Kurde, czy tylko mi przeszkadza ten ich wątek miłosny? Mam wrażenie że to jest tak na siłę że aż boli. Kompletnie do siebie nie pasują, sztuczne to takie. Nie rozumiem jaki cel mieli w tym twórcy? Co to miało niby dodać do fabuły?
No razi mnie to strasznie...
Najprawdopodobniej wniesie to dokładnie tyle samo co inne romanse- czyli nic. Parę łzawych chwil pt. "Olaboga, nie możesz tam iść! Nie mogę cię stracić!" i kilka nikomu niepotrzebnych scen seksu. Trochę jak z Maggie i Glennem.
No dokładnie, tym bardziej że wiele osób było przeciwnych temu związkowi, więc nie widzę kompletnie żadnego sensu w tym. Pewnie pomysł Scotta, on wie jak skutecznie dobić ten serial
Mi ich związek nawet nie przeszkadza. Po prostu nie interesuje mnie kolejny romans na siłę wciskany do serialu, jest to ogólnie męczące (niestety w Fear the Walking Dead jest to samo). Przynajmniej ten związek jest o tyle znośny, że są dobrymi przyjaciółmi i świetnie się dogadują. No i Michonne umie przemówić Carlowi do jego skurczonego móżdżka. Potrafi również sprowadzić Ricka do parteru jak zaczyna świrować. Jednak zdecydowanie wolę oglądać głównych bohaterów w friend-zone'ie - to jest znacznie ciekawsze od łez i całusków.
Bo w pierwszym sezonie był młodym chłopakiem, którego bawiło np. jazda sportowym Dodge' em po mieście, ale gdy zakochał się w Maggie spoważniał, upodobnił się do pozostałych.
Oczywiście ze spowaznial ale ja nie widze w tym nic nadzwyczajnego. W świecie pełnym zoombie trzeba byc ogarnietym..
A poza tym w 1 sezonie jeszcze kazdy mial nadzieję ze jest lekarstwo i nie widzial az.tyle śmierci. Kazdy po części sie zmienił...
Właśnie oto mi chodzi, wszyscy są tu poważni, nie ma tu żadnej różnorodności. Np. w serialu Zagubieni główni bohaterowie też już stracili nadzieje na ratunek po tylu tygodniach, po za tym każdego dnia musieli obawiać się Innych ale to im nie przeszkodziło by pograć trochę w golfa. Właśnie liczyłem, że Glenn będzie podobną postacią do Harleya, który właśnie wpadł na ten pomysł z golfem. W The walking dead bohaterom brakuje moim zdaniem rozrywki, aby oderwać się trochę od rzeczywistości.
No jest w tym cos racji. .. :) jednak ja osobiście nie wiem czy miałabym ochotę na golfa lub inne rozrywki w takim swiecie. Glownym priorytetem jest przetrwanie , robienie zapasow itp.
Mam to samo. Kompletnie nie pasują do siebie jak dla mnie. Michonne w pewnym momencie bardzo zaczęła matkować Coralowi, więc nie wiem, może dlatego Rick poczuł do niej miętę.
też niby nie lubię głupich miłostek i romantycznych wzdychań, ale pragnę zauważyć, że tutaj tego w ogóle nie było. wg mnie R&M to zbliżenie się do siebie dwóch ludzi, którzy podobnie myślą i czują. przyjaciół, darzących się zupełnym zaufaniem (tym cenniejszym bo doświadczanym w okolicznościach post-apokaliptycznych). każdy człowiek (o ile nie jest Darylem Dixonem) potrzebuje bliskości drugiego - dotyku, pozytywnej emocji, czułości. wydaje mi się, że dla nich ten związek wyniknął naturalnie - oni już byli ze sobą tak blisko, tyle że wcześniej ze sobą nie sypiali.
poza tym ich uczucie zdaje się być dużo dojrzalsze od np. Glenna i Meggie (na początku?); albo rozterek Lori i Shane'a. nie ma tu nudnych rozmów o tym jak to my się teraz bardzo kochamy; nie ma nadmuchanych dramacików. R&M mają dużo silniejsze charaktery - nie do każdej postaci pasuje ckliwy romans.
A dla mnie ten wątek jest ciekawy - nieczęsto można zobaczyć na ekranie związek białego faceta i czarnej kobiety. Poza tym ja już w poprzednim sezonie zauważyłem że Michonne zaczęła pełnić w serialu rolę takiej zastępczej Andrei. Więc logiczne było że sparowali ją z Rickiem.
Pod względem sparowania z Rickiem to i owszem ale mi na zastępczą Andreę dużo bardziej pasuje Sasha ;)
Mi nie przeszkadza. To nie jest specjalnie nachalnie przedstawione. Ot po prostu sypiają ze sobą.
Przy takiej apokalipsie nie wiem jak kobieta musiałaby wyglądać, żebyście jej nie bzykali. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, a Michonne brzydka nie jest.
Chodzi o to co zawsze w takich sytuacjach: 1. O poprawność polityczną, nawet jeśli w tym przypadku nie ma to najmniejszego sensu. 2. O pokazanie na siłę jacy to twórcy są nowocześni i tolerancyjni.
Brak tolerancji dla cudzych poglądów świadczy jeszcze gorzej. Poza tym popracuj nad słownictwem skarbie.
Długo myślałaś nad odpowiedzią, która jest tylko powieleniem poprzedniej? Więc jeśli tak uważasz to zmień kraj. Może jesteś jeszcze zbyt dziecinna, żeby zrozumieć to, że każdy ma prawo do takich poglądów na jakie ma ochotę. I tyle w temacie na dalsze tego typu teksty nie odpowiadam, bo nie chcę mi się powtarzać non stop tego samego.
I jednak znowu muszę się powtarzać. Czy naprawdę nie kumasz czemu służy filmweb? Skoro sama nie jesteś w stanie tego pojąć raz jeszcze wyjaśniam; nie temu, żeby obrażać kogoś czy czyjeś poglądy tylko, żeby podyskutować na temat filmów, aktorów itp. I kto tu jest ograniczony. Tak w ogóle to dlaczego admin nie reaguję na obraźliwe teksty? W tym miejscu poważnie koñczę dyskusję w razie kolejnych podobnych prymitywnych i obraźliwych tekstów, zgłaszam gdzie trzeba. I ty bredzisz o tolerancji.
Przeczytałem tę dyskusję i aż oniemiałem. Specjalnie się zalogowałem, aby zgłosić jej wpisy... Mam nadzieję, że Filmweb zareaguje na to. Straszna mowa nienawiści...
Mowa nienawiści bo nie chcę, żeby w pewnych kwestiach było tak jak w innych państwach? Pojedźcie sobie do Niemiec czy Włoch itp to zobaczycie do czego tam doprowadziła tolerancja na siłę albo poprawność polityczna. To nie jest kwestia nienawiści rasowej, bo nigdy nikt o innym kolorze skóry mi osobiście nic nie zrobił tylko czysty praktycyzm. Tak ich bronicie, a myślicie że oni by się z wami cackali; Murzyni to dopiero są rasiści. Tolerancja to tylko frazes, jak wam latek przybędzie zrozumiecie to i owo. Wolę być zacofanym cebulakiem niż takim nowoczesnym na siłę, bez żadnego pomyślunku jak wy. Co do FW sam bym chętnie z tego się wypisał, bo jest coraz mniej użytkowników, z którymi można dyskutować na poziomie; za to coraz więcej takich, dla których jak się ma inne zdanie jak ich to od razu jest się tym zły. Nie odpisuj€ na dalsze komentarze.
Zapytam czy to było na mój temat czy przedmówczyni? Jeżeli przedmówczyni to się trochę pośpieszyłem z odpowiedzią ale po prostu ubodła mnie uwaga, że posługuję się mową nienawiści; ja tak tego nie odbieram.
Sorki nie przeczytałem wszystkch Pana wypowiedzi tylko ostatnią i błędnie ją odniosłem do siebie. Ja się nie uważam za wroga osób o innym kolorze skóry tylko niech mi nie każą od razu ich kochać, bo te osoby nas białasów mają przeważnie w jeszcze głębszym poważaniu niż my ich. Isobel jest po prostu za młoda, żeby to zrozumieć; ten cały rasizm prawdopodobnie nie jest wymysłem tylko białej rasy. Pozdrawiam
Nic się nie stało :-)
Wpisy Isobel tak mną wstrząsnęły i to o niej mówiłem - na szczęście zostały już skasowane. Nie wiem tylko dlaczego mój komentarz też poleciał, ale nieważne.
Co do reszty Pana wpisow - pozostaje mi nic tylko przytaknac, gdyż mam podobe podejście. Denerwuje mnie jak wciska się Polakom na siłę rasizm i inne rzeczy, gdzie np. taka Isobel zachowuje sie w sposob haniebny - już mam dość tego ciągłego opluwania.
Ja Filmweb już nie używam, przeszedłem na FDB; za dużo tu syfu, a admini też nie pomagają tymi swoimi ciągłymi zmianami. Czasem jednak się tu wraca, gdyż mają olbrzymią bazę... I chcąc nie chcąc...
Również pozdrawiam!