Rick jak ostatni idiota myśli, że zawrze nową umowę i daje się uwięzić. Henry nieroztropnie lezie za Carol i próbuje zgrywać Morgana. Ezechiel przeżywa kryzys i Carol musi prawić mu kazanie. Maggie więzi Gregory'ego i odseparowuje wziętych jeńców z grupy Zbawców. Michone i Rosita wybierają się na przejażdżkę do azylu, ale słysząc dziwne dźwięki zatrzymują się po drodze i natrafiają na dwójkę Zbawców. Pozbywają się jednego, w drugiego jakimś cudem wjeżdża Daryl z Tarą i wybierają się tylko we czwórkę do Azylu, by sami wszystko zakończyć. Carl postanawia zaufać przypadkowemu człowiekowi, któremu raz wbrew woli ojca dopomógł - chyba jedyny dobry wątek w tym odcink.
Już mniejsza o to, że nuda. Ale tyle tu nierozsądnych decyzji, niewiarygodnych i nielogicznych akcji, rażących niekonsekwencji w stosunku do poprzedniego odcinka. No i brak wątku Gabriel i Negan w przyczepie. Choć jeśli chodzi o to ostatnie, to może to i lepiej?
Człowieku, nie zakładaj co odcinek nowego tematu z twoim skromnym zdaniem XD Ani nikt tego nie czyta, ani nie jest nikomu potrzebne, a tylko zaśmieca forum. Einshaew zakłada co odcinek temat zbiorczy i tam się każdy podpisuje. No nie rób maniany chłopie.
Nie będziesz mi mówić, co mam robić, a czego nie. A w dyskusjach, które zakłada i w których się wypowiada ten troll Eishaew, nie będę brał udziału.
Z mojej strony - koniec dyskusji.
Wyobraź sobie jakby teraz każdy użytkownik streszczał odcinek w osobnym temacie. Byłby burdel. Gdyby chociaż ktoś dyskutował z tobą, ale wszyscy którzy mają ochotę porozmawiać o ubiegłym odcinku podpisują się pod postem 'tego trolla' Einshaew. Chyba już ktoś zwracał ci uwagę, że zwyczajnie zaśmiecasz forum. Nie rób maniany, bo chała straszna. Dorosły facet, a w głowie sieczka.