie reakcja innych spowodowala moje donosne szlochy. Mąż mnie wyśmiał: To ty i na trupach płaczesz???? pieknie...
Acha i też oczywiście finał z Zośką przy stodole.

10. Carl musi strzelić własnej matce w głowę

1. Moment w którym Rick dowiedział się, że jego żona i syn żyją
2. Wyjście Sophii ze stodoły
3. Retrospekcja Ricka, w której widział Shane'a

sezon 1 Akcja w centrum handlowym jak wyciągają wnętrzności zombie i z portfela wyczytują,że jest dawcą organów jednocześnie smutne i śmieszne
sezon 2 wyraz twarzy osób z grupy gdy wychodzi Sophi
sezon 3 spotkanie braci D. na arenie

z tego co pamiętam, to w tym portfelu nie było napisane, że zombiak był dawcą organów. Po prostu Rick powiedział grupie że kiedyś, jak odnajdzie swoją rodzinę, to opowie im o Panu XXX dzięki któremu udało im się przeżyć. Wtedy Glenn powiedział, że ten Pan jest dawcą organów. Ależ ze mnie znawca! :)

1. Spotkanie Ricka z Lori i Carlem.
2. Wyjście Sophii ze stodoły.
3. Rozpacz Ricka po śmierci Lori.

1. Definitywnie śmierć Amy
2. Śmierć Sophie, jednakże ja mam tutaj jeszcze jeden typ, a mianowicie odcinek Bedside the dying Fire, kiedy Rick wraz z Hershelem odjeżdżają z farmy pozostawiając za sobą bezpieczną przystań, przy czym dla Greena odeszło w tamtym momencie jego stare "ja", ale również i wspomnienia, przeżycia trzymające go przy życiu poszły w odstawkę. No co tutaj dużo mówić, umiera przeszłość, nadchodzi bolesna teraźniejszość.
3. No tutaj to ja jednego wybrać nie mogę, gdyż tych momentów było od groma i jeszcze trochę. Po pierwsze to monolog Maggie w drugim odcinku, niepewna sytuacja z Hershelem, odepchnięcie przez Ricka Lori, a później jej śmierć wraz z retrospekcjami, załamanie Ricka na koniec odcinka "Killer Within", Daryl przy grobie Carol co ilustruje jak silne relacje były między tymi postaciami, bicie się Daryla z samym sobą w "Say the word", odnalezienie Carol, bezsłowne porozumienie się Carol i Ricka w odcinku "When the dead come knocking".

Ponumeruję to od najlepszej :)

1. Wyjście Sophie ze stodoły
2. Szaleństwo Ricka po utracie żony
3. Napad hordy na farmę, i tutaj egzekwo przedostanie się zombiaków na teren wiezienia.

4. Przemarsz hordy zombiaków przez autostradę.
5. Odbijanie Glena i Maggie z miasteczka.
6. Oczyszczanie więzienia.
7. Napad zombiaków na obóz namiotowy, gdy zginęła Amy.
8. Córka gubernatora, która jest zombiakiem.
9. Spotkanie się ponowne Merla i Daryla.
10. Michonne stojąca pod płotem więzienia, wokół zombiaków.

I to by było na tyle z całą pewnością jeszcze tego tutaj dojdzie trochę z momentem obejrzenia kolejnych odcinków. Mogę z czystym sumieniem rzecz iż te punkty które tutaj wymieniłem można dać na jedno podium, ale trzy pierwsze, które wyróżniłem po prostu miażdżą na głowę.


.

Shane i jego akcja z wypuszczeniem zombie ze stodoly - jakze on juz mial dosc wtedy....
Sophia i jej smierc
Rick gdy sowiaduje sie ze Lori sie nie udalo
Merle i Daryl na ringu
Smierc Shane'a

Buehehehe, może to nie najlepszy moment by to wyjaśniać, ale miałem na myśli po jednym momencie na jeden sezon :D :D ale spoko, że ludzie się rozpisują i pokazują jak bardzo serial im się podoba :) Niedługo koniec sezonu więc powinny pojawić się nowe wpisy. Elo :)

W serialu moim zdaniem jest mnóstwo momentów które poruszają... Tutaj nie jasno autor ujął,o jakie poruszenie chodzi,bo np. wzruszającym momentem była chwila gdzie Rick dowiaduje się,że Lori i Carl żyją w 1 sezonie,ale np. scena która wzbudza negatywne emocje to rozstrzelanie żołnierzy przez gubernatora i jego ziomali. Mi najbardziej w pamięci zapadło odnalezienie Sophie,to był taki mocny moment serialu.

dla mnie reakcja Ricka jak zobaczyl Carla, Maggie, dziecko i już wiedział, że Lori nie żyje i że to Carl strzelił jej w łeb a przedtem ten moment kiedy Rick mówi Carlowi, że wszyscy umrą, się normalnie popłakałam :/

zwrot "strzelił jej w łeb" jak nic pasuje do Twojej wrażliwości :D

hehe, no to moja największa zaleta!

