Ta scena z płaczącym Darylem i pocałunek Beth,która ma pewnie chrapkę na Ricka...to będzie
genialny odcinek:)
Rick i tak na taką smarkatą cnotkę pewnie nie poleci, więc Beth zostaje co najwyżej Carl.
Jakby twórcy serialu zaserwowali nam jakiś romans Ricka z Beth, to byłaby istna parodia. W ogóle nie biorę tego pod uwagę, gdyż jest to niedorzeczne. Wysztarczy, że musimy oglądać głupkowaty romans Gubcia z Andreą.
Co w nim takie absurdalnego? Gubcio widać kobieciarz, co pukał tą co ich przywitała i potem znikła. Adrea z kolei to zwykła su9900ka, co daję każdemu. Wyczuł świeże mięso, a ona zahamowań nie ma.
Niesmaczne i niewyobrażalnie głupie:>) Nie ma sensu tworzyć niestworzonych historii na podstawie jednej sceny.
Boże, robienie z igły widły. Grupa Ricka się tak zżyła ze sobą, że wymiany takich uprzejmości mogą być na porządku dziennym, wszakże tworzą "one, big, happy family", a Wy już jakieś niestworzone historie tworzycie. Aż mi się teorie na temat Lori i Carol przypomniały.
hehe jestem tego samego zdania:)czytałam wiele o tym "romansie" i aż się za głowę chwytam:)
Wątpię, żeby taki dojrzały facet jak Rick miał mieć romans z małolatą.
Prędzej stawiałabym na "romans" Axela z Beth. Ciekawe co mu tam po głowie chodzi...
Byleby się na tych kosmatych myślach skończyło. Ale co tam. Wróci Andrea to może wtedy facet będzie sobie mógł ulżyć ;D
Chcę zobaczyć to jak Andrea przybędzie do więzienia ze swoim pięknym zombiakiem, aby uwolnić Axela od fizycznego cierpienia. Zobaczy go i zakocha się na zabój. A zazdrosny gubernator wyzwie więźnia do walki na arenie. A ona i tak ich potem oleje, znajdując sobie nowego kochasia. I znowu będzie telenowela.
Heh dopiero niecały tydzień czekania na 03x09 a mi już jakiś powalony scenariusz do głowy przychodzi ;)
nie tylko tobie:)hehe
ja mam już tyle pomysłów,że widzowie dostali by zawału hehe
Aż strach pomyśleć jakie pomysły będą nam się rodzić pod kopułą jak za niecałe 2 miesiące ;D
hehe
Ric ratuje Daryla ten wraca do więzienia....carol wyznaje mu miłość,on nie ulega od razu (jak to Daryl)ale też nie jest mu obojętna...Andrea wybija drugie oko gubciowi i spieprza do więzienia tam od słowa do słowa po tym jak Rick daje jej kosza ląduje w celi z Alexem...Carl chce zbliżyć się do Beth,ale jest zły gdy ona woli spędzać czas ze starszym Grimesem:)Hershel posądził go o kontakty z jego córką nie wiedząc,że Rick uczy Beth jak zdobyć faceta:)Maggie pewnej nocy zamiast do celi Gleena wpada do Daryla,nic nie zachodzi między nimi,ale koreańczyk nie chce słuchać wyjaśnień,Dixon znów ma przerąbane:)
Hahaha. Padłam
Wyobraziłam sobie jak Andrea i Axel zakochują się w sobię od pierwszego wejrzenia:>D
A co do scenariuszy, to poczytaj sobie forum. Uwierz mi, nie takie scenariusze już powstawały:>)
No właśnie czytałam i to chyba stąd wziął mi się taki pomysł :D
A poza tym denerwuje mnie Andrea, ale zapewne jak bym była na jej miejscu to robiłabym to samo co ona. No może oprócz bzyku-myku z gubernatorem... ;p
Oj tam, Gubernator nie jest taki zły. Oczywiście chodzi mi o wygląd:D
Andrea rzeczywiście w trzecim sezonie jest niesamowicie denerwująca, ale myślę, że po tym co zobaczyła, przejrzy w końcu na oczy i zacznie działać.
No brzydki nie jest, ale to nie mój typ. No chyba , że pochwaliłby mi się swoim kinem domowym to kto wie :D
Mnie już w drugim denerwowała. Te podsycanie Shane, i to jak Derylozombie wylazło z lasu a ona na przekór wszystkim no musiała strzelić, mimo że chłopy chciały go załatwić po cichu, bez broni palnej żeby nie narobić hałasu. Miałam wtedy ochotę rzucić w nią czymś x)
PS: Ile wynosi dobowy limit wypowiedzi? Jestem nowa i nie bardzo wiem. Szukałam faq, ale albo ja jestem ślepa albo oni to tak ukryli o_0
Darylozombie, hahaha:>)
Przez pierwszy miesiąc max 6 wypowiedzi dziennie, przez następne dwa, 12 wypowiedzi. Po tym okresie limit przestaje obowiązywać:) Też jestem od niedawna na filmwebie i wkurzają mnie te ograniczenia, ale co poradzić:>)
O nie... chociaż i tak dobrze, że tylko przez miesiąc jest takie większe ograniczenie. Bałam się, że będzie z pół roku. Mam nadzieję że jakoś przetrzymam te 2 miesiące (o zgrozo...) ;p
Dasz rade:>) Z początku też tak miałam. Najgorsze jest to, jak chcesz napisać coś ważnego, a okazuje się, ze limit został wyczerpany. Mi został jeszcze miesiąc. Później będe mogła już pisać bez ograniczeń.
Tą akcją z Darylzombiem (fajne określenie) też mnie wkurzyła. Cwaniaczyła i narobiła ;). W 3 sezonie jakoś mniej mnie irytuje.
Ja mam odwrotnie. Pomijając akcję z Darylem, w drugim sezonie naprawdę lubiłam Andree. Wydawała się jedyną konkretną babką. W trzecim sezonie, przez tą akcję z Gubernatorem i ogólnie przez jej naiwność, niezwykle działa mi na nerwy.
Pamiętam jak Daryl jej wtedy powiedział, że jak jeszcze raz do niego wyceluje czy strzeli to wtedy ją zabije. Andreo! Weź i strzel w niego! I ma się rozumieć, że masz znowu spudłować.
Chyba, że obiecujesz poprawę to możesz jeszcze pożyć ;p
Mam nadzieję, że w następnym sezonie (o ile faktycznie nie zginie) będą już mniej ją pokazywać w odcinkach. Niech się w końcu skupią na Michonne i Tyreesie.
Limit mojej dzisiejszej wypowiedzi skończony. Dziękuję. Dobranoc ;D
Hahahaha :). Andrea nie zginie, ma być ponoć jedną z kluczowych postaci (tak tutaj wyczytałam) także musisz oswoić się z myślą, że jeszcze trochę nam potowarzyszy ;).
Marzenia ściętej głowy :D Andrea stanie się od przyszłej połowy sezonu kluczową postacią, gdyż wskakuje ona na miejsce Lori. Ja tam się cieszę i to nawet bardzo, gdyż to oznacza, że będzie ona na ekranie w potrojonej dawce. Boże, już sobie wyobrażam te lamenty na forum :D Co mnie jednak najbardziej śmieszy, toto, że wszyscy na około trąbią o jej naiwności, mimo tego, że nie ma ku temu podstaw. Zaraz ktoś mi tutaj wyleci z tym, że zostawiła Michonne i została w Woodbury. Owszem, jednakże czy Andrea naprawdę miała jakieś solidne powody, by zakwestionować pozycję miasteczka? Czy wiedziała o jakichkolwiek grzeszkach Gubernatora? Czy wielce podejrzliwa Michonne dała jej jakieś kontrargumenty? Nie! I o to w tym wszystkim chodzi. Andrea przyszła do miasta i się zaaklimatyzowała, rozpoczęła życie od nowa. W takim bądź układzie, czy taką postawę można nazwać naiwną? Moim zdaniem nie. Gdyby doszło do faktu takiego, że w międzyczasie odkryłaby coś co faktycznie rzutuje na opinii Woodbury, jednakże mimo wszystko nie zmieniłaby zdania, to owszem można by ją nazwać łatwowierną, lecz jak wiadomo nic takiego się nie stało. Sam Kirkman jest lekko zdziwiony taką reakcją na ten wątek. Przy tym zaznacza, że my jako widzowie wiemy kim tak naprawdę Gubernator jest, a Andrea tej wiedzy nie posiada. Znaczy się, nie posiadała, gdyż na dzień dzisiejszy odkryła co nieco, przez co wizja idylli poszła się bujać. O, na tym etapie ma poważny problem, gdyż stała sie swoistym łącznikiem między dwoma światami. Poza tym, postawiona jest w najgorszej sytuacji, choć i tak wiadomo, że wybierze grupę. Niemniej jednak konsekwecje tej decyzji do przyjemnych należeć nie będą.
MEGA SPOJLER NIE CZYTAĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!
"Andrea stanie się od przyszłej połowy sezonu kluczową postacią, gdyż wskakuje ona na miejsce Lori."
Co masz przez to namyśli? Że Andrea już w 4 sezonie zwiąże się z Rickiem? Jej, szczerze powiedziawszy, to wolałabym żeby Rixon w serialu został singlem :D
Ależ oczywiście. Pod koniec trzeciego sezonu zapiją Gubernatora na śmierć, przejmą Woodbury, wprowadzą absolutyzm w całej Georgii, a swoje mocarstwo będą utrzymywać z pędzenia bimbru według recepturki Hershela. Na samym końcu pogalopują na złotym wierzchowców, ku zachodzącemu słońcu :D
A tak na poważnie, to nie o to mi chodziło, ale o tym pewnie wiesz. Jednakże w gwoli wyjaśnienia. Umarła Lori, będąca kluczową postacią więc zostawiła po sobie wolne miejsce. Postać Andrei niby należy do "main cast" ale jak widać po poprzednich sezonach, trzymana była na lekkim uboczu. Skoro mamy wolny wakat, to ona może go dość sprawnie zapełnić. Tylko proszę mi tutaj nie wyskakiwać z Michonne. Dla sprostowania to ona jest już w stałej obsadzie. Można jeszcze tutaj wspomnieć o Tyreesie, jednakże on jest zapewne jakie swoisty dodatek i tego się boję. Coś jak Carol. Niby jest, a go nie ma.
To się dopiero porobi...biedny Philipek :D
A o to Ci chodzi. W moim odczuciu Andrea nadal należy do grupy pierwszoplanowych postaci, no ale jeśli wróci do swojej starej paczki, to zapewne będzie to bardziej podkreślone/widoczne. No Tyreese to raczej długo w serialu nie zagości ;] A i ciekawe co będzie dalej z Michonne, bo póki co to wiele pozostawia do życzenia. Mam nadzieje że teraz, jak dołączy do Grimesa i reszty, to jej postać będzie mieć coś więcej do powiedzenia, bo jeśli do końca tego sezonu, to będzie wyglądać, tak jak wygląda, no to niestety będzie porażka.
Obecnie mimo dość sporej grupy "main cast" (prawie 9 osób), jedynie Rick, Daryl oraz Carl wiodą prym. Można tutaj jeszcze niby dać Maggie i Glena, jednakże ich wątek tak jakby stoi w miejscu. No niby mamy tam porwanie itd, ale ich relacja nie uległa dalszej eskalacji, jak to miało miejsce w komiksie. Jak ułożyli to w odcinku "Bedside the dying fire" tak nadal jest tak samo. Tak wiec, póki co mamy jedynie trzyosobową grupę, takich naprawdę pierwszych postaci. Pytanie więc, co z resztą? Michonna traktowana po macoszemu, Gubernator stał w miejscu (aż do teraz), Andrea postawiono w sytuacji, która nie wymagała od niej większego "wypłynięcia", Merle coś tam robił, ale tak naprawdę nie zrobił nic prócz polowania i narobienia syfu. Oczywiście były tam jakieś nieznacznie przebłyski, ale jak na ośmioodcinkowy półsezon, to jest to odrobinę za mało. To już w drugim sezonie działo się znacznie więcej. Niemniej jednak jest teraz szansa na zmianę. Chociażby wspomniane wskoczenie Andrei na miejsce Lori. Boże, w końcu!
Co do Michonne, to ona wyjdzie na wierzch, kiedy ktoś z głównych postaci pójdzie pod ostrzał. Co za tym idzie, będzie to możliwe dopiero w 4 sezonie, gdy Merla i Gubernatora będzie brak. Ewentualnie przyjmuję opcję taką, że twórcy jakoś sprawnie zaczną manewrować jej wątkami, ale w cuda to ja nie wierzę.
Co do Tyreesa. No niby wszystko pięknie ładnie, jej ulubiony bad-ass, nawet jest ten charakterystyczny młotek, ale pytanie teraz co dalej? Przecież to jest bohater, który miał taki mega wątek tragiczny, że głowa mała. Wprowadzili go w tak niefortunnym momencie, że ja osobiście zaczynam się zastanawiać jaki był w ogóle w tym sens. Przyjmijmy jednak, że w czwartym sezonie wskoczy na wakat Gubernatora, więc teoretycznie część jego wątku mogłoby być pokazane (np. rozpacz po śmierci Julie [córka], w serialu rozpacz po śmierci Sashy [siostra]), ale jest problem w tym, że nie będzie to miało takiego wydźwięku. Więzienie nadało wszystkiemu charakter. Kiedy wezmą opuszczą placówkę, już będzie lekki zonk.
Masz rację. Obecnie na pierwszy plan wysuwa się Rick i Daryl no i jeszcze Carl, choć z nim to jest różnie, ja jakoś nie odczuwam tego żeby był jakiś hipier ważny i żeby twórcy się na nim szczególnie skupiali. Owszem, pokazują jego przemianę, no ale teraz jest głownie czas "starego" Grimesa i Dixona.
Ja na razie nie skreślam jeszcze Michonne, bo może jeszcze do końca tego sezonu się wyrobi, biorąc pod uwagę ostatnie odcinki w których coś zaczyna się dziać z tą postacią. No, ale niestety w porównaniu do komiksowego pierwowzoru, to nie ma co się kłócić - jest nie za dobrze. Za bardzo idą w robienie z Michonne super ninja, przez co momentami ta postać jest groteskowa, jest często irytująca, karykaturalna wręcz. Do Gubernatora też mam wiele zastrzeżeń, no ale z nim jednak nie jest tak źle biorąc pod uwagę to, że wygląda na to że w nachodzących odcinkach Philipek w końcu się "obudzi" .
No, no, no..nie skreślaj tak od razu starego, poczciwego Merle'a. Może jeszcze chłopina pożyję sobie dłużej, niż tego się spodziewamy :D
Jeśli chodzi o kwestie nowego "nyga" - Z jednej strony to dobrze że ta postać się pojawiła, ze względu na umocnienie grupy. Z drugiej strony, w 3 sezonie dzieje się tyle, że ten Tyreese jest tam trochę wepchnięty na siłę. Poza tym nie wiem jak Tobie, ale mnie strasznie nie leży wygląd tego aktora. Tyreese w komiksie był dobrze zbudowanym o nieco groźnej posturze mężczyzną, który wytwarzał w okół siebie taką nutkę tajemniczości. A w serialu? Jakiś koksowaty "Mr Yo" z "posraną" miną.. mam nadzieję że przynajmniej charakterem, ten aktor to nadrobi, bo wizualnie to bardziej przypomina, ale parodię Tyreese'a.
No właśnie ta Sasha to kto to jest? Żona, czy kto?
Postać Tyreese'a została w dużej mierze przełożona na postać Daryla (prawa ręka Ricka, wątek z Carol itd) i na paru innych bohaterów, tak że na pewno będzie sporo zmian względem komiksu, jeśli chodzi o tego bohatera.
Carla włożyłem to tej trójki, tylko z tego względu, iż w porównaniu do reszty naprawdę się wybija. Ostatnia co jakaś grubsza akcja, to on. Oczyszczanie wiezienia, wypad po leki, ochrona matki, dobicie matki (matko, jak to brzmi) itd. Teraz doszła akcja z Tyreesem, tak więc ma chłopak co robi, aczkolwiek zgadzam się, że jakimś wielkim wyczynem to nie jest.
Skreślenie Merla jest dla mnie rzeczą osobistą. Nie widzę sposobu w tym, aby jakimś cudem wyszedł cało z represji jakie nałoży na niego Gubernator. Dla niego już można wybudować kaplice :D Choć, coś tam jeszcze może wyskrobie na przestrzeni następny odcinków.
Co do Michonne. Wyczytałem w jakimś wywiadzie, ze Danai Gurira, tworząc tę postać, prócz wyobrażenia komiksowego, bazowała na jakiś wojowniczkach, z jakiegoś tam plemienia. Nie jestem jednakże w stanie powiedzieć, jakiego. Niemniej jednak, może przez to zrobili z niej takiego milczka. Co do groteskowości to się zgadzam, ale odcinkiem "Made to Suffer" odrobinę zapunktowała.
Czy Tyreese wepchnięty na siłę? To może za mocne słowa, gdyż póki co wiemy o nim tyle co nic, aczkolwiek mimo wszystko nie widzę dla niego przyszłości w grupie. Jego historia jest strict związana z wiezieniem. Nie wyobrażam sobie, aby mógł on funkcjonować poza murami tejże placówki. Może on faktycznie jest tylko dodatkiem? W którymś tam odcinku ma przecież jeszcze wrócić Morgan. Ja już nie wiem co o tym myśleć.
Sasha, z tego co udało mi się wyczytać, jest jego siostrą i to ona jak widać ma "jaja" w tym duecie.
Tak, z tym się zgodzę - w porównaniu do pozostałych to Carl jest na 3 miejscu, jeśli chodzi o "aktywność".
O Merlu pisałam bardziej żartobliwie, raczej jego egzystencja w serialu dobiega końca, aczkolwiek patrząc na to jak nie raz nas zaskakują twórcy to who knows...:D
Dlatego właśnie napisałam o tym że w ostatnich odcinkach ta postać nieco "zmiękła". Może to zwiastun przedstawienia Michonne z innej, wrażliwszej strony? Oby tak było...
Może i mocne, ale ciężko mi nie odnieść takiego wrażenia. No bo co on tam będzie robił? Chyba tylko będzie wyrywał Michonne (bo że Carol, to raczej wątpię), no bo tak to co innego? Nie wyobrażam sobie żeby był drugim "pomocnikiem" Ricka, Daryl już wystarczy.
No właśnie, coś za bardzo daje sobie włazić na łeb swojej siostrzyczce, co tym bardziej nie pasuję do wizerunku komiksowego pierwowzoru i zakrawa o jakąś parodię.
Morgan też w 3 sezonie? No nie, bez przesady...może jeszcze niech od razu Negan wyskoczy..
Co do Andrei, to rzeczywiście, jak narazie jej potenciał nie został w pełni wykorzystany w serialu. Jak to napisałeś, była trzymana na lekkin uboczu. W trzecim sezonie jest jej o wiele więcej, ale nie podoba mi się ,w jaki poprowadzono jej wątek. No cóż, nieraz już pisałeś, że jej zachowanie można usprawiedliwić, co nie zmienia faktu, ze nie podoba mi się jej romans z Gubernatorem. Dla mnie można było sobie darować tego typu rozwiązanie. Co do Tyreesa, obawaim się, że możesz mieć racje. Wydaje mi się za mało wyrazisty. Już ta jego partnerka(lub córka, szczerze mówiąc trudno powiedzieć, ale biorąc pod uwagę, że zwraca się do niego po imieniu, to bardziej prawdopodobne, ze jednak partnerka), ma więcej do powiedzenia. Mam jednak nadzieję, ze nie będzie on tylko dodatkiem. Ta postać ma duży potenciał i mam nadzieję, że twórcy serialu w pełni go wykorzystają. Oby tylko nie okazało się, że zrobią z niego drugiego T-Doga.
Andrei w trzecim sezonie, owszem jest więcej, ale jedynie pod względem "bycia". Pod względem płaszczyzny "psychicznej" stoi w miejscu. Chociaż po zastanowieniu, to jest tam niby jakaś zmiana, ale to zbyt mało jak na osiem odcinków.
Co się tyczy romansu. Ja też tego przetrawić nie mogę, jednakże jak pisałem poniżej, cały ten wątek będzie miał ogromny wpływ na tą bohaterkę w nadchodzących sezonach. Zaraz obok wojny Gubernator-Rick, stanie się ona najważniejszym punktem serialu. Więc jakby to ująć, mniejsze zło (romans), większym dobrem (przemiana, rozdarcie).
Co zaś się tyczy Sashy, to ona ponoć jest siostrą Tyreesa. Przynajmniej tyle udało mi się wyczytać z różnych stron.
A wracając do Tyreesa. No ja po prostu nie wyobrażam sobie jego egzystencji po więzieniu. Nie widzi mi się to za Chin, aczkolwiek może twórcy mają coś w zanadrzu, co wbije mnie w fotel. Chciałbym aby to była opcja nr dwa. Jednakże, jak na razie szału nie ma.
Jak narazie postać Tyreesa wydaję mi się całkowicie zbędna. O ile w komiksie pełnił funkcję prawej ręki Ricka, o tyle w serialu jego miejsce zajął Daryl. Nie bardzo widzę dla niego miejsce w grupie Ricka. Jak narazie stanowi on jedynie dodatek. Oczywiście, nie można od razu go skreślać, gdyż dopiero co pojawił się w serialu. Niemniej jednak, nie bardzo potrafię sobie wyobrazić, jaką funkcje może pełnić. Ja również nie potrafię sobie wyobrażić jego egzystencji po więźieniu. Może być tak, ze Daryl zginie, a Tyreese wskoczy na jego miejsce. Ale jak na razie nie zapowiada się na śmierć Dixona, więc trudno powiedzieć jaka funkcję miałby pełnić Tyreese.