Według mnie odcinek był zajebiście nakręcony, muzyka była genialna iii napięcie było bardzo fajnie budowane ;] Wsm również trochę taki wzruszający :p
Ogólnie ten sezon według mnie jest jednym z lepszych ;> A wy jak uważacie?
Alpha to naprawdę niezła psycholka. Czuję, że jeszcze bardziej rozbudują jej postać niż to było w komiksie, co przy tak zdolnej aktorce jak Samantha Morton, wychodzi tylko na plus. Byleby tylko aktorka nie przeszarżowała roli, bo póki co jest genialna.
Cassady McClincy (Lydia) jest moim zdaniem najlepszą aktorką z "młodej" obsady w której większość(zaznaczam większość, nie wszyscy) aktorów jest po prostu drewnianych. Oby dzięki tej roli wybiła się, bo widać, że zdolna dziewucha.
Ogólnie odcinek fajny, momenty z Szeptaczami trzymały w napięciu, tylko te sceny z Królestwem jakby nieco psuły klimat odcinka.
Bo ta żaróweczka się im należała!!!!:D
Scena z porzuceniem niemowlaka gruba, pokazuje, że Alpha przebija chyba Gubernatora i Niigana....
No cóż, w następnym odcinku pojawia się Beta, wiele osób pod zwiastunem na YT pisze, że on robi jeszcze bardziej hardkorowe wrażenie...
Trudno się dziwić.
Wiesz, stopniują łajdactwo.
Kiedyś Gubernator był be, bo w akwariach trzymał głowy przypadkowych ludzi i zabił Hershela. Potem Niigan, bo za dużo grał w bejsbol.
To trzeba ich przebić.
To prawda.
Ta matka to też za bardzo się nie wykazała w uspokajaniu dziecka - dorodny był, trochę musiał przetrwać wśród nich.
Alfa to w sumie od rzeczy gadała - bredziła o tych zwierzętach i co prawda zoologiem nie jestem ale zdaje się zwierzęta zostawiają swoje młode w legowisku jak idą polować i bronią ich stadnie w razie zagrożenia ;) Po za tym wyraźnie podwójne standardy mają - po dziecko Alfy wrócili narażając się na zagrożenie.
Tak mi się nasunęło - było dużo Króla, te jego przemyślenia/plany i relacja z Carol. Czyżby przyszła powoli na niego pora? W sumie Carol sprawdziłaby się jako przywódca. Myślę, że mogłaby być nawet skuteczniejsza.
Na to wygląda, nadchodzi pora na Króla i na tego grubaska co mu się córeczka urodziła? Za miło i słodko tam się zrobiło.
Co do porzucenia dziecka - to Alfa wyraźnie powiedziała, że Szeptacze muszą się przystosować. Lidia potrafi to zrobić i być cicho kiedy trzeba, dziecko niestety nie. Brutalna selekcja naturalna w nowych realiach.
Znamienne było też to ,że Alfa powiedziała, że nie dążą do konfliktu, chcę tylko Lidie i odejdą. To Daryl dąży wraz ze Wzgórzem do konfliktu. Puki co Szeptacze nie pokazali swej brutalnej "twarzy" mimo sceny z dzieckiem. Koniec końców dziecko przeżyło.
O Jerrego to ja już w tym odcinku się bałam ;)
Alfa wiele rzeczy gadała ale sorry - niemowlę nie przystosuje się choćby na rzęsach stawali. To tysiące lat ewolucji która wspierała pewne cechy i jeśli społeczność Szeptaczy chce przetrwać dłużej niż jedno pokolenie to muszą zmienić podejście ;) Jednak wydaje mi się, że Alfa aż tak dalekosiężnego patrzenia nie ma.
Po za tym Lydia też nie zawsze taka była - początki jak pamiętamy to mała, przerażona, płaczliwa dziewczynka. No i sama Lydia była zdziwiona, że matka po nią przyszła bo to chyba było jakieś odejście on ich zasad?
Aż tak jednoznacznie nie powiedziałabym, że Szeptacze nie dążą do konfliktu a Wzgórze tak.... Wzgórze nie wiedziało o ich istnieniu kiedy oni już na nich polowali.... Jakby nie chcieli konfliktu (chociaż oni to bardziej do bezwzględnej eksterminacji innych żywych raczej dążą) to by nie polowali na Judzina...