SPOJLERY:
1. Śmierć Shane'a i te krzyki Rick'a. Mega mocna scena.
2. Spotkanie Daryla i Merle'a na arenie i zdziwienie Andreii.
3. Scena, w której Rick dowiaduje się, że Lori nie żyje.
4. Bezsłowne porozumienie się Carol i Ricka, w sprawie śmierci jego żony.
5. Akcja ze stodołą.
6. Płacz Daryla, gdy na dachu budynku znajduje tylko rękę Merle'a.

A więc dla mnie:

1. Sophia w stodole. – smutny był jej koniec.
2. Kiedy Rick dowiaduje się o śmierci żony. – jego czysta rozpacz.
3. Scena rozmowy między Rickiem i Carlem – kiedy mówi mu, że wszyscy kiedyś umrą.
4. Daryl i Merle spotykają się na ringu – te ich spojrzenia oraz widok zdziwienia na twarzy Andreii.
5. Śmierć Shane'a – kiedy Rick krzyczy nad ciałem przyjaciela.
6. Kiedy Rick, Carl i Hersel wyjeżdżają z farmy – Hersel traci dorobek życia i w końcu dochodzi do niego szara rzeczywistość.
7. Daryl przy grobie Carol – pokazało jakie silne relacje były między nimi.

Kaboom! Koniec sezonu to pora by pojawiło się tutaj więcej waszych ulubionych momentów. Filbwebowcy - do dzieła! :)

Nie będę zbyt oryginalna
- genialna rozegrana scena reakcji Ricka na śmierć Lori
- Rikuś z Judith na rękach
- śmierć Merle'a
- śmierć Sophie

bardzo fajny sposób zakończenia sezonu w taki sam sposób, w jaki się rozpoczął. Tzn? Najazd na oko gubernatora i odjazd kamery na całą twarz, zupełnie jak w przypadku zombiaka w "Seed". Ja to interpretuję jako fakt, że Gubcio w końcu stał się tak samo bezwzględny i obojętny jak zombie:)

No i przy okazji - Andrea R.I.P Mina tomba, tortugi czy innych "znafcóf" co do tego kto jest "absolutnie niezaprzeczalnie wręcz bezpieczny" musi być bezcenna :D

Wątek reaktywuję na połowie i zakończeniu 4 sezonu. Jeśli mi się zechce :D

Pozdro!

Jako, że w wypowiedzi wspomniałeś o mnie, to i coś tutaj napiszę. Prosiłbym aby wybyć się ironizowania. Wszelkie informacje jakie zamieszczałem na forum oparte były na oficjalnych oświadczeniach stacji jak i twórców sprzed, jak i w czasie trwania trzeciego sezonu. Poza tym odnoszę się również do tego, co było powiedziane jeszcze w momencie premiery dwóch poprzednich sezonów. To w jaki sposób potraktowali gro wątków jak i postaci w obecnie wyświetlanym materiale pokazuje jak obłudna jest stacja, jaką irracjonalną grę pozorów tworzy i jak próbują ratować serial rozprzestrzeniając lipne informacje w mediach, czego efektem jest to, iż zamiast zachwytu szerzy się irytacja.

Hej, Tomb - spokojnie :) nie zmierzam bawić się w trollowanie Ciebie i innych pasjonatów TWD - pozostawię to innym:) Rozumiem, że masz zajawkę, śledzisz newsy, przecieki i aktywnie działasz w temacie ale jest jedna rzecz. To że w Twoim odczuciu "szerzy się irytacja" nie oznacza, że wszyscy widzowie muszą podzielać Twoje poglądy nt. TWD. Moim skromnym zdaniem serial naprawdę trzyma poziom i jest teraz esencją dramatu i to w tej produkcji najbardziej lubię.

W moim odczuciu scenarzyści TWD wiedzą co robią i mam nadzieję, że w przyszłości uda im się zamknąć historię w logiczną całość, nie przeciągając tematu na siłę. Sądzę, że finał 3 sezonu dał radę i teraz możemy rozkoszować się naszą zimową wiosną w oczekiwaniu na nowe epizody.

Trzymaj się! Peace

Przez długi okres czasu sądziłem, że nie reaktywuję tego wątku, ze względu na marne tempo pierwszej połowy czwartej serii TWD... a tu nagle To far gone ;]

Co tu dużo pisać - poruszył mnie CAŁY odcinek.

Czekam na luty. Peace!!

Sezon 1. Moment, w którym Rick jest w czołgu otoczony zombiakami i nagle odzywa się ktoś przez radio.
Sezon 2. Wyjście żony Hershela (Sophie?) ze stodoły.
Sezon 3. Amputacja nogi Hershela (ale to z braku laku - słaby sezon)
Pierwsza połowa sezonu 4. Tyresse pokazujący Rickowi i Darylowi sekcję szczura (czy co to było) w ósmym odcinku, na moment przed atakiem. Nie wiem jeszcze co z tego będzie, ale mam nadzieję, że coś absolutnie chorego.

1.Śmeirć Merle'a (uwielbiałem go)
2. Zastrzelenie Sophi w stodole
3.relacja pomiędzy córką a Gubernatorem (dla mnie masakra, sam nie wiem co zrobił bym gdyby moja córka została zarażona)

I kwestia z kosmosu: czy tylko ja widzę, że syn Ricka jest najracjonalniej myślącą osobą w całym serialu?
Wyrośnie z niego idealny "obywatel" skażonego świata zabijający, ratując swoją siostrę.
Marzy mi się taki film pełnometrażowy z dorosłym Carlem.

1. Śmierć Lori (Rozmowa Ricka i Carla ,,Wszyscy kiedyś zginiemy")
2. Sophii wychodząca ze stodoły (Szukali jej przez tyle czasu...)
3. Śmierć Andrei przy Michonne (Spędzili ze sobą sporo czasu)
4. Śmierć Hershela (Wspomnienie z odcinka z baru niedaleko farmy)

1. Odnalezienie Sophii i w tym ważny szczegół - Rick ją zastrzelił choć był przeciwny otwierania stodoły, zdobył się na to choć reszta skamieniała.
2. Daryl znajduje Merl'a. Po tym jak ten wypuścił Michone i zrobił coś ... "szlachetnego" ? i Ten tekst Daryla " Merl nie zrobił czegos takiego przez całe życie".
3. Rick zabija tych dwóch ludzi z innej grupy, którzy weszli do baru. ( Ratuje rodzinę Hershela)
4. Rick zabija tego więźnia maczetą ( to było coś innego niż strzał w głowę )
5. Może was zaskoczę ;) Gubernator zabija Martineza i krzyczy, że nie chce tego robić. ( podejrzewam że zabił go, nie tylko dlatego, że chciał przejąć władzę, ale też dlatego, że Martinez był jedyną osobą która wiedziała co on nawyprawiał w Woodbary i później ..)

Dalej znajdzie się sporo poruszających scen jak oczywiście szaleństwo Ricka, zabicie tamtego dzieciaka przez Carla jak i matki, i może ta kwarantanna chorych - Hershel dobijający zmarłych i nie poddający się ;) Ale te sceny 1-5 były dla mnie najmocniejsze. Szczególnie gdy stawiałem się na miejscu Ricka. ;)

Warto też dodać ten moment w którym Gubernator i ta mała dziewczynka grali w ,,szachy?" i dorysowała dla niego opaskę na oku... ;)

zgadzam się w 100%!!:) Jak mała dorysowała to niezgrabne oczko na pionku to na kilka minut zatrzymałem świat, bym mógł się w spokoju wyrczeć... :)

Wybacz ironię, musiałem:)

A tak swoją drogą to gicik, że wątek "żyje" i ma się dobrze tuż przed premierą nowych odcinków - mam nadzieję, że po ich emisji pojawi się wiele nowych, poruszających jak malowanie pionkom opasek:P momentów :)

Sezon 1

- śmierć Amy
- śmierć Jim'a ( zostawienie Go przy drzewie )
- śmierć a raczej samobójstwo Dr Jeanera ( czy jakoś się pisze to imię )

Sezon 2

- poświęcenie Otis'a , postrzelenie i pozostawienie zenkom i baśkom
- wyjście Sophii - baśki ze stodoły
- śmierć Dale'a
- "pożegnanie " się Hershel'a z farmą

Sezon 3

- śmierć Lori
- śmierć Merle'a ( Biedna Tortuga )
- śmierć Andrei i Miltona
- Daryl i Merle na ringu ( Tortuga filmik jak najbardziej trafny i ten utwór )

4 sezon jeszcze się nie skończył , więc o nim napiszę kiedy indziej .

W 1 sezonie nie było raczej (wg. mnie) wzruszających momentów, ponieważ wtedy jeszcze nie znaliśmy postaci i nie mieliśmy okazji dobrze poznać tych, które zginęły najwcześniej; np. Jima, Amy.
W 2 sezonie najsmutniejsza była chyba śmierć Sophii i rozpacz Carla oraz śmierć Dale'a.
W 3 sezonie o ile podczas śmierci Lori nie było mi praktycznie przykro, o tyle to, co musiał zrobić Carl i łzy Ricka praktycznie doprowadziły mnie do płaczu. W sezonie 3 nie tyle co smutna była śmierć Merle' a, smutne były łzy i smutek Daryla.
Sezon 4 co prawda się jeszcze nie skończył, ale mogę powiedzieć, że praktycznie poryczałem się podczas śmierci Herschela.

Dla mnie we wszystkich 4 sezonach jest tylko jedna scena która działa na wyobraźnię – można ją przyrównać tylko do „Nocy Żywych Trupów” z 1990, a raczej jej końcówki. Mam na myśli scenę z Sophią wychodzącą ze stodoły...pierwsze niedowierzanie, wszyscy opuszczają broń i nie wierzą, wszakże wciąż szukamy, jest nadzieja...

- Carlo biegnie i łapie ją Daryl...spójrzcie na jego nieobecny wzrok i niewzruszenie...dopuszczał do siebie to co się mogło stać...

- Lori łapie Carla i pada na ziemię bełkocząc cokolwiek...bo i co tu powiedzieć?

- Rick podnosi wzrok i (mimo że to film) widać w jego oczach...”zawiodłem, nie dałem rady, ona nie żyje a nawet gorzej – „she became a walker”...

- Hershel który w tym momencie uświadamia sobie co się naprawdę stało, Daryl nadal nieobecny odciąga Carol która....przeczuwała że tak się stanie ale...wszak to jej dziecko...

- i trzy najpiękniejsze sceny....Andrea z pustym wzrokiem „to już koniec”, potem Shane („qrwa nie mogę uwierzyć, to niemożliwe, jakże to? ), bezsilnie opuszcza głowę w dół...chwilę potem autentyczna rozpacz Carla i Lori („don’t watch”) i Rick który pierwszy „trzeźwieje” i wie że trzeba to zakończyć...i rusza do przodu z wyrazem determinacji na twarzy....jako jedyny zdolny zrobić to...oc trzeba.

- Rick mija bezwolnych Shane’a, T-Doga, Andre’e i Glenn’a niezodolnych się poruszyć, tylko Shane zdaję słabo oponować..”ale jak to....” (ostatnie słowa – twórczość własna)

- wzrok Ricka znad pistoletu – czy to Wam czegoś nie przypomina? „Przykro mi że to Cię spotkało” – niewypowiedziane słowa kiedyś skierowane do Hannah....

- Rick strzela i w tym momencie jego twarz wyraża wszystko....”dlaczego qrwa, dlaczego Boże?”....a reszta rozłazi się oszołomiona...
Nawet śmierć Hershela nie była gorsza, ale porównywalna...ale...

"przykro mi że to cię spotkało" nie były niewypowiedzianymi słowami do Hannah - Rick faktycznie tak do niej powiedział przed tym, jak zastrzelił ją w parku.

Nowe epizody, nowe poruszające momenty :) Co się wam spodobało w "After"?

Śmierć Andrei

:) Masz zapłon jak Internet Explorer ;D

Nie wiem jak Wy, ale na mnie rozpoczęcie e10s04 wywarło ogromne wrażenie - spokojny, opanowany głos Beth cytującej swoje zapiski z pierwszych dni w więzieniu, opisujące radość i nadzieję na spokojne życie... zestawione z ucieczką przed zombiakami - genialne połączenie :)

Sezon 1:
Odnalezienie się przez Grimesów

Sezon 2:
Wyjście zombie Sophii ze stodoły

Sezon 3:
Spotkanie Daryla z zombie Merlem.

Sezon 4 (jak na razie):
Cały odcinek o Gubernatorze i jego nowej rodzinie.

Uszanowanko :)

W związku, że jest to mój wątek pozwolę sobie zmienić zasady :) Nie wybiorę jednego momentu z sezonu 4. wybiorę ich asz czy! :)

1. Wspomniana wyżej ucieczka Beth z lekturą wyszydzanego na forumeu pamiętniczka - możecie się śmiać (sankcjeu dla wszystkich!!:) ale mnie ta scena porusza do dziś.

2. Śmierć Herszela & upadek więzienia na równi z rozpaczą Daryleu, gdy robił Beth pijacką lekcję sczelania z kuszy.

3. Rozmowa między KOOORL i Miszon-samurajem o tym, kto jest potworem.

A jakie sou wasze typy?

Pozdrawiam, Prezydent Pieseu

USZANOWANKO!