No wreszcie 8 sezon podniosł sie do góry. Może to nie wybytnie dobry odcinek ale przez chwile poczulem sie jak bym wreszcie ogladal TWD. Odcinek uwazam na razie za najleoszy w tym sezonie. Brakowało mi Negana i wreszcie go dostałem i to jakiego. Dającego sie lepiej poznać. Kiedy sceny z Neganem i ksiedzem sie skonczyly a pojawily z Rickiem i Derylem poczulem zbyt wielki przesyt tymi postaciami. Robia sie zbyt tacy sami i nudni
Coś cicho na tym forum... Szukam wątku o S08E05 i o ile zawsze po premierze najnowszego odcinka forum wrzało, tak teraz musiałam sporo się naszukać. Czyżby już nawet forumowiczom nie chciało się dyskutować? ;)
Zgadzam się, od 4 odcinka jakby 8 sezon robi się coraz fajniejszy. Oby ta tendencja się utrzymała. 5 odcinek spodobał mi się dlatego, że wydawało się, że to będzie typowy, nudny filler episode, ot rozmówki Księdza i Negana w wanie atakowanym przez zombie, ale akcja kilkakrotnie przytrzymała w napięciu. Zwłaszcza w momencie walki Ricka z Darylem. Myślę sobie ''co tu się odp..dala??"
Trudno mi wyczaić Gregory'ego. Czy faktycznie jest on skończonym tchórzem, czy udaje przez Neganem wiernego pieska, a potajemnie planuje pomóc swoim ludziom. Tak, czy siak czuję, że z tą postacią pożegnamy się niedługo, może w heroiczny sposób, by oczyścić jego dobre imię przed odejściem.
a po co dyskutować o kolejnym debilnym odcinku serialu który już dawno zszedł na psy... Tu z perspektywy kolejnych odcinków scenarzyści wykazali się wyjątkową tępotą... Ekipa Ricka zostawiła dookoła azylu snajperów włącznie z super czarnym ninja a ci nie zauważyli jak Negan z klechą wyszli z baraku, klecha trochę postrzelał do zombich po drodze i weszli sobie do azylu.... no błagam, to już rzucanie widzowi gównem w twarz.
Jak do tej pory najlepszy odcinek 8 sezonu. Poświęcenie go Neganowi było strzałem w dziesiątkę. Szczególnie dobrze to wyglądało to na tle poprzedniego odcinka gdzie już rzygać mi się chciało od tych nudnych jak flaki z olejem przemów Ezekiela.
W końcu ktoś pomyślał i przywrócił dobry klimat TWD. Zestawienia księdza, którego de facto nigdy nie lubiłem, z Neganem okazał się w dechę !.
No wreszcie! Odcinek bardzo fajny, nareszcie powrócił klimat TWD. Gdy wrócił Negan to już było wiadomo, że to będzie dobry odcinek i to się potwierdziło. A poza tym inne sceny też ciekawe i ten helikopter...
To teraz pytanie: jak myślicie, co będzie dalej?
Carl został ugryziony, Alexandria zbombadrowana, wszyscy chowają się w kanałach. Aż się prosi o znalezienie miejsca przez Negana i wrzucenia tam bomby. Sądziłam, że prędzej zginie Rick niż jego syn, no ale...
Nie zdziwię się, jak resztę sezonu Ryśki przesiedzą w kanałach, roztrząsając swoje egzystencjalne rozterki(i wizje Korla w białej sukience, czy coś) a na górze Negan zostanie osłabiony przez bunt poddanych, spisek Eugene'a i Dwighta etc.
i tak w kółko Negan będzie łapał Rcka, potem znowu Rick Negana i tak do zesrania..... kompletny kibel się zrobił z tego serialu.
Jakby nie mogli znaleźć innej miejscówki na stały pobyt. Tylko pewnie Negan znowu by ich znalazł. Hm... Ma być kolejny sezon?
Komiks leci do przodu, wiec dopóki wpływy z reklam przewyższają koszt produkcji tej nędzy to będą to ciągnąć... Tyle jest teraz nowych rewelacyjnych seriali na Netflixie że szkoda czasu na TWD.