No tak, ale zestawiając licznik zabitych to wychodzi ,że Szeptaczy zginęło już z 10? Tymczasem ludzi Rickowych - jeden?
Podobnie było z Neganami - 200 do jednego ? :)
Co do dziecka. Skoro jest małe i wiadomo,że płacze to ciekawe jak to zrobili ,że tak długo do tego czasu przetrwało.Wczesniej chyba też płakało i nie było problemu.
No ok ;) ale to oni zasadzili się na Ricków na cmentarzu, polowali na nich. Po za tym już kiedy Carol rozprawiała się z pozostałościami Neganów (akcja z pierścionkiem) wspominała, że ich ludzie zaginęli a Neganie mieli ich zbroje ale twierdzili, że je znaleźli - zakładam, że były to już ofiary Szeptaczy. Ja nie twierdzę, że Ricki są święci ale bez przesady - Szeptacze to nie jest pokojowa społeczność.
Lydia to chyba niezła aktorka sądząc po zwiastunie następnego odcinka...mam wyjątkowy problem z "wyczuciem" tej postaci....
Trudno powiedzieć, czy Daryl dąży do konfliktu. Może fakt, że Lydia obrywa od matki przypomniał mu aż za dobrze jego własne niewesołe dzieciństwo i chce kolejnemu dzieciakowi tego oszczędzić.
A może po doświadczeniach z Niiganami doszedł do wniosku, że każda grupa ( zwłaszcza tak gustownie zautfitowana i waląca z zaskoczenia---> patrz śmierć Jezusa- tego naprawdę nikt się nie spodziewał, chyba, że czytał spoilery ) jest zagrożeniem i nie co się bawić w dyplomację tylko trzeba rozwalać na dzień dobry.
Otóż to. Raz, że zobaczył w Lydii ofiarę Alfy a dwa - ich doświadczenia są takie jakie są.... Gubernator, kanibale, Nigan ... Już było parę razy poruszane, że nie uczą się na błędach. Więc może zaczęli.... zwłaszcza jak ktoś na dzień dobry przyłazi w skórze trupa i poluje na nich ;)
Tym bardziej, że bezbronnego dzieciaka ratowali - mimo, że był z Szeptaczy.
Kanibale! Zapomniałam o nich...no właśnie, kolejni do "grup przyjaznych środowisku...ale tylko własnemu".
Ok, ale zgodzimy się chyba ,że puki co, to co nam pokazali, to Szeptacze nie wypadają na najbrutalniejszych spośród napotkanych grup. Mam nadzieje ,że to się wkrótce zmieni i Szeptacze zostaną okrzyknięci najgroźniejszą grupą.
Wydaje mi się, że każda z tych grup była na tyle inna, że ciężko to stopniować. Tacy Kanibale - z wierzchu przyjaźni i troskliwi a w magazynie masowo podrzynali gardła i zżerali swoich gości.... Negany efektownie zabijali kogoś dla przykładu a reszte zastraszali.... Lydia już powiedziała, że Szeptacze zabijają każdego żywego którego napotkają.... do tego bez mrugnięcia potrafią zabić swoich - nawet jeśli to niemowlę. Jestem ciekawa jak ich dalej przedstawią.
Ciekawe czy Ci Kanibale jakoś specjalnie przygotowywali to mieso. Jakies kotleciki, schabowe, gulasz itp.
Jak nasza wesoła kompania weszła do ich 'osady' to ta szefowa też chyba coś grillowała i od razu ich częstowała, nie?
Negan nigdy by bobasa tak nie zostawił, bo w odróżnieniu od psycholki Alfy, Negan ma swoje wspomnienia, i wie że kiedyś był człowiekiem itd. btw szkoda że go teraz nie pokazują
Jeszcze trochę czasu z Judytą a Niigan będzie uprawiał ogródek, piekł ciastka i przeprowadzał staruszki przez jezdnię...
Gdzieś czytałam, że tak, ale to już byłby cud boski i baaaaaaaardzo bym chciala słyszeć wytłumaczenie jak ją odzyskał...Kolejna promocja w Lidlu, leżała koło dróżki jak szedł sadzić hortensje?
Wyprawa Królestwa jak wyprawa - jakieś tam swoje powody mieli - ale dzięki temu chyba wkroczyli na teren Szeptaczy (wymalowany czerwony znak?).
Akcja z niemowlakiem - już wiadomo czemu ta jedna tak w poprzednim odcinku zamarudziła z tyłu. Już zaczęłam się niepokoić, że nie zdąży po niego ;)
odcinek sredniak akcja z dzieckiem spoko ale cala reszta to nuda przegadana musza przeciagac na siłe do tego festynu bo na nim zakonczy sie sezon
Epizod do przyjęcia - mi osobiście odpowiada akcja prowadzona na dwóch różnych frontach - to jest część czasu dla Królestwa , część dla Wzgórza.
Powoli nam się szykuje wyjaśnienie co się stało z Aleksandrią , skąd te blizny i nienawiść , zło-wrogość do siebie nawzajem. Liczę na to, że wszytko ładnie wyjaśnią co się stało w ciągu tych 6 lat.
Szeptacze bardzo powili nam się rozkręcają. Kiedy będą jakieś ofiary? Mam nadzieję, że to potężna armia, bo puki co wyglądają na bardzo zagubionych i nielicznych.
Akcja w kukurydzy bardo na plus - klimatyczna. Podobnie w kinie.
Ciekawe co ten biedny Henry chciał osiągnąć idąc samotnie szukać Lidii, jak oni chodzą cały czas w hordach zombie, też się przebierze za Szeptacza?
Dalej Szeptacze, pokażcie się w Aleksndri, Królestwie, Oceanside (o którym wszyscy już zapomnieli), Sankturaium - już nie istnieje (ciekawe gdzie się podziali tamci ludzie) - ubijcie kogoś wreszcie, siejcie strach.
To krążenie w okół tematu "co się wydarzyło", te niedomówienia - to już zaczyna być irytujące :/
Henry przypomina mi Carla ze swych najbardziej irytujących czasów :D Jego plan po za: "idę jej szukać, bo nie mogę z tym żyć" dalej raczej nie sięgał :D
Ja bym Ci napisała, co Henry chce osiągnąć, ale nie przed 22;)
Ludzie z Sanktuarium to chyba przeszli do Alexandrii? To ni oni byli tymi robolami w lesie w I części sezonu?
Hahaha. To z Henry'm mamy wyjaśnione. To Daryl poszedł go szukać nie po to ,żeby ratować mu życie, ale po to żeby dać mu wskazówki jak nie zjaść w ciąże, niesie prezerwatywy? :)
A ludzie z Sanktuarium zapewne tak jak piszesz trafili do Aleksandrii, może będzie to miało związek z konfliktem grup, który puki co trzymany jest w takiej tajemnicy?
Powiem tak- najlepszą metodą antykoncepcji są właśnie dzieciaki/ młodzież z TWD:D
Nie, ja myślę, że oni pożarli się między sobą "na szczycie" ( Daryl, Michonne, Maggie ), ale mam nadzieję, że wkrótce się dowiemy jak było:)
Ludzi z Sanktuarium to Carol wybiła do nogi. Tylko Negan został, i ten młody zdrajca, co siedzi teraz na Wzgórzu.
Bo tylko tylu ich zostało. Trochę ubiły panienki z Oceanside, część zmarła pewnie po drodze, gdy zostali sami. Wszyscy porucznicy i znane postacie poumierały wcześniej, więc jakieś pojedyncze, anonimowe postacie może i przeżyły, ale marne szanse. Ogólnie ludzie z Sanktuarium podzielili los ludzi Jadys ze śmietniska.
Na właśnie nie do końca...w 12 odc. podczas narady "rady/starszyzny" (nazwij ich jak chcesz) widać, że jednym jej członków jest ta jurna blondyna z Niiganowa z tatuażem na szyi...
Czyli awans jak cholera:)
Były wymienione w tym porozumieniu, ich podpis miał być złożony obok pozostałych osad. Nie sądzę, że to o nie poszło, raczej o jakieś schizy Michonne po stracie Ricka dotyczące bezpieczeństwa.
To pamiętam z tej retrospekcji ale to porozumienie było pisane jeszcze przed zniknięciem Ricka w czasie wojny z Neganem więc może dlatego były tam uwzględnione....
Chociaż teraz tak coś mi świta, że chyba przy przygotowaniach do festynu (czy jak oni to tam zwą) ktoś o nich wspominał?
Też zakładam, że jakieś względy bezpieczeństwa - kontakty z obcymi itp bo nawet coś tam gadali o tym kiedyś.