Nie będzie spojlerów, a jedynie uwagi ogólne.
Zombie nie są w stanie chodziś po drabinach, wspinać się po ściankach i po linach. Poza tym wyważają większość krat, okien, ogrodzeń itp. Jednak ścianka na 2,5m jest 100% zabezpieczeniem.
Wiemy też że reagują na hałas i lecą tam skąd dobiega. Jak ćmy do światła.
Nasi bohaterowie wjeżdżają do miasteczka/wioski/osiedla i wchodzą do ciemnych pomieszczeń w budynku podejmując walkę wewnątrz.
Po co tak ryzykować. Postawiłbym głosne radio na zewnątrz i pozabijał ich kiedy się zlecą do radia.
Na farmie jeden wpadł do studni. Idealna pułapka. Rów dookoła posesji. Oczywiście że trzeba się napracować, ale 100% pewności że nikt nie wlezie.
Ewentualnie coś w stylu mostka na linie. Człowiek przejdzie a szwędacz zawsze wpadnie.
Ich tak łatwo odciagnąć odwracając ich uwagę, a w tym filmie nikt tego nie robi.
Wjeżdza do miasteczka na motorku i wszystkie za nim lezą powoli. Odjeżdża i odciaga ich ile się da. 50km dalej zawraca i ucieka na motorze. Przecież nie wróca po swoich śladach. On na motorze dystans 50 km pokona w 15 minnut a im (nawet jeśi trafią) zajmie to z 10 godzin.
Fajny film, ale miejscami taki nielogiczny.
W drugimm sezonie na tej farmie, mieli tyle czasu, że ze dwa razy by ją dookoła okopali szpadlami.
Gdyby ludzie w tym serialu byli tacy mądrzy to ten serial by się dawno skończył.
PS Ktoś z kolczugą byłby kompletnie niepodatny a w całym serialu nawet takie słowo nie padło.
Skoro zombie idzie za hałasem, a w lesie jest sporo hałasu (dzięcioł, sarna, dzik, wiatr uginający trzaskające gałęzie), to stwór co chwilę powinien zmieniać kierunek swojego marszu. Dziwne zresztą, że zombie posiada taką świetną orientację dźwiękową: zawsze idealnie trafia do źródła hałasu, a przecież w ostatnich odcinkach pierwszego sezonu zdradzono, że tylko niewielka część mózgu zombie pozostaje aktywna. Zombie jednak widzi, słyszy, wydaje dźwięki, chodzi, zachowuje się, jak gdyby wszystkie obszary mózgu miało sprawne. A nawet ponadprzeciętnie sprawne, bo pomimo śmierci nie następuje stężenie ciała, a gnicie jest bardzo spowolnione. Oczy nawet kilka lat po rozpoczęciu procesu gnicia nadają się do oglądania świata.
Wracając do hałasu, trudno uwierzyć w prowadzenie stada przez człowieka. Wiele zombie musiałoby zejść ze ścieżki za dźwiękiem spadającej szyszki, przebiegającego zwierzęcia, ptasiego trelu itd. No i skoro zombie idzie za hałasem po eksplozji dynamitu, powinno iść za burzą.
Paskudztwa mają dodatkowo tzw pamięć do miejsc gdzie były i wracają do nich. Stąd te zgromadzenia, jedno idzie, a potem się robi wężyk. Odciągnięcie ich na dłuższą metę nic nie daje, bo i tak wracają. Serial o zombiakach, a piszesz o oczach i procesie gnicia? Widać nie gniją za szybko skoro nadal się poruszają.
Trzeba przymknąć oko na tego typu rzeczy, oglądając serial w pierwszych sezonach ze znajomymi to mówiliśmy, że w Polsce byśmy byli bardzo bezpieczni. Wszędzie są przecież osiedla "za płotem" :